Zamknięcie sezonu w wykonaniu Alfisti już za nami. W październikowy weekend klubowicze i sympatycy klubu IK@R spotkali się na Dolnym Śląsku. Jak zwykle było wesoło!
Tegoroczny zlot miał sprawdzoną w ostatnich latach formułę, czyli rajd nawigacyjny. Po raz kolejny grupa
organizatorów przygotowała ciekawą trasę, zagadki oraz zadania do rozwiązania po drodze. Jeśli dodamy do tego wymarzoną jak na październik pogodę, prześliczną złotą jesień oraz świetne humory, to mamy receptę na bardzo udany weekend. Sądząc po reakcjach uczestników, z którymi miałem możliwość porozmawiać, sprawdziło się to w 100%.
Na starcie tegorocznego Gran Turismo stanęło 30 załóg. Dominowały ekipy z Warszawy oraz z Dolnego Śląska. Pojawiła się także załoga, która dojechała na zlot z Gdańska! Rywalizacja przebiegała w duchu świetnej zabawy i o zabawę właśnie tutaj chodziło. Doskonale udowodniły to załogi, które pomimo przygód na trasie czy też opóźnień wyjazdu na zlot, nie stawiły się na starcie rajdu. Dołączyły za to w trakcie dnia, aby dla przyjemności przejechać sobie przynajmniej część trasy. A ta wiodła krętymi (czasem nawet bardzo) drogami, po których często ścigają się rajdowcy. Łączyła trzy główne punkty – sztolnie w Walimiu, twierdzę w Srebrnej Górze i zamek Grodno w Zagórzu Śląskim.
Na specjalne uznanie, moim zdaniem, zasługuje załoga, która w piątek z powodu przygód na trasie musiała cofnąć się z powrotem do Warszawy. W sobotę rano wystartowali jednak ponownie, aby dołączyć do zlotowiczów! Brawo! [nie Brawo tylko Lancia ]
Z uczestnikami spotkałem się na mecie rajdu i sądząc po ich reakcjach oraz gorączkowych konsultacjach przed oddaniem dokumentów, zabawa dostarczyła im sporo wrażeń. Chwalili zarówno przygotowanie, jak i piękno okolicy, po której podróżowali. Powtarzały się zdania, że dzięki takim rajdom nawigacyjnym uczestnicy mają możliwość zwiedzić zakątki Polski, do których sami nigdy by się nie wybrali, a na pewno nie dotarli do najciekawszych w nich miejsc. Potwierdza to tylko potrzebę organizowania tego typu wydarzeń które pozwalają nie tylko poznać ciekawe miejsca, ale przede wszystkim spędzić aktywnie czas w gronie pasjonatów. Drugorzędne znaczenie ma kwestia marki, którą lubimy czy to Alfa Romeo czy Lancia rajdy turystyczne to bardzo przyjemnie spędzony czas!
Wieczorem tradycyjnie odbyła się biesiada, podczas której nie brakowało wymiany wrażeń i porównywania odpowiedzi zebranych w ciągu dnia. W oczekiwaniu na wyniki rywalizacji zlotowicze mogli obejrzeć zdjęcia z wyprawy ekipy ForzaItalia.pl na 100-lecie Alfa Romeo w Mediolanie oraz ze Spettacolo Sportivo. Udało się dzięki temu zebrać kilku zainteresowanych wyjazdem na Spettacolo – lubimy takie pomysły
Organizatorzy pojawili się ok. 22-giej i rozpoczęło się ogłoszenie wyników. Prezentacja zdobytych fantów była
tradycyjnie najweselszym punktem programu. Uczestnicy nie zawiedli i w rozwiązywaniu zadań wykazali się kreatywnością. W związku z urodzinami marki jednym z zadań było zdobycie przedmiotu z wyrazem STO w nazwie. Przywiezione zostały domeSTOsy, ciaSTO, musztarda STOłowa, STO ml wódki, czy też tabletki na wzdęcia gaSTOpkaps… Rozwiązaniem kolejnego zadania była sowa i tutaj nie zabrakło własnych rysunków, figurek, sów wykonanych z balonów czy też żywej prezentacji Brawo dla uczestników! Nie zawiedli!
Po wesołych prezentacjach odbyło się wręczenie nagród. Co ważne, zostali nagrodzeni wszyscy! W takiej zabawie nie jest istotne miejsce, a sama zabawa – i ten duch przyświecał imprezie. Oczywiście było o co walczyć, ponieważ udało się zdobyć ciekawe nagrody od sponsorów, niemniej każdy wyjechał ze zdobyczą – nawet załogi, którym nie udało się ukończyć rajdu czy też przejechać go w całości z różnych powodów.
Oddzielną konkurencją w trakcie dnia był także konkurs fotograficzny. Wygrał Paweł Wrzesiński z Poznania wykonując poniższe zdjęcie, idealnie oddające atmosferę tego weekendu na Dolnym Śląsku:
Na koniec “części oficjalnej” miały miejsce symboliczne urodziny Alfa Romeo. Na salę wjechały torty z charakterystycznym logiem i zlotowicze zaczęli się nimi zajadać Tanti auguri Alfa Romeo! Po symbolicznych urodzinach trwała już typowa biesiada. Integracyjne dyskusje, umilające je trunki. Ostatni, w tym niżej podpisany, kończyli imprezę nad ranem…
Niedziela była dniem pożegnań. Na początek na zlotowiczów czekała niespodzianka. Z Oleśnicy przyjechał zaproszony przez nas Grzegorz wraz ze swoim ojcem, z którym wspólnie, własnymi siłami, odbudowali Giulię GTV 1750. Zaprezentowali swoją “Bertonkę” dzieląc się wrażeniami i opowieściami z odbudowy auta. Serdeczne podziękowania dla Grzegorza za pojawienie się, choć na chwilę, na zlocie!
W okolicy południa zdecydowania większość uczestników wyjechała już z bazy zlotu. Niektórzy zapowiadali wykorzystanie okazji i ponownie przejechanie się malowniczymi trasami Dolnego Śląska, inni ruszali prosto do domu. Co ważne, wszyscy wyglądali na zadowolonych z chwil spędzonych w Jugowicach
Na koniec na podkreślenie zasługuje dobra oprawa zlotu. Baza była świetnie udekorowana- organizatorzy ograbili magazyny Fiat Auto Poland z flag, banerów i podświetlanych balonów. Również lokalny dealer – ADF Auto -zorganizował sklep z oficjalnymi gadżetami Alfa Romeo (kilka z nich można było wygrać w loterii)oraz rozdał kupony rabatowe na materiały i usługi. Można też było skorzystać z mobilnego stanowiska serwisowego, gdzie każdy uczestnik miał możliwość podpięcia swojego samochodu pod egzaminer oraz przedyskutowania nurtujących go kwestii z mechanikami. Brawa dla Organizatorów za przyciągnięcie partnerów zlotu.
Tekst i zdjęcia: Jakub Strzemżalski
No Comment