Wydawało się, że czekanie na nowy model Alfy Romeo nie będzie miało końca. Na szczęście pachnące nowością Tonale jest już coraz bliżej nas. Jakiś czas temu opisywaliśmy wrażenia z naszego pierwszego spotkania z tym modelem. Podczas zlotu mieliśmy okazję przyjrzeć mu się trochę bliżej. Czy zmieniliśmy zdanie? Zobaczmy.
Podczas poprzedniej edycji zlotu ForzaItalia.pl odbyła się polska premiera modelu GTAm. Gwiazdą ostatniej edycji zlotu była nowa Alfa Tonale, która właśnie w ten weekend zaczynała się pojawiać w europejskich salonach. Mamy nadzieję, że tradycja premier na zlotach się utrzyma. Póki co jednak przyjrzyjmy się bliżej nowemu SUVowi.
Krótka przejażdżka nie pozwala nam jeszcze powiedzieć niczego konstruktywnego na temat prowadzenia, ale o wnętrzu i systemach już tak. Podtrzymujemy to, co powiedzieliśmy po pierwszym spotkaniu z tym samochodem – Tonale zupełnie nie ma się czego wstydzić. Wreszcie wsiadając do nowej Alfy można poczuć się jak w nowoczesnym samochodzie nadążającym za rynkiem i nowoczesnymi technologiami.
Puryści pewnie będą narzekać, że tradycyjne zegary zastąpione zostały cyfrowymi, ale nie ma w tym nic złego. Takie są obecnie standardy na rynku. Do tego wszystko jest bardzo czytelne, a tych, których serca są przy klasykach na pewno ucieszy wygląd wskaźników – są inspirowane tymi ze starszych modeli. Nawet licznik przebiegu zaprojektowano tak, aby przypominał ten bębenkowy.
Nawiązania do klasyki to jedno, ale ważne, że nie zapomniano o nowoczesnych funkcjonalnościach. Informacje pokazywane na zegarach można zmieniać stosownie do swoich upodobań. Służy do tego nowy przycisk na kierownicy, której kształt dobrze już znamy z Giulii i Stelvio. Z tych modeli zapożyczono też umieszczone za kierownicą łopatki do zamiany biegów. Już nie raz rozpływaliśmy się nad ich kształtem, wykonaniem i wygodą używania.
Ekran środkowy też mieliśmy już okazję wcześniej poznać. Zastosowano go już bowiem w elektrycznym Fiacie 500 i Maserati MC20. W Tonale został jednak rozbudowany o więcej funkcjonalności. Informacje na nim są czytelne, pokazane w estetyczny sposób. Szybkość działania też nie pozostawia niedosytu.
Widać, że w opracowanie ekranów i elektronicznych gadżetów włożono wiele energii, ale na szczęście nie posunięto się za daleko i nie zapomniano o podstawach ergonomii i bezpieczeństwa – pozostawiono kilka tradycyjnych, fizycznych przycisków do sterowania m.in. klimatyzacją. To dobrze.
Opisując wnętrze nie sposób nie wspomnieć o jednym bardzo ciekawym zabiegu stylistycznym – przez prawie całą szerokość deski rozdzielczej biegnie perforowana listwa. W dzień, dopiero po dłuższej chwili można zauważyć, że jest dyskretnie podświetlana. Wygląda to bardzo oryginalnie. Ciekawe tylko, czy nie będzie rozpraszać podczas jazdy w nocy? Wnętrza nowoczesnych samochodów pełne są wyświetlaczy, świetlnych akcentów czy oświetlenia „ambientowego”. To wszystko wygląda spektakularnie w zaparkowanym samochodzie lub podczas jazdy po jasno oświetlonym latarniami mieście, jednak po wyjechaniu w mrok potrafi wpływać negatywnie na możliwość dojrzenia zagrożeń na drodze.
Podobnie jak w nowym 500e tutaj też styliści urządzili sobie swego rodzaju zawody w ukrywaniu różnych dyskretnych smaczków stylistycznych. Małe logo ukryte w reflektorze czy na szczycie deski rozdzielczej, widoczne tylko po otworzeniu drzwi. Doceniamy.
Jeszcze chyba nigdy nie pisaliśmy w naszych artykułach tyle o wyświetlaczach i elektronicznych gadżetach. To nie w naszym stylu, ale jest ku temu kilka powodów. Przez lata włoskie marki bardzo cierpiały z powodu słabych i nieaktualnych systemów multimedialnych oraz nienadążających za rynkiem aktywnych systemach wspierania kierowcy. Dla wielu potencjalnych klientów był to argument za zakupem samochodów innych marek. To się na szczęście zaczęło zmieniać. Jeśli ktoś, skuszony np. wyglądem, postanowi odwiedzić salon Alfa Romeo, na pewno nie ucieknie z niego wystraszony przestarzałymi systemami. To bardzo dobrze.
Słyszymy, że już od pierwszych dni dostępności modelu interesuje się nim wiele osób, które jeszcze nigdy nie miały Alfy Romeo. Tonale przyciąga nowych klientów do marki. Jest to bardzo dobra wiadomość. Model walczy o pozycję w najbardziej popularnej klasie, ale też takiej, w której jest silna i bardziej doświadczona konkurencja. Mamy jednak wrażenie, że Alfa Romeo Tonale powinna sobie w niej poradzić bardzo dobrze. Tego życzymy temu modelowi, a sami czekami na możliwość sprawdzenia, jak ten model naprawdę jeździ.
Tekst i zdjęcia: Piotr Krasiński (Fotopatologia.pl)
No Comment