Charles Leclerc zaprezentował zaciętą i skuteczną jazdę, kończąc Grand Prix Arabii Saudyjskiej na trzecim miejscu i zdobywając swoje pierwsze podium w tym sezonie. To było 44. podium w jego karierze, a jednocześnie 830. w historii Ferrari. Partner zespołowy Leclerca, Lewis Hamilton, zakończył wyścig na siódmym miejscu, zmagając się z problemami z tempem przez większą część weekendu.
Zespół Scuderia Ferrari HP może być jednak zadowolony z ogólnego wyniku. Po raz drugi z rzędu zdobyli więcej punktów, niż jakikolwiek inny zespół, co wyraźnie pokazuje postęp w tempie wyścigowym. Zespół wykonał świetną robotę – dwa znakomite pit stopy i dobrze zrealizowana strategia – podkreślono w komunikacie prasowym. Choć wciąż pozostaje przestrzeń do poprawy. Zarówno w Maranello, jak i na torze, trwają intensywne prace.
Leclerc ruszył z czwartego miejsca i utrzymał tę pozycję po starcie. Tymczasem Hamilton zyskał jedną pozycję, wyprzedzając Carlosa Sainza w bolidzie Williamsa i awansował na szóste miejsce. Niestety już na 12. okrążeniu musiał uznać wyższość Lando Norrisa spadając na siódme. Lewis zjechał do boksu na 21. okrążeniu, zmieniając opony z pośrednich na twarde. Na tor wrócił na ósmym miejscu, tuż za Isackiem Hadjarem.
Leclerc natomiast znakomicie zarządzał oponami na swoim pierwszym stincie. Utrzymał się na torze aż do 29. okrążenia, prowadząc wyścig przez kilka okrążeń i tworząc 9-sekundową różnicę względem George’a Russella, który od startu jechał na trzeciej pozycji. Leclerc, dzięki lepszemu tempu, dogonił Mercedesa i bez problemu wyprzedził go w pierwszym zakręcie 38. okrążenia.
W międzyczasie Hadjar zjechał na zmianę opon, co pozwoliło Hamiltonowi powrócić na siódmą lokatę. Od tego momentu nie doszło już do żadnych zmian pozycji, choć dla Leclerca końcówka nie była łatwa – Lando Norris naciskał go na świeższych, pośrednich oponach. Leclerc jednak nie popełnił błędu i utrzymał trzecie miejsce, skutecznie wyprzedzając dublowanych kierowców i dowożąc wynik do końca.
Po wyścigu Charles Leclerc nie krył dumy:
W pełni wykorzystaliśmy ten weekend. Świetnie przejechaliśmy wyścig, zarówno pod względem strategii, jak i pit stopu. Nasi mechanicy bardzo ciężko pracowali, by osiągnąć ten poziom i jestem naprawdę dumny z tego, co dziś zrobiliśmy. Wykorzystaliśmy każdą okazję. Sektor pierwszy był naszym najsłabszym punktem w kwalifikacjach, podczas gdy w wyścigu był jednym z najlepszych. Musimy znaleźć tam odpowiednią równowagę i zrobimy wszystko, by wykonać kolejny krok naprzód.
Lewis Hamilton natomiast nie ukrywał, że weekend był dla niego trudny:
To był wymagający weekend, brakowało tempa i konsekwencji przez wszystkie trzy dni. Początek wyścigu był solidny, ale musiałem oszczędzać przednie opony. Druga połowa była już nieco lepsza – udało mi się zbliżyć do Kimiego Antonellego. Skupiam się na pracy z zespołem i zobaczymy, co możemy przygotować na Miami. Ogromne gratulacje dla Charlesa i zespołu za zasłużone podium.
Po emocjonującym starcie sezonu, kierowcy i zespoły mają teraz chwilę wytchnienia – kolejne zmagania już za dwa tygodnie podczas Grand Prix w Miami.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
W Maranello zaprezentowano nowy model Ferrari One-Off – SC40, stworzony w ramach programu Special Projects.…
Sobiesław Zasada – legenda polskich rajdów, człowiek, którego nazwisko od dziesięcioleci kojarzy się z motorsportem,…
Fiat 128 był dla włoskiej marki prawdziwym przełomem. Pojawiając się w 1969 roku na rynku…
Ferrari zaliczyło mocny występ podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Austin. Charles Leclerc ukończył wyścig…
Nowy Fiat 600 Hybrid produkowany w Polsce, łączy włoski styl z praktycznością i nowoczesną technologią. Ten…
Ferrari w ostatnich dniach znów znalazło się w centrum uwagi po tym, jak ujawniono wstępne…