fbpx
Napisz do nas! redakcja@forzaitalia.pl

Nowy elektryczny Fiat 500 – pierwsze wrażenia

Nowy elektryczny Fiat 500 – pierwsze wrażenia

Widok samochodu z zielonymi tablicami rejestracyjnymi staje się już powoli codziennością – przynajmniej w większych miastach. Dziennikarze motoryzacyjni już bez emocji porównują zużycie energii w poszczególnych modelach, tak jak zawsze się to robiło w przypadku spalania benzyny czy diesla. Przyznamy, że w redakcji Forzaitalia.pl z największym entuzjazmem zerkamy w kierunku pojazdów zabytkowych, ale nadszedł czas, aby wreszcie zmierzyć się z nadchodzącą przyszłością.

W nasze ręce trafiła najnowsza konstrukcja z Turynu: elektryczny Fiat 500. Włosi przyzwyczaili nas do kolejnych modernizacji i wersji specjalnych poprzedniej wersji pięćsetki. Można więc pomyśleć, że nowy elektryk to kolejna wariacja na temat tego samego modelu, ale wcale tak nie jest – pojazd został w całości zaprojektowany od zera. Od początku projektowano tego też jako elektryka, choć zaglądając pod maskę można odnieść wrażenie, że konstruktorzy zostawili tu sobie możliwość montażu jednostki spalinowej.

Przez wiele lat zastanawiano się, czy następcę Fiata 500 w ogóle da się zaprojektować? Pomimo kilkunastu lat produkcji, samochód ten w ogóle nie chciał się zestarzeć. W końcu projektanci, pod kierownictwem Klaussa Busse, odważyli się podjąć to wyzwanie. Nawiązania do poprzednika są więcej niż oczywiste, jednak nowe nadwozie cechuje trochę inny charakter. Pięćsetka stała się trochę większa i bardziej masywna. Cały czas nie brakuje jej jednak uroku.

Całkowicie zmieniło się wnętrze samochodu. Projekt jest nowoczesny, ładny i bardzo funkcjonalny, wykonany z materiałów bardzo dobrej jakości. Ciekawostką jest jedna z dostępnych opcjonalnie tapicerek – nie tylko ładnie wygląda, ale też wytwarza się ją z plastiku zaśmiecającego oceany. Świetna inicjatywa.

Nie raz i nie dwa narzekaliśmy na systemy elektroniczne w Fiatach i Alfach. Nawet najnowsza generacja systemów dostępnych w Giulii i Stelvio nas nie zachwyciła. Z wielką radością przyjęliśmy zatem to, co przygotowano w najnowszym Fiacie – wreszcie coś, co wygląda dobrze i sprawnie działa. Grafika na wyświetlaczach jest estetyczna i czytelna, systemy wspomagania kierowcy sprawdziliśmy tylko bardzo pobieżnie, ale i tak zdążyły zrobić wrażenie dużo lepiej dopracowanych, niż te w Alfach.

Tym, co zrobiło chyba największe wrażenie, jeśli chodzi o stylistykę, są liczne detale. Od ciekawie podświetlanych bocznych kierunkowskazów, po panoramę Turynu na półeczce z ładowarką indukcyjną. Takich motywów w całym samochodzie jest mnóstwo i nadają mu bardzo niepowtarzalnego klimatu. Szanujemy.

Wiemy już, że nowy Fiat wygląda dobrze i ma dopracowane wnętrze. Przejdźmy zatem do najważniejszego – czy tacy zapatrzeni w klasyki ludzie, jak my, odnajdą się za kierownicą pojazdu napędzanego prądem?
Zupełnie nie ma z tym problemu. Jeśli kierowca wybierze tryb Normal, jeździ się tak samo, jak spalinowym samochodem z automatem. Jest cicho i wygodnie. Uwagę zwraca bardzo dobra zwrotność oraz błyskawiczna reakcja na pedał przyspieszenia. Dzięki temu samochód jest bardzo zwinny i bez problemu odnajduje się w gęstym, wielkomiejskim ruchu.

Warto wypróbować tryb Range – pozwala on na jazdę używając praktycznie tylko pedału przyspieszenia. Samochód zaczyna hamować silnikiem elektrycznym przy każdym odjęciu gazu. Pedału hamulca używa się tylko podczas gwałtownego hamowania. Przyzwyczaić można się do tego już po kilkunastu kilometrach za kierownicą. Nie mieliśmy okazji porównać, czy jazda w tym trybie faktycznie wydłuża zasięg, ale po powrocie do tradycyjnego sposobu jazdy szuranie normalnymi hamulcami wydaje się być bardzo archaiczne. Ostatnim z dostępnych trybów jest Sherpa. Można go używać, gdy na ostatnim elektronie chcemy powoli dotrzeć do ładowarki. Nie działa w nim klimatyzacja, więc nie odważyliśmy się go włączyć w ponad 30-stopniowym upale.

Elektryczne Fiaty 500 będą zapewne spędzać większość swojego żywota w miastach. My jednak nie staraliśmy się specjalnie naginać naszego testu tak, aby dopasować się do tego założenia. Pojechaliśmy Fiatem na weekendową wycieczkę tak, jak zrobilibyśmy to każdym innym samochodem. Naszym celem był Otwock oraz tamtejsze oryginalne wille zwane „Świdermajerami”. Drewniane budynki w tym stylu można spotkać też w okolicznych miejscowościach położonych nad rzeką Świder.

Podczas naszego testu skupialiśmy się jedynie na samym samochodzie, nie będziemy więc komentować dostępności ładowarek czy innych dyskusyjnych kwestii związanych z elektromobilnością. Jeśli mieszkamy w domu, w którym dostępne jest zasilanie trójfazowe, zakup nowego Fiata 500 może być bardzo dobrą decyzją. Z przyzwyczajeniem się do jazdy elektrykiem nie ma najmniejszego problemu. Samochód dopieści też swoich pasażerów cichą pracą, zwrotnością, dobrym przyspieszeniem oraz bardzo estetycznym i funkcjonalnym wnętrzem.

Przez ostatnie lata koncern FCA rozczarowywał w kwestii pokazywania nowości. Od premiery Giulii i Stelvio minęło już kilka lat, a ostatnia ich modernizacja rozczarowywała w kwestiach związanych z nowoczesnymi technologiami. Na pewno nie jesteśmy tutaj wielkimi miłośnikami nowinek technologicznych, ale bez nich trudno dzisiaj zaistnieć na rynku. W tym kontekście Fiat 500 nas pozytywnie zaskoczył. Samochód jest nadal bardzo stylowy i pełen charakteru, ale udało się go też wyposażyć w wiele nowoczesnych technologii… które faktycznie działają! Mamy nadzieję, że Fiat będzie sobie dobrze radził na rynku samochodów elektrycznych.

Tekst i zdjęcia: Piotr Krasiński (Fotopatologia.pl)

Previous post
Hat-trick Ferrari w ELMS na Spa-Francorchamps
Next post
Tak wygląda Alfa Romeo GTS 2025 w wizualizacji. To rywal BMW M2

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back
SHARE

Nowy elektryczny Fiat 500 – pierwsze wrażenia