Kategorie: News

Trzecie miejsce w generalce i nowe ambicje – Bartłomiej Madziara podsumowuje sezon 2025

Przed rozpoczęciem sezonu Bartłomiej Madziara postawił sobie jasny cel – stanąć na podium Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Ambitne założenie szybko stało się rzeczywistością. Kierowca ze Szczawna Zdroju, za kierownicą nowego Lamborghini Huracana ST Evo 2, zaprezentował w tym roku wyjątkową regularność i zakończył rywalizację na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej. Z każdym wyścigiem jechał coraz lepiej, a w osiągnięciu formy pomogło mu nie tylko doświadczenie, ale i wsparcie kobiecej ręki.

Właściwie tegoroczne przygotowania Madziary zaczęły się już podczas ostatniej rundy poprzedniego sezonu. To wtedy, w Wyścigu Górskim Szczawne Kulaszne, po raz pierwszy przetestował wypożyczone Lamborghini Huracan, o czym wspomniał:

Porsche było marzeniem, ale szybko okazało się, że jeździ się nim naprawdę ciężko. Momentami czułem, jakbym prowadził je za karę. Co prawda poprzedni sezon nie był najgorszy, bo sporo pozmienialiśmy w samochodzie, ale po przesiadce do Lamborghini odzyskałem radość ze ścigania.

Wejście w nowy sezon nie należało jednak do łatwych. Madziara dysponował ograniczonym czasem na testy – zaledwie dwoma dniami jazd w Poznaniu i krótkim roll-outem przed inauguracyjnym startem w Kielcach – jak sam relacjonował:

W nowy samochód trzeba się dobrze „wjeździć”, a to zajmuje czas. Z każdą rundą rozumieliśmy się lepiej i jeździłem coraz szybciej. Co jednak najważniejsze, kolejne starty utwierdzały mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałem.

Przełomem okazała się runda w Sopocie – wyjątkowa, niebezpieczna i technicznie wymagająca. Mimo, że nawierzchnia nie sprzyjała charakterystyce Lamborghini, Madziara pokazał pełnię swoich możliwości. Pojechał niezwykle precyzyjnie i bezbłędnie, dzięki czemu zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, a w jednym z przejazdów był najszybszy ze wszystkich. Wynik ten zbudował jego pewność siebie i umocnił pozycję w czołowej trójce mistrzostw. Na ostatniej rundzie w Szczawne Kulaszne pozostało tylko przypieczętować sukces:

Moje Lamborghini ma 620 koni, a samochody rywali po 1000, więc by z nimi rywalizować kluczowa była równa jazda bez awarii przez cały sezon. To się udało. Uniknęliśmy poważnych napraw, a dla mnie najważniejsze było to, by co weekend robić progres i być szybszym od samego siebie. Właśnie taka taktyka na finiszu przyniosła sukces w postaci trzeciego miejsca w „generalce” i wicemistrzostwa Polski w klasie oraz wśród samochodów napędzanych na jedną oś – podsumował Madziara.

Osiągnięcie tego poziomu nie byłoby możliwe bez pracy nad techniką i analizy każdego detalu jazdy. W tym roku kierowca rozpoczął współpracę z Natalią Kowalską – jedyną polską zawodniczką, która startowała w Formule 2. I pierwszą kobietą, która zdobyła punkty na zapleczu F1. Madziara podkreślił:

Współpraca z Natalią wniosła naprawdę dużo! Po każdym przejeździe pracowaliśmy wspólnie nad telemetrią, analizowaliśmy nagrania z kamer onboardowych i poprawialiśmy błędy. Na każdy przejazd miałem wyznaczone zadanie do wykonania i tak, krok po kroku, jeździłem coraz szybciej. Zacząłem lepiej dostrzegać, gdzie warto poszukać kilku sekund, a gdzie lepiej nie ryzykować. Kierowca sam nie jest w stanie dostrzec wszystkich swoich błędów. A jeśli zrobi to ktoś z zewnątrz – w dodatku ktoś z takim doświadczeniem, jak Natalia – to można bardzo szybko zrobić progres.

W przyszłym sezonie zawodnik zamierza pozostać przy Lamborghini Huracanie i znów walczyć o czołowe miejsca, a także spróbować swoich sił w kilku rundach mistrzostw Europy, o czym wspomniał:

Każdy puchar to tylko kolejne trofeum. Tym, co mnie naprawdę motywuje, jest sama rywalizacja. Ze sobą i swoimi ograniczeniami oraz rywalami na każdej trasie. Miałem już okazję startować za granicą w rundach mistrzostw Europy w Portugalii, Czechach podczas słynnego Ecce Homo w Sternberku czy w łączonych rundach na Słowacji. Chcę, żeby tych startów w kolejnym sezonie było więcej, bo jestem głodny ścigania i żałuję, że w tym roku to już koniec sezonu. Mogę snuć odważne plany, bo mam wspaniałych partnerów: Millers Oils oraz Togoto – fantastyczny zespół, dzięki któremu mogę skupić się na jeździe oraz wspierającą rodzinę. Dzięki nim wiem, że mogę więcej!

Autor: Tomasz Nowak

Zdjęcia: Materiały prasowe

Ostatnie wpisy

Fiat 600D – z rajdową przeszłością

Sobiesław Zasada – legenda polskich rajdów, człowiek, którego nazwisko od dziesięcioleci kojarzy się z motorsportem,…

4 godziny temu

Fiat 128 3p – od Sportowego Coupé do praktycznego Fastbacka

Fiat 128 był dla włoskiej marki prawdziwym przełomem. Pojawiając się w 1969 roku na rynku…

5 godzin temu

Solidny występ Ferrari na COTA w F1 2025. Leclerc na podium

Ferrari zaliczyło mocny występ podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Austin. Charles Leclerc ukończył wyścig…

13 godzin temu

Nowy Fiat 600 Hybrid: włoski SUV miejski z promocyjnym ubezpieczeniem za 1%

Nowy Fiat 600 Hybrid produkowany w Polsce, łączy włoski styl z praktycznością i nowoczesną technologią. Ten…

14 godzin temu

Ferrari jest przekonane, że silniki spalinowe nie osiągnęły jeszcze maksimum wydajności

Ferrari w ostatnich dniach znów znalazło się w centrum uwagi po tym, jak ujawniono wstępne…

14 godzin temu

Maserati Grecale Tributo Il Bruciato – luksusowy hołd dla włoskiego wina

Maserati próbuje ponownie wzbudzić zainteresowanie modelem Grecale, który mimo wysokich oczekiwań nie odniósł rynkowego sukcesu.…

4 dni temu