Firma Automobili Lamborghini zaprezentowała zupełnie nowego Huracana EVO w bazowej odmianie trafnie nazwanej Rear-Wheel Drive. Poza napędem przekazywanym na tylną oś, moc maksymalna jest nieco niższa.
Włosi z Sant’Agata Bolognese obiecują, że auto w tym wydaniu stawia w samym centrum uwagi kierowcę, podobnie zresztą jak jego poprzednicy, w tym LP 580-2, a także Gallardo LP 550-2, o czym wspomniał Stefano Domenicali, dyrektor generalny Lamborghini:
W tylnonapędowym Huracanie EVO wszystko pozostaje w rękach kierowcy. Ten samochód przypomina o czysto inżynierskim rodowodzie marki Lamborghini: kierowca znajduje się w samym centrum osiągów Huracana EVO RWD, oferującego nieprzefiltrowane informacje zwrotne i emocjonujące, bardziej angażujące doświadczenia z jazdy.
Moc pochodzi z 5,2-litrowego silnika wolnossącego V10, który wytwarza nieco mniej mocy od zaprezentowanego w 2019 roku EVO – 610 zamiast 640 KM, osiąganych przy 8000 obr./min. Maksymalny moment obrotowy wynosi 560 Nm (o 40 Nm mniej) i trafia wyłącznie na tylną oś za pośrednictwem 7-biegowej przekładni automatycznej z funkcją launch control.
Jednak ten wariant został opracowany w myśl zasady, że niekiedy mniej oznacza więcej. Rezygnacja z napędu na obie osie spowodowała redukcję masy o 33 kilogramy, do 1389 kg „na sucho”. Gorsza trakcja przekłada się na wolniejszy start. Sprint od 0 do 100 km/h trwa 3,3 sekundy, a do 200 km/h – 9,3 sekundy. Za to prędkość maksymalna pozostała bez zmian – 325 km/h.
Chociaż jest wolniejszy, ma dawać więcej frajdy z jazdy zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni. Na więcej pozwala nowo skalibrowany system kontroli trakcji Performance Traction Control System (P-TCS), który ma za zadanie dostarczać moment obrotowy z wyprzedzeniem, dzięki czemu nie powinno dojść do sytuacji nagłego odcięcia momentu. Kierowca może wybrać 3 tryby jazdy za pośrednictwem przycisku na kierownicy. Wśród nich są: STRADA, minimalizujący uślizgi tylnej osi, SPORT, pozwalający na nieco więcej, i CORSA. W przypadku tego ostatniego kierowca ma pełną kontrolę nad autem i jest zdany wyłącznie na siebie. Co więcej, przeprojektowany układ P-TCS poprawia o 30% płynność w stosunku do Huracana LP 580-2, o 20% trakcję przy wychodzeniu z zakrętu i o 30% ułatwia wchodzenie w nadsterowność.
Rozłożenie masy między przednią a tylną osią wynosi 40/60. Do tego Huracana wyposażono w stalowe sprężyny i amortyzatory hydrauliczne. Te ostatnie mogą zostać opcjonalnie zastąpione przez elektromagnetyczne MagneRide.
Pod względem stylistycznym EVO RWD nieco się różni od 640-konnej wersji za sprawą: przedniego splittera, nowych wlotów powietrza, błyszczącego tylnego zderzaku i nowego dyfuzora. Standardem są 19-calowe felgi Kari z przodu i 20-calowe z tyłu, okalane przez opony Pirelli P Zero. Za nimi znajdziemy nawiercane krzyżowo stalowe hamulce lub opcjonalne ceramiczne.
Ceny w Wielkiej Brytanii zaczynają się od 137 000 funtów, czyli 28 000 funtów mniej w stosunku do odmiany AWD. W USA przyjdzie nam zapłacić 208 571 dolarów, tj. 52 000 dolarów mniej od wariantu 640-konnego.
Pierwsze egzemplarze zostaną dostarczone klientom wiosną tego roku. Nie pozostało nam teraz nic innego, jak czekać na jeszcze mocniejsze Performante, skoro Spyder też już jest w ofercie.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment