Zdaniem włoskiego producenta z Maranello, klienci docelowi Ferrari są na tyle zamożni, że mogą być poważnie zainteresowani opłatą abonamentową w wysokości 7000 euro rocznie przeznaczaną na poczet przedłużonej gwarancji na akumulator.
Subskrypcja uprawni właścicieli do wymiany baterii po ośmiu latach, jeśli posiadają hybrydowe Ferrari lub pierwszy pojazd elektryczny, który ma mieć premierę w przyszłym roku. Rozszerzona gwarancja ma obejmować również naprawę wszystkich usterek związanych z baterią, zapewniając właścicielom dodatkowy spokój ducha. Jeśli właściciele zdecydują się na roczną subskrypcję baterii, druga wymiana akumulatora zostanie automatycznie zaplanowana, gdy pojazd będzie obchodził swoje 16. urodziny – doniósł Bloomberg.
Standardowo nowe modele Ferrari objęte są trzyletnią gwarancją, co nie jest zbyt zachęcające biorąc pod uwagę jak drogie są pojazdy tej marki. Modele hybrydowe również objęte są trzyletnią gwarancją, za wyjątkiem baterii i powiązanych komponentów, które można w ramach gwarancji reklamować dwa lata dłużej. Inni producenci samochodów oferują swoje hybrydy i pojazdy elektryczne z ośmioletnią gwarancją na akumulator.
Subskrypcja baterii jest uważana za inicjatywę dyrektora generalnego Benedetto Vigny, mającą na celu budowanie nowych źródeł przychodów. Oprócz nadziei, że będzie to korzystne dla utrzymania wartości przy odsprzedaży, Ferrari wierzy, że subskrypcja pomoże przekonać klientów do przejścia z modeli napędzanych wyłącznie tradycyjnymi jednostkami spalinowymi.
Na przestrzeni ośmiu lat właściciele Ferrari zapłacą 56 000 euro, zaś biorąc pod uwagę 16-letni okres – aż 112 000 euro, co stanowi równowartość około 480 000 zł. O ile dla przeciętnego zjadacza chleba wspomniane kwoty wydają się astronomiczne, o tyle w przypadku osób dostatecznie zamożnych, by zakupić Ferrari, prawdopodobnie jest to tylko kropla w morzu wydatków, z jakimi muszą się liczyć przy utrzymaniu pojazdu.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment