Po zamieszaniu na linii Stellantisa z włoskim rządem, Alfa Romeo zdecydowała się ulec presji i zmienić nazwę dopiero co ujawnionego publicznie SUV-a Milano. Po przemianowaniu samochód będzie nosić nazwę Junior. W skrócie: Stellantis zdenerwował polityków ze słonecznej Italii nadając włoską nazwę pojazdowi wytwarzanemu w Polsce.
Junior, który zadebiutował jako Milano w zeszłym tygodniu, będzie budowany w fabryce Stellantis w Tychach obok dwóch innych modeli, z którym dzieli podzespoły: Jeepa Avengera i Fiata 600.
Debata z włoskim rządem w kwestii używania nazwy włoskiego miasta Mediolan (Milano) doprowadziła do przemianowania auta na Junior, co ogłoszono w poniedziałek 15 kwietnia 2024 roku. Dyrektor generalny Alfa RomeoJean-Philippe Imparato powiedział, że marka zmieniła nazwę Milano, aby uniknąć dalszych konfliktów:
Kiedy wchodzisz w dyskusje polityczne, natychmiast tracisz połowę swoich nabywców, a my chcieliśmy temu zapobiec. Wpływ finansowy zmiany nazwy będzie znikomy, ponieważ produkcja Milano jeszcze się nie rozpoczęła i bardzo niewiele projektów marketingowych będzie musiało zostać zmienionych. Broniliśmy naszej decyzji i przekazaliśmy włoskim władzom szczegółowe wyjaśnienie, dlaczego uważamy użycie nazwy Milano za stosowne.
Nazwa Milano została wybrana jako hołd dla miasta, w którym Alfa Romeo miała swój początek w 1910 roku. Przy podjęciu decyzji pomogli internauci, którzy wzięli udział w przeprowadzonej w ubiegłym roku ankiecie – na drugim miejscu uplasowała się nazwa Junior. Alfa Romeo nigdy nie zasugerowała, że samochód został zbudowany w Mediolanie lub we Włoszech. Prawdą jest, że auto zaprojektowano i skonstruowano w Italii, a faktyczne pochodzenie jest wyraźnie zaakcentowane w numerze identyfikacyjnym na słupku – Made in Poland.
Alfa zapowiedziała 18 miesięcy temu, że jej nadchodzący mały samochód będzie budowany w Polsce. Nazwę Milano ogłoszono 13 grudnia w Mediolanie. Nie odnotowano wtedy jakiejkolwiek reakcji ze strony rządu, aż do dnia prezentacji 10 kwietnia 2024 roku. Imparato powiedział, że Alfa Romeo zdecydowała się zmienić nazwę, mimo że była przekonana o swojej racji i możliwej do wygrania sprawy sądowej. Aby nie wywoływać dodatkowych skandali, osoby decyzyjne postanowiły przemianować Milano na Juniora, koncertując swoje siły i zasoby na opracowaniu nowej strategii marketingowej i komunikacyjnej.
Nazwa Junior pojawiła się na wielu modelach Alfy Romeo, w tym na wersjach coupe serii 105 i limitowanej produkcji sportowego coupe zaprojektowanego przez Zagato w latach 70. Została również zaproponowana jako możliwa nazwa dla małego SUV-a, zanim wybrano Milano.
Niemal natychmiast po ujawnieniu samochodu w zeszłym tygodniu, włoski minister przemysłu Adolfo Urso skrytykował producenta za wyprodukowanie pierwszego w pełni elektrycznego pojazdu Alfy Romeo za granicą twierdząc, że decyzja ta naruszyła włoskie prawo i wprowadziła konsumentów w błąd. Prawo wspomniane przez Urso mówi, że nielegalne jest przedstawianie produktu wyprodukowanego za granicą jako pochodzącego z Włoch. Zazwyczaj powoływano się na nie w odniesieniu do produktów spożywczych, na przykład amerykańskiego sera parmezan przypominającego włoski parmigiano. Urso jasno zaznaczył swoje stanowisko:
Samochód o nazwie Milano nie może być produkowany w Polsce. Jest to zabronione przez włoskie prawo.
Tym samym odniósł się do przepisów z 2003 r., które są wymierzone we włosko brzmiące nazwy produktów wprowadzające konsumentów w błąd co do ich pochodzenia. Co ciekawe, Stellantis już od jakiegoś czasu dostawał baty od przedstawicieli włoskiego rządu – zarzucano firmie ograniczanie produkcji i faworyzowanie interesów Francji nad Włochami. Padły nawet słowa, że nie doszło do fuzji, tylko francuskiego przejęcia…
Dyrektor generalny Stellantis Carlos Tavares powiedział w zeszłym tygodniu, że Milano musi być budowane poza Włochami, aby być modelem konkurencyjnym cenowo na rynku:
Gdyby Milano było produkowane we Włoszech, jego cena zaczynałaby się od około 40 000 euro zamiast 30 000 euro, co ograniczałoby jego potencjał na rynku.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment