Ferrari 499P zakończyły pierwszą rundę FIA WEC 2024 piątym miejscem dla AF Corse z numerem 83, z załogą oficjalnych kierowców Prancing Horse, Yifei Ye i Robertem Shwartzmanem, u boku Roberta Kubicy. Jednak hipersamochody zespołu Ferrari – AF Corse – zajęły, odpowiednio, 8. i 14. miejsce z załogami numer 50 i 51.

Najwyżej sklasyfikowane Lamborghini Iron Lynx zajęło dopiero 14. pozycję. W klasie LMGT3 na próżno na podium szukać włoskich pojazdów. Ekipa Vista AF Corse #54 dojechała na piątej lokacie w Ferrari 296 LMGT3S. Drugie Ferrari tej samej drużyny, z numerem #55, dojechało na P7, tuż przed kobiecym zespołem Iron Dames #85 w Lamborghini Huracanie GT3 EVO2.

Wypowiedzi członków drużyny

Yifei Ye, 499P #83 – AF Corse: 

Jestem naprawdę zachwycony, że zająłem piąte miejsce w Katarze w moim pierwszym wyścigu z Ferrari. Wyścig nie był łatwy. Było wiele wzlotów i upadków, ale dobrze poradziliśmy sobie z każdą sytuacją i zapewniliśmy sobie ten wyraźnie pozytywny wynik. Żegnamy się z Lusail ze świadomością, że wykonaliśmy świetną robotę, a jednocześnie wiemy, że musimy kontynuować pracę, ponieważ przed Imolą jest jeszcze wiele do zrobienia.

Robert Shwartzman, 499P #83 – AF Corse: 

Wynik na koniec 1812 km, mojego pierwszego wyścigu w najwyższej klasie wytrzymałościowej, jest z pewnością pozytywny. Po treningach i kwalifikacjach wiedzieliśmy, że wyścig nie będzie łatwy i tak też się stało. Powinniśmy być jednak zadowoleni jako zespół z piątego miejsca i drugiego w klasyfikacji drużynowej. Szkoda, bo zderzyłem się z samochodem LMGT3 podczas mojego stintu, co oznaczało, że musieliśmy zmienić tylne skrzydło, co kosztowało nas 30 cennych sekund.

Antonello Coletta, Global Head of Endurance and Corse Clienti: 

W trudny weekend, z epizodami, które szczegółowo przeanalizujemy po powrocie do Maranello, występ AF Corse 499P sprawia, że wynik wyścigu w Katarze jest mniej kwaśny. Drugie miejsce w klasyfikacji zespołów niezależnych jest doskonałą podstawą do rozpoczęcia sezonu i będzie motywować ekipę. Z drugiej strony, jeśli chodzi o oficjalne 499P, potwierdziły się nasze przedwyścigowe obawy, a mianowicie duży wpływ stosunku mocy do masy na konkurencyjność, który pozostawił nas na gorszej pozycji i wykluczył jakąkolwiek szansę na walkę o podium. Patrząc na pozytywy, ponownie dojechaliśmy wszystkimi trzema samochodami do mety, gromadząc kolejne dane i kilometry, które będą przydatne począwszy od Imoli.

Ferdinando Cannizzo, szef Endurance Race Cars: 

Wynik wyścigu potwierdził to, co pojawiło się już podczas Prologu i w symulacjach, czyli dużą różnicę w stosunku do innych samochodów, która nie pozwalała nam na walkę o podium i tak też było, pomimo świetnego startu Moliny. Wyścig nie był pozbawiony błędów i niefortunnych epizodów, ale nie mieliśmy szans na walkę o podium. Mimo to staraliśmy się osiągnąć jak najlepszy wynik dla naszych samochodów, przyjmując agresywną strategię. Pomimo bardzo wymagającego toru, zarządzanie oponami było godne podziwu, biorąc pod uwagę, że nie uległy one degradacji ani zużyciu, nawet przy tak wielu podwójnych i potrójnych przejazdach na oponach.

Autor: Tomasz Nowak

Zdjęcia: Materiały prasowe