Firmowe delegacje potrafią być monotonne i nużące. Szczególnie jeśli trafiasz regularnie do tak “ekscytującego” miejsca, jak przemysłowe Mannheim w południowo-zachodnich Niemczech. Sposobem na przetrwanie jest znalezienie sobie odprężającego zajęcia po godzinach.
Włoska motoryzacja nie jawi się jako dobra opcja w miejscu wbitym pomiędzy Stuttgart (Porsche), Rässelsheim (Opel) i Hockenheim. Mannheim jest za to miejscem, gdzie swój początek wzięła firma Mercedes Benz i motoryzacja w ogóle. To tu właśnie Karl Benz zbudował pierwszy trójkołowy jeszcze automobil. Na szczęście krótki research przed wylotem ujawnia pewną obiecującą możliwość – akurat na trasie codziennej drogi z hotelu do biura. Na stronie Alfaholików znajduję informację o lokalnym dilerze Alfa Romeo: http://www.forum.alfaholicy.org/emigranci/73281-porzadny_serwis_mannheim_niemcy_helmut_ha_hn_alfa_romeo.html
W rzeczywistości okazuje się, że miejsce to większa sprawa. Właściciel, Helmut Hähn, zajmuje się sprzedażą nowych i używanych samochodów Alfa Romeo od lat 60. Jest najstarszym dilerem Alfa Romeo w całych Niemczech. Wcześniej był także właścicielem zespołu wyścigowego, sam także dobrze radził sobie za kółkiem. Starszy, miły pan otwiera przede mną swój salon i serwis. Zostaję tam do samego zamknięcia, węsząc po wszystkich zakamarkach. Kiedy pan Helmut zamyka salon, wsiada do swojej 166 i odjeżdża do domu.
Alfa SZ na sprzedaż wystawiona w salonie
Kolekcja sto sześćdziesiąt czwórek
Wnętrze serwisu
Wyścigowe Alfasudy
Podczas kolejnej wizyty w Mannheim znowu postanawiam odwiedzić salon pana Helmuta. Zastaję zamknięte drzwi, a na nich kartkę z wiadomością w języku niemieckim. Przed salonem nie ma już samochodów – miejsce wygląda na zamknięte od dłuższego czasu. Domyślam się najgorszego, a w sklepie obok potwierdzają moje obawy. Już nigdy nie spotkam pana Helmuta i nie odwiedzę jego salonu.
Samochód serwisowy zespołu
Alfa Romeo 90 i Alfetta GT
Przód Alfetty GT
Strzępy Alfy Romeo 33
Jednak za każdym razem, kiedy znowu jestem w Mannheim, przejeżdżam obok licząc na cud. W końcu trafiam na otwarte drzwi. Poznaje córkę pana Helmuta, która zajmuje się likwidacją biznesu. Udaje mi się jeszcze wejść na zamknięty parking, ale już do budynku serwisu nie zostaję wpuszczony. Kupuję tylko zbiór katalogów z epoki za 20 euro. Dowiaduję się, że samochody pana Helmuta trafią do muzeum w Hockenheim. Tak kończy się historia Alfa Romeo Hähn. Ja też już nie wrócę do Mannheim na kolejna delegację.
Prospekty z pieczątkami Alfa Romeo Helmut Hähn
Tekst i zdjęcia: Jarosław Białkiewicz
1 Comment
Czy po tych prospektach pozostał jeszcze jakiś ślad???
Z chęcią bym odkupił…