VI część remontu Fiata 500. W tym odcinku raport z postępów prac nad silnikiem oraz prac blacharskich.
W VI części prac remontowych obiecałem przedstawić regenerację i montaż flenterków, ale z uwagi na problemy techniczne (łuszczący się chrom z ramki) musiałem ją reklamować i czekam na nową. Opis zamieszczę w następnej części.
Prace nad silnikiem ruszyły – został rozebrany i można było zastanowić się nad dalszymi krokami. Ogólnie podzespoły okazały się w bardzo dobrym stanie.
Po pierwszych oględzinach zadecydowaliśmy, że łańcuch rozrządu nie ruszamy – jest w bardzo dobrym stanie, był niedawno wymieniony. Dla uniknięcia jakichkolwiek wycieków wymienione zostały wszystkie uszczelniacze, łożyska oraz uszczelki. Do wymiany zakwalifikowały się też osłony popychaczy – okazało się, że są na wagę złota. Kupując po kilka sztuk w kilku miejscach rozsianych po Polsce uzbierałem dwa komplety – będzie na zapas.
Mając zdjętą głowicę postanowiłem ją odświeżyć. Trafiła do warsztatu sprawdzonego przy poprzednich pracach. Fachowa i szybka robota przy dobrej cenie. Głowica została lekko zabielona-splanowana, wymieniono też uszczelniacze i zawory – zostały dotarte do gniazd.
Gładzie cylindrów i tłoki są w bardzo dobrym stanie, zdecydowałem się tylko na wymianę pierścieni.
Zakup, który ucieszył oko, to miska olejowa Abartha. Podyktowany był głównie poprawą pracy silnika, a nie wyglądem. Aluminiowy odlew ma większą pojemności oraz lepiej odprowadza ciepło poprzez radiatory, co w efekcie obniża temperaturę oleju o 5-10 stopni.
Drugim aluminiowym zakupem był wiatrak wentylatora, który poprawia chłodzenie i jest lepiej wyważony od oryginalnego. Takie akcesoria, przy silniku chłodzonym powietrzem, przedłużają żywotność jednostki napędowej. Dalszy plan to zakup aluminiowej pokrywy zaworów – oczywiście Abartha.
Wszystkie podzespoły silnika zostały oczyszczone i odnowione, przeprowadziłem regenerację rozrusznika, wymieniłem tuleje miedziane, łożyska i bendix. Aparat zapłonowy został wypolerowany, wymieniłem palec rozdzielacza, styki i kondensator. Przeglądowi poddany został gaźnik i pompa paliwa – czynności polegały na rozebraniu, czyszczeniu i założeniu nowych uszczelek.
Kolektorom wydechowym zafundowałem wizytę w SPA – masaż szczotką drucianą założoną na szlifierkę odmłodził je o dobrych kilka lat.
Kolejnym etapem prac jest czyszczenie bloku silnika, a następnie składanie jednostki. W dalszej kolejności zabierzemy się za skrzynię biegów, przeprowadzimy weryfikację i przystąpimy do prac.
Jeszcze przed świętami oddałem fotele i kanapy do tapicera, wybrałem materiał i czekam na dostawę materiału.
Okres świąteczny nie pozwolił na pełne ruszenie z pracami blacharskimi. Rozpoczęte zostały
Tylko te drobne i weryfikacja stanu pojazdu.
Zamówione zostały blachy, a 500-tka trafiła do peelingu piaskowego, co odsłoniło kilka ciekawych dziur i dziurek.
Potemi prace ruszyły pełną parą. Nowe blachy zostały oczyszczone z podkładu i zabezpieczone podkładem epoksydowym.
Z jednej strony wstawiony jest już błotnik i poszycie progu. Za około półtora miesiąca 500-tka będzie po pracach blacharskich i lakierniczych, co pozwoli zabrać się za dalszą część remontu.
W następnej części przedstawię obiecaną regenerację i montaż flenterków (jak dojdzie ramka) oraz kilka nowości z prac blacharskich i mechanicznych nad silnikiem i skrzynią biegów.
CDN.
Tekst i zdjęcia: Maciej Słupecki, Fiat 500 Poland
Cały cykl:
No Comment