W 1954 roku Luigi Chinetti, bliski przyjaciel założyciela firmy, został pierwszym importerem Ferrari do Nowego Świata. Obecnie na całym kontynencie amerykańskim działa ponad pięćdziesięciu dealerów. Ferrari Magazine przyjrzał się przyczynom stale rosnącego entuzjazmu Stanów Zjednoczonych dla marki z wierzgającym koniem, a także oddanemu zespołowi pracującemu nad osiągnięciem tego celu.
To Luigi Chinetti, stary przyjaciel i powiernik Enzo Ferrariego, jako pierwszy przekonał założyciela firmy, że Stany Zjednoczone są miejscem wartym jego uwagi. Chinetti był kierowcą wyścigowym i trzykrotnym zwycięzcą 24-godzinnego wyścigu Le Mans. Był także pierwszym oficjalnym importerem Ferrari w USA, działającym w siedzibie przy 11 Alei na Manhattanie. Miało to miejsce w 1954 roku, choć już od końca lat 40. sprzedawał Ferrari w Ameryce. Wkrótce potem pojawił się słynny North American Racing Team (N.A.R.T.). Enzo Ferrari był również urodzonym marketingowcem i szybko docenił siłę gwiazd nowej elity hollywoodzkiego showbiznesu.
Dzięki 70-letniemu doświadczeniu północnoamerykańskie centrum Ferrari działa sprawnie. Obecnie biuro mieści się w Englewood Cliffs w stanie New Jersey, po drugiej stronie rzeki Hudson od Manhattanu, gdzie znajduje się jedno z niewielu atelier Tailor Made poza Maranello, na rogu Park Avenue i 55th. Torre, który w tym roku obchodzi 25-lecie pracy w Ferrari, jest dumny z zespołu, który pomógł stworzyć w USA.
Mamy 107 osób w zespole. To największe biuro poza Maranello ze względu na obszar, który obejmujemy, ale także ze względu na złożoność tego rynku. Około 35 procent zespołu stanowią kobiety. Dla przemysłu motoryzacyjnego w Stanach Zjednoczonych jesteśmy prawdopodobnie punktem odniesienia. Rolą centrum jest zrozumienie rynku, raportowanie jego specyfiki i tłumaczenie wiadomości z centrali w Maranello.
Ten region Ferrari cieszy się również znacznym stopniem autonomii, ale pomimo swojego znaczenia dla firmy nie oddala się zbytnio od statku-matki. Są też inne ważne trendy. Klienci stają się coraz młodsi – 40% nowych właścicieli Ferrari ma mniej niż 40 lat, co również skomentował Torre:
Widzimy, że kolejne pokolenie angażuje się w markę. Pomaga w tym również popularność Formuły 1. Jest to obecnie jeden z najbardziej widocznych sportów w USA i mamy tutaj trzy GP, a także wyścigi w Kanadzie, Meksyku i Brazylii. Świat zdecydowanie się zmienił, my również. Zwiększamy produkcję, głównie ze względu na popyt, a poczucie ekskluzywności jest jeszcze bardziej wyraźne niż w przeszłości. Zawsze mówiono, że powinniśmy produkować o jeden samochód mniej niż wynosi popyt. Zapewniam, że obecnie jest to znacznie mniej niż jeden.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
Zaprezentowany podczas Salonu Samochodowego w Genewie w 2014 roku, Lamborghini Huracán reprezentuje konsekwentną ewolucję Automobili…
Na łamach strony Kearnsmotorcar’s na sprzedaż wystawiono Countacha LPI 800-4 w bardzo rzucającym się w…
Lancia oficjalnie wprowadziła całkowicie nowy model Ypsilon na rynek włoski, dwa miesiące po debiucie limitowanej…
Jest to jedyny egzemplarz tylnonapędowej Kimery EVO37 z charakterystycznym malowaniem Martini i do tego podzespołami…
Hipersamochód z podwójnym turbodoładowanym V12 ma manualną skrzynię biegów z odsłoniętym mechanizmem. Wrażenie robi również…
Muzeum Ferrari to obowiązkowy punkt dla miłośników motoryzacji, którzy odwiedzają Włochy. Podczas Grand Prix Emilii-Romanii…