Październik rozpoczął się w tym roku wyjątkowo stylowo. Już pierwszego dnia tego miesiąca w podwarszawskim Rozalinie odbyła się kolejna edycja Polskiego Konkursu Elegancji. Unikalne klasyczne pojazdy były tylko pretekstem, aby wziąć udział w tym wydarzeniu. Tym, co najważniejsze, byli oczywiście jego uczestnicy.

Już po raz trzeci impreza odbyła się w Pałacu Rozalin. Malowniczy ogród, dużo miejsca na ekspozycję samochodów oraz dobrze rozumiejący charakter imprezy właściciele terenu – lepszego miejsca nie ma co szukać. Dzięki ustabilizowanej formule organizatorzy mogą skupić się wyłącznie na rozwoju tego wydarzenia, co widać.

Na czym polega ta impreza? Już sama nazwa mówi wszystko – to polska interpretacja takich klasyków, jak Concorso d’Eleganza Villa d’Este czy Pebble Beach. Właściciele prezentują tu swoje unikalne pojazdy, a szacowne Jury wybiera te najciekawsze. Liczą się oryginalność, stan zachowania i ciekawa historia.

Bardzo ciekawą inicjatywą jest to, że w konkursie biorą też udział samochody zaparkowane na parkingu dla gości. Jury odbywa po nim spacer szukając najciekawszych okazów. W tym roku doceniony został rzadki roadster Fiat Osca. Pojazd od nowości znajduje się z rękach jednego właściciela, który podczas odbierania nagrody opowiedział jego historię szerszej publiczności. Samochód został zakupiony we Włoszech w 1968 roku. Na kołach pokonał trasę do Polski. Wiązało się to z przejazdem przed Czechosłowację, na terenie której akurat prowadzona była interwencja wojsk sąsiednich państw. Całe szczęście, że na pojeździe znajdowały się włoskie tablice rejestracyjne. W Polsce po wielu latach dzielnej służby Osca została na długo zamknięta w garażu. W ostatnich latach, po namowach rodziny, właściciel zdecydował się na jej remont i powrót na drogi.

Wróćmy jednak do samochodów biorących udział w głównej części konkursu. Już samo ich ustawienie sugerowało, kto tu jest faworytem. Na środku, pomiędzy dwoma rzędami pojazdów, stał Fiat 8V Supersonic. Tego samochodu nie trzeba przedstawiać. Niepowtarzalne nadwozie zbudowane zostało przez firmę Ghia. Dokładnie ten egzemplarz, w 2017 roku, brał udział w najbardziej prestiżowym europejskim konkursie, czyli wspomnianym Villa d’Este. Wygrał tam w swojej kategorii. W Rozalinie mogła na niego czekać tylko jedna nagroda: Grand Prix.

Wiele osób uważa, że samochody klasyczne powinny być jedynie trzymane w garażach, pod kocami. Jazda nimi nie tylko musi skończyć się awarią, ale też obniża wartość pojazdu. Dobrze, że z tymi poglądami nie zgadza się Adam, właściciel czerwonej Alfy 1750 GT Veloce. Samochód ten pokonał już w tym roku kilka tysięcy kilometrów po Danii, Szwecji i Polsce. Czy mu to zaszkodziło? W żadnym wypadku. Po porządnym wyczyszczeniu był w stanie zdobyć nagrodę w kategorii open! Gratulujemy.

Z roku na rok obserwujemy stabilny rozwój Polskiego Konkursu Elegancji. Biorące udział w wydarzeniu samochody stają się coraz ciekawsze, a na ich właścicieli i pozostałych gości czeka rosnąca liczba atrakcji. Najważniejsze w tym jest jednak to, że zachowana zostaje bardzo przyjemna atmosfera. Maszyny schodzą na dalszy plan, a po powrocie głównie pamięta się rozmowy z innymi pasjonatami klasycznej motoryzacji. Zatem widzimy się za rok!

Tekst i zdjęcia: Piotr Krasiński (Fotopatologia.pl)