Porsche i Ferrari – dwie marki znane z produkcji sportowych samochodów i wiedzy inżynierskiej – zdecydowały się zainwestować w przyszłość paliw syntetycznych, co potencjalnie może zmienić losy prawa zakazującego sprzedaży nowych aut spalinowych po roku 2035 na terenie Unii Europejskiej. 

Zwolennicy paliw syntetycznych (lub e-paliw) twierdzą, że technologia ta może być wybawieniem dla silnika spalinowego. Produkowane przy użyciu ekologicznej energii elektrycznej e-paliwa powodują znacznie mniej zanieczyszczeń niż paliwa kopalne i zostały już wprowadzone w seriach wyścigowych na całym świecie, jako sposób na zmniejszenie ich wpływu na środowisko.

Porsche zainwestowało w produkcję e-paliw poprzez pilotażowy projekt w Haru Oni w Chile. Paliwo to jest również wykorzystywane w serii wyścigów samochodowych. Ferrari natomiast zapowiedziało, że również będzie inwestować w technologię, aby „zmniejszyć emisję spalin, jednocześnie kontynuując używanie silników spalinowych, które zachowują nasze dziedzictwo”.

Ten sentyment odbija się teraz echem w niemieckim parlamencie, gdy prawicowa partia FDP – jedna z trzech partii tworzących obecnie rząd koalicyjny – naciska na uwzględnienie e-paliw w prawie UE. Lider partii Christian Lindner znalazł się pod ostrzałem za wysłanie SMS-ów do prezesa Porsche – Olivera Blume’a – podczas oficjalnych negocjacji rządowych. Partia twierdzi jednak, że producenci samochodów powinni mieć możliwość zbadania wszystkich technologii zmniejszających emisję. Problem polega na tym, że potencjał e-paliw do zmniejszenia emisji zależy całkowicie od tego, skąd pochodzi energia wykorzystywana do jego produkcji. Mniej efektywne jest wykorzystanie tej energii do produkcji paliwa, które następnie zasila samochody, niż po prostu wpompowanie jej bezpośrednio do samych pojazdów, a istnieją obawy, że jeśli popyt na e-paliwa wzrośnie zbyt szybko, producenci mogą zwrócić się ku zanieczyszczającej środowisko produkcji energii elektrycznej, aby zaspokoić to zapotrzebowanie. W związku z tym e-paliwa zostały nazwane przez krytyków koniem trojańskim dla przemysłu paliw kopalnych.

Autor: Tomasz Nowak

Zdjęcia: Materiały prasowe