Scuderia Ferrari HP wyjechała z Bahrajnu z dorobkiem 22 punktów zdobytych dzięki czwartemu miejscu Charlesa Leclerca i piątej pozycji Lewisa Hamiltona. Zespół wyraża umiarkowane zadowolenie – mimo braku podium widać wyraźny postęp względem poprzednich trzech rund sezonu.

Charles Leclerc do samego końca walczył z Lando Norrisem o trzecie miejsce, ale neutralizacja wyścigu na 32. okrążeniu – pojawienie się samochodu bezpieczeństwa – pokrzyżowała strategiczne plany zespołu. Z kolei Hamilton zaprezentował imponujący wyścig, przesuwając się o kilka pozycji do przodu dzięki efektownym manewrom wyprzedzania.

Zespół Ferrari wybrał odmienną strategię niż większość stawki, decydując się na start obu kierowców na nowych oponach pośrednich (Medium), podczas gdy większość rywali używała miękkiego ogumienia. Leclerc ruszał z drugiego pola, ale szybko stracił pozycje na rzecz George’a Russella i Norrisa. Hamilton rozpoczął wyścig z dziewiątej pozycji i początkowo utrzymał swoje miejsce.

Na 14. okrążeniu, po zjeździe do boksów Oscara Piastriego, Leclerc objął prowadzenie, a Hamilton był drugi. Ferrari przeprowadziło podwójny pit stop na 17. okrążeniu – obaj kierowcy ponownie otrzymali opony Medium. Charles wrócił na tor na piątym miejscu, ale szybko przebił się na czwarte, wyprzedzając Pierre’a Gasly’ego. Hamilton po wyjeździe na tor ruszył do ofensywy i zaczął przeskakiwać kolejnych kierowców – Doohana, Verstappena, Antonellego i Ocona, aż wspiął się na piąte miejsce.

Leclerc, mając przewagę świeżego ogumienia, był w tym momencie najszybszym kierowcą na torze. Udało mu się wyprzedzić Norrisa i awansować na trzecią pozycję, co dawało Ferrari elastyczność w planowaniu ostatniego stintu. Jednak pojawienie się Safety Cara zmusiło zespół do wcześniejszego pit stopu i przejścia na twarde opony, co odebrało przewagę strategiczną.

Po restarcie Leclerc zaciekle bronił się przed Norrisem, a Hamilton na chwilę zdołał wyprzedzić kierowcę McLarena. Norris odzyskał pozycję na 36. okrążeniu, a Lewis skupił się na bezpiecznym dowiezieniu piątego miejsca. Do końca wyścigu Leclerc rywalizował z Norrisem i Russellem o ostatnie miejsca na podium, ale spadek osiągów na twardych oponach sprawił, że pięć okrążeń przed metą musiał uznać wyższość Norrisa i zakończył rywalizację na czwartym miejscu.

Charles Leclerc nie ukrywał mieszanych uczuć:

Nie mam żadnych wyrzutów po takim wyścigu, musimy tylko znaleźć więcej tempa. Naciskaliśmy mocno na pierwszym stincie, a drugi był jeszcze szybszy, ale po restarcie nasze tempo nie pozwalało na walkę z McLarenami i Georgem. Problemem nie jest konkretny typ zakrętów, a ogólny brak przyczepności. Zrozumiemy naszą aktualizację lepiej w Dżuddzie.

Hamilton był bardziej zadowolony z wyniku:

Ogólnie to był solidny wyścig. Miałem niezły start, przebiłem się o parę pozycji i czułem się mocny na pośredniej mieszance. Auto miało dobre tempo i mogłem naciskać, utrzymując balans, jakiego wcześniej nie miałem. Zauważalny był spadek osiągów na twardych oponach. Zebraliśmy cenne dane i zabierzemy tę energię do Dżuddy. Dziękuję też Tifosi za nieustanne wsparcie.

Formuła 1 nie zwalnia tempa – już w kolejną niedzielę odbędzie się Grand Prix Arabii Saudyjskiej na ulicznym torze w Dżuddzie. Ferrari ma nadzieję, że najnowsze poprawki pozwolą im jeszcze skuteczniej rywalizować z McLarenem i Mercedesem.

Autor: Tomasz Nowak

Zdjęcia: Materiały prasowe