Napisz do nas! redakcja@forzaitalia.pl

 Giselle, czyli jak Lancia Scorpion stała się gwiazdą filmu Disneya

 Giselle, czyli jak Lancia Scorpion stała się gwiazdą filmu Disneya

Wśród miłośników kultowych samochodów filmowych chyba nie ma osoby, która nie znałaby Herbiego. Ten „uduchowiony” Volkswagen Garbus przez kilka dekad był jedną z największych samochodowych gwiazd Disneya. Łącznie powstało aż sześć pełnometrażowych produkcji o jego szalonych i niecodziennych przygodach. W 1977 roku swoją premierę miała trzecia część serii, w której wyjątkowy garbus zakochuje się… we włoskiej Lancii Scorpion!

Lancia Scorpion – egzotyczna i przystępna cenowo

Pod koniec lat siedemdziesiątych Lancia Scorpion była jednym z ciekawszych modeli włoskich dostępnych na rynku amerykańskim. Auto stanowiło w istocie eksportową wersję europejskiej Beta Montecarlo, wzbogaconą o pakiet modyfikacji dostosowujących je do przepisów federalnych. Co ciekawe, w Stanach Zjednoczonych pojazd musiał nosić nazwę Scorpion, ponieważ określenie „Monte Carlo” było już zarezerwowane przez Chevroleta. Kluczową różnicą w stosunku do europejskiej wersji był silnik – nieco zdławiony, lecz wciąż kusząco mruczący. Była to jednostka z rodziny Lamprediego, 1.8 DOHC o mocy około 81 KM. Zmniejszona pojemność i moc wynikały m.in. z obowiązkowo montowanego w USA katalizatora utleniającego. Lekki samochód rozpędzał się do ponad 170 km/h, co jak na tamte czasy było dobrym wynikiem. Mimo niszowego charakteru modelu jego cena była stosunkowo konkurencyjna – Scorpion był zauważalnie tańszy od wielu innych europejskich aut tej klasy sprzedawanych w USA, takich jak Porsche 914 czy Alfa Romeo Spider w wyższych wersjach wyposażenia. Samochód wyróżniał się centralnie umieszczonym silnikiem, lekką konstrukcją i nowoczesną, klinowatą stylistyką autorstwa studia Pininfarina, pozostając przy tym osiągalnym dla większej grupy klientów. Choć sprzedawał się w niewielkich liczbach, nadal pozostaje jednym z ciekawszych przykładów próby wprowadzenia włoskiego stylu do segmentu przystępnych cenowo „sportowców” importowanych do USA.

Narodziny filmowej osobowości

W świecie filmów przesiąkniętych zapachem benzyny niewiele samochodów może pochwalić się tak „romantyczną” karierą ekranową jak Giselle. Tak, nie przesłyszeliście. Egzemplarz Lancii Scorpion nazwany Giselle w 1977 roku skradł serca widzów w filmie „Herbie Goes to Monte Carlo” („Garbi jedzie do Monte Carlo”), realizowanym zarówno we Francji, jak i w USA.

Reklama filmu, jak i zarówno nowego modelu Lancii.  

Dla Lancii był to okres pełen kontrastów. Z jednej strony marka triumfowała w rajdach dzięki legendarnemu Stratosowi dominującemu na odcinkach specjalnych, budując wizerunek firmy jako specjalisty od motorsportu. Z drugiej strony borykała się z problemami wizerunkowymi związanymi z korozją, które szczególnie dotykały popularny model Beta i na długo przyczepiły się do reputacji Lancii.

Z okazji premiery „Herbie Goes to Monte Carlo” jedna z firm stworzyła limitowany smak lodów „Monte Carlo Stripe”. Nagrodą główną były wakacje dla dwojga w Monte Carlo oraz zupełnie nowa… Lancia Scorpion!

W tym burzliwym momencie historii Lancii marka niespodziewanie trafiła na hollywoodzkie salony. Twórcy trzeciej części przygód sympatycznego garbusa poszukiwali wozu, który mógłby stać się ekranowym kompanem bohatera, a jednocześnie wnosiłby powiew europejskiej elegancji w sportowym wydaniu. Z pomocą „nadjechała” oferowana na rynku amerykańskim Lancia Scorpion z 1976 roku. Co ciekawe, podobnie jak w przypadku Herbiego, pracująca nad filmem ekipa musiała przeprowadzić swoisty casting na najbardziej „kobiecy samochód sportowy”, odpowiedni do roli Giselle. Spośród kilku propozycji pierwsze miejsce zajęła właśnie Lancia. Wśród fanów serii krążą pogłoski, że wyprzedziła ona nawet fioletowe Porsche, o którym wspominano w jednej z wersji filmowego scenariusza. Dzięki kilku zmianom dostosowującym wóz do amerykańskich przepisów (innym zderzakom, otwieranym reflektorom oraz czysto kosmetycznym modyfikacjom), Lancia prezentowała się jeszcze bardziej „filmowo”. Zwyciężył typowo włoski styl – nisko poprowadzona linia nadwozia i klinowata sylwetka autorstwa studia Pininfarina. Wykorzystanie samochodu w disneyowskiej produkcji miało również na celu jego promocję w Stanach Zjednoczonych.

Kim była Giselle?

Na planie filmowym Lancia zyskała wspomniane wcześniej imię – Giselle – a jej właścicielką została rudowłosa piękność, energiczna Diane Darcy (Julie Sommars). Aby podkreślić żeński charakter zespołu z numerem 7, twórcy filmu postanowili zamontować przy elektrycznie podnoszonych reflektorach dodatkowe osłony, przypominające kobiece… rzęsy! Włoski samochód nie był jednak wyłącznie efektownym rekwizytem filmowym. Giselle została obdarzona własną osobowością, która idealnie kontrastowała z charakterem uwielbianego Volkswagena. Ba! Ich ekranowy „romans” sprawił, że wątek wyścigu z Paryża do Monte Carlo nieoczekiwanie nabrał emocjonalnego wymiaru!

 Na filmowym planie

Studio Walt Disney Pictures zakupiło i przebudowało łącznie trzy egzemplarze fabrycznych Lancii Scorpion. Każdy z nich posiadał oryginalny, zwijany dach – akcesorium niemal obowiązkowe w odmianach przeznaczonych na rynek amerykański. Bladoniebieskie karoserie zdobiły biało-żółte kalkomanie oraz sportowe naklejki sponsorów. Naturalnie nie obyło się także bez drobnych modyfikacji konstrukcyjnych. Prócz wspomnianych wcześniej „rzęs”, każdy z wozów otrzymał pałąk bezpieczeństwa zlokalizowany za siedzeniami oraz specjalne oznaczenie.

Podobnie jak w przypadku Herbiego, sceny z Giselle realizowane były na dwóch kontynentach. Można było oglądać ją zaparkowaną w samym sercu Paryża, jak i pędzącą po torze Laguna Seca Raceway w Kalifornii. Przykładowo – słynna dwupasmowa autostrada Angeles Crest Highway „zagrała” w kilku ujęciach francuskie… Alpy. Liczne sceny realizowano też na terenie słynnego Golden Oak Ranch oraz w położonym w Burbank Walt Disney Studios. Szczególnie ciekawie zaaranżowano tę drugą lokację, gdy ucharakteryzowano ją na jedną z urokliwych francuskich uliczek. Wprawne oko zauważy jednak, że mknące w tle Fiaty czy Mercedesy posiadają typowe dla amerykańskich wersji światła obrysowe i znacznie bardziej masywne zderzaki.

Czy coś się ostało?

Po zakończeniu zdjęć każdy z samochodów trafił do magazynów Disneya, gdzie popadł w zapomnienie na kilka kolejnych lat. Większe zmiany nadeszły dopiero w 1980 roku, krótko po premierze kolejnej części przygód sympatycznego Volkswagena („Herbie Goes Bananas”). Zorganizowano wówczas specjalną aukcję filmowych rekwizytów Disneya, której lwią część stanowiły właśnie samochody. Oficjalna broszura Milton J. Wershow Co. obfitowała w dziesiątki ofert filmowych pojazdów, wśród których znalazły się również trzy egzemplarze słynnej Lancii. Niestety długi postój nie sprzyjał ich kondycji – żaden z wozów nie był na chodzie, o czym poinformowano potencjalnych kupców (istnieje nawet legenda, że niektóre samochody były pozbawione silników). Po zakończeniu licytacji trop samochodów nagle się urywa…

 Jak feniks z popiołów

Do dziś w całości przetrwał zaledwie jeden egzemplarz. Dwa pozostałe samochody nie miały tyle szczęścia – jeden został rozbity, drugi zaś przerobiono na rajdową Lancię 037. Ocalały egzemplarz w latach osiemdziesiątych przemalowano na kolor granatowy, a jego ówczesny właściciel używał go na co dzień. „Cudowne odkrycie” samochodu miało miejsce na początku lat dwutysięcznych, gdy oferta jego sprzedaży pojawiła się na jednym z najpopularniejszych portali aukcyjnych. Przeszłość wozu bez trudu zdradzały ślady po drobnych modyfikacjach. Prawdziwym zaskoczeniem był jednak fakt, że auto wciąż posiadało oryginalne felgi typu „Bowtie” oraz szereg innych akcesoriów. W kolejnych latach Lancia została przywrócona do stanu sprzed lat. Kluczową rolę w tym procesie odegrał Dan Miller, założyciel firmy Red Barn Restorations, który tak wspomina tamten moment:

 „Poprzedni właściciel przez lata używał tego samochodu do codziennej jazdy, ale oczywiście zawsze pamiętał jego historię. Pewnego dnia samochód pojawił się na eBayu z informacją, że wystąpił w filmie, a do dziś istnieje kopia kalifornijskiego dowodu rejestracyjnego, w którym jako właściciel figuruje „Walt Disney Prod”. Nie wiem, skąd pochodzi ta informacja, ale od dziesięcioleci krążyła plotka, że spośród trzech Lanci sprzedanych na aukcji jedna uderzyła w drzewo i została zezłomowana, a druga również uległa wypadkowi i ostatecznie została wykorzystana jako części do repliki Lancia Rally 037. Kiedy odnawiałem ten samochód, byłem aktywny na forach poświęconych marce Lancia. Zabawne było obserwowanie, jak pojawiali się ludzie, którzy nie śledzili sprawy, mówiąc: „No jasne, kolejny samochód, który rzekomo jest zaginioną Lancią z filmu Herbie Goes to Monte Carlo, co za żart, pewnie za miesiąc pojawi się na eBayu za 25 000 dolarów”. Inni członkowie społeczności szybko rzucali się w obronie samochodu, znając oryginalny tytuł własności, tablice rejestracyjne, pałąk zabezpieczający, niebieską farbę i tak dalej. To był ekscytujący czas.” – wspomina Dan Miller.

Stan Lancii zaraz po jej odkryciu.

 

Tak prezentował się wóz, kiedy trafił w ręce Dana.
„Oryginalna jasnoniebieska farba była ukryta pod wszystkimi elementami zewnętrznymi, które dopasowałem ręcznie podczas ponownego malowania samochodu” – wspomina Dan Miller.

„Samochód został kupiony na eBayu przez Douga Kaufmanna z Teksasu, który przez lata był właścicielem kilku innych oryginalnych sztuk Herbiego, a także innych samochodów filmowych, a nawet motocykla Fonziego z serialu Happy Days. Na początku XXI wieku byłem młodym mężczyzną, który miał szczęście posiadać Herbiego #12, który wystąpił w filmach „Herbie Goes to Monte Carlo” i „Herbie Goes Bananas”. Przeprowadziłem pełną renowację samochodu, a Dougowi spodobała się moja praca i zapytał, czy mógłbym również przywrócić jego Giselle do stanu filmowego. Początkowo odpowiedziałem zdecydowanym „nie”. Nie byłem profesjonalistą i nie sądziłem, że podołam takiemu zadaniu. Jednak jako student studiów dziennych, renowacja samochodu w wolnym czasie w celu zarobienia dodatkowych pieniędzy dobrze pasowała do mojego harmonogramu, więc ostatecznie się zgodziłem. Samochód dotarł do mnie do Ohio w październiku 2006 roku.”

Poprzedni właściciel Lancii wymienił w niej fotele (choć oryginalne i tak finalnie wróciły na swoje miejsce). Tuż za nimi znajdował się oryginalny pałąk zabezpieczający widoczny na filmie.
Wokół reflektorów nadal widoczne były otwory po zamontowanych wcześniej osłonach.
Stan samochodu w trakcie przeprowadzonej ponad 20 lat temu renowacji.

„Lancia była w zaskakująco dobrym stanie. Nie wymagała żadnych napraw związanych z korozją, a jedynie niewielkich prac blacharskich i gruntownego przygotowania do lakierowania. Nie była używana od lat, więc wymagała również dokładnego przeglądu mechanicznego. Z natury jestem dość dużym perfekcjonistą, a jako młody chłopak zajmujący się renowacją ważnego samochodu filmowego czułem, że nie ma miejsca na błędy. Była to ogromna presja i dręczyłem się szczegółami, jakby od tego zależało moje życie. Białe i żółte paski zostały ułożone z niezwykłą dbałością o szczegóły, a ja odtworzyłem grafikę krok po kroku w programie Photoshop, korzystając z wszelkich dostępnych mi zdjęć referencyjnych lub klatek z filmu. Oryginalne fotele Lancii znalazłem w Pittsburghu, co z perspektywy czasu było małym cudem, i wymieniłem tylko te części, które wymagały tego najbardziej, pozostawiając w samochodzie jak najwięcej oryginalnych elementów.”

Świeżo pomalowana Lancia po wszystkich naprawach.
Cała kalkomania, a w szczególności ozdobne pasy zostały starannie rozplanowane i pomalowane.
„Zdjęcie przedstawiające znacznie młodszą wersję mnie samego (po lewej) i Tory’ego Alonzo (po prawej)” – dodaje Dan.
Komplet oryginalnych tablic rejestracyjnych.

„Samochód stał się wielkim hitem w Internecie i był to ekscytujący czas dla miłośników Herbiego. Kiedy w 2016 roku pomagałem Dougowi w sprzedaży jego kolekcji, po raz pierwszy od prawie 10 lat ponownie zobaczyłem ten samochód i wyglądał on dokładnie tak samo, jak w dniu, w którym opuścił mój warsztat na przyczepie. Miał problem z pompą wodną, ale nadal jeździł. Kiedy został sprzedany w Mecum w Indianapolis w tym samym roku, wierzyliśmy, że była to najdroższa Lancia Scorpion, jaką kiedykolwiek sprzedano, czego nie możemy potwierdzić, ale można to łatwo założyć. Była to wspaniała okazja, za którą jestem wiecznie wdzięczny. Nadal zajmuję się profesjonalną renowacją samochodów, w dużej mierze dzięki Dougowi i Lancii, podczas gdy dyplom ukończonych studiów leży gdzieś bezczynnie w szafce na dokumenty” – dodaje rozmówca.

 Jedna na milion

Po sprzedaży w 2016 roku wyjątkowa Lancia trafiła na drugi koniec świata, do Australii. Obecnie znajduje się w rękach prywatnego kolekcjonera, który pieczołowicie dba o jej zachowanie w stanie zbliżonym do filmowego. Choć nie pojawia się już na ekranach, Giselle wciąż fascynuje miłośników motoryzacji i fanów Disneya. Jej historia przypomina, jak niezwykłe samochody mogą stać się bohaterami kultury popularnej, łącząc włoski styl, hollywoodzką magię i pasję kolekcjonerów. Dla wielu fanów pozostaje symbolem kreatywności filmowców i dowodem na to, że nawet niszowy, mało znany model potrafi zdobyć serca publiczności na całym świecie. Więc jak – kto z Was obejrzy w najbliższym czasie „Herbie Goes to Monte Carlo”?

 

Tekst: Marcin Zachariasz

Zdjęcia: Dan Miller, Herbie The Love Bug – Collectables Museum, Koen Verhaeren

 

 

 

Previous post
2025 – rok, który zapadnie w pamięci Stellantis Heritage
Next post
Ferrari 250 GTO Bianco Speciale może osiągnąć nawet 70 mln dolarów. Historia wyjątkowego egzemplarza

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Back
SHARE

 Giselle, czyli jak Lancia Scorpion stała się gwiazdą filmu Disneya