Lubimy czytać o sukcesach, prawda? Każdy z nas chce w życiu coś osiągnąć, zrealizować założone cele i do tego uparcie dąży. Miarą sukcesu na rynku motoryzacyjnym jest rentowność marki mierzona w słupkach sprzedaży.
Sukces Fiata w Polsce w dużej mierze związany z wprowadzeniem Tipo nie jest jedyną dobrą informacją w tym miesiącu. Kolejne napływają z Włoch. Na rodzimym rynku wszystkie marki koncernu odnotowały znaczący wzrost sprzedaży.
Tradycyjnie filarem sprzedaży FCA jest Fiat. Niemal 47 900 sprzedanych egzemplarzy samochodów tej marki odzwierciedla wzrost o 10,8 % w porównaniu z zeszłym rokiem. Udział w rynku wynoszący niemal 23% też napawa optymizmem. A mowa jest tylko o jednym miesiącu – maju. Przyglądając się wynikom od początku roku, czyli przez pełnych 5 miesięcy, z twarzy szefostwa koncernu nie powinien znikać uśmiech. W tym okresie sprzedano 206 300 aut. To świetny wynik! Sytuacja na rynku włoskim jest jednak z goła inna niż w Polsce. Liderem sprzedaży nie jest Tipo, lecz Panda. Wynik 14 700 egzemplarzy zapewnił nie tylko pierwsze miejsce w rankingu sprzedaży Fiata, lecz również pierwsze miejsce w segmencie A samochodów nowych, jak i niemal 40% udział w tym segmencie. Drugie miejsce zajął Tipo z wynikiem 7700 obejmując tym samym czołową lokatę w segmencie kompakt. Podium uzupełniła „polska” pięćsetka z ilością 7500 egzemplarzy. Dobrą wiadomością jest fakt, że model 500 wspólnie z Pandą zdominowały segment samochodów miejskich we Włoszech. Ponad połowa nowych pojazdów tej klasy to właśnie wspomniane Fiaty. Wynik na poziomie 60% udziału w rynku budzi szacunek. Dobre wyniki sprzedaży nie powinny jednak przesłonić nam prawdy: Włosi zawsze wspierali rodzime firmy, to właśnie tu koncern odnotowywał rekordy sprzedaży.
Sukces FCA nie opiera się tylko na dobrych wynikach sprzedaży Fiata. Wszak w koncernie jest również Alfa Romeo. Tutaj wpompowane zostały ogromne pieniądze w dwa nowe modele: Giulię i Stelvio. Sam szef Sergio Marchionne wziął sobie za punkt honoru uratowanie tej sportowej marki i rynek włoski pokazuje, że się udało. W pierwszych pięciu miesiącach 2017 roku sprzedano łącznie 20 700 samochodów marki Alfa Romeo. W samym maju osiągnięto wynik równy 4600 sztuk. To o 31,9 % więcej niż w analogicznym miesiącu zeszłego roku. Jeśli tendencja wzrostowa się utrzyma, to będzie najlepszy czas dla marki od wielu lat. Ale czy to wystarczy? Czy dobra sprzedaż na rynku włoskim zrekompensuje czas pracy projektantów, inżynierów, koszt powstania modeli, a przede wszystkim ich produkcję? Włochy to pierwszy dobry sygnał. Jednak w mojej opinii to stanowczo za mało. Trzeba umieć spojrzeć prawdzie w oczy – zdejmijmy różowe okulary i odstawmy na bok słabość do włoskich produktów. W Polsce nie jest tak kolorowo – sprzedaż miała być znacznie lepsza. Słyszymy o planowanych zmianach – oby w porę, bo produkt jest naprawdę dobry. Drugim rynkiem, który nie spełnił oczekiwań pod względem planowanego wzrostu sprzedaży są Stany Zjednoczone. Giulia znacznie odstaje od konkurencji, a sprzedaż Stelvio dopiero rusza. Za wcześnie więc na wystawienie oceny.
Uzupełnieniem dobrych wyników Fiata i Alfy Romeo są wyniki Jeepa i Lancii. Ta ostatnia, pomimo tego, że ma w ofercie jedynie model Ypsilon, wcale nie zwalnia tempa. Wynik 5300 aut jest wart zauważenia, a licząc od początku roku Lancia we Włoszech sprzedała 32 400 aut. To wynik bliski temu, które osiągnęły Alfa Romeo i Jeep razem wzięte. Skoro już o Jeepie mowa, to sprzedał w maju 4400 aut, z czego największą popularnością cieszył się model Renegade. Łączna sprzedaż Jeepa w 2017 roku wyniosła 19 900 egzemplarzy.
Powyższe wyniki budzą emocje. Dobre wyniki FCA w Polsce i we Włoszech sprawiają, że naprawdę możemy wierzyć w sukces włoskiej grupy. Rozsądna polityka modelowa, dobre przemyślane auta w końcu trafiły w punkt. Pora więc zawalczyć o klienta. Teraz pozostaje nam dalej obserwować rankingi sprzedaży i ufać, że koncern nie przestanie podejmować decyzji o uzupełnianiu gamy modelowej.
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: FCA Press
No Comment