Lamborghini nie zwalnia tempa w elektryfikacji i zapowiada premierę swojego pierwszego samochodu elektrycznego do 2030 roku. Jak wynika z ostatnich wypowiedzi prezesa Grupy Volkswagen Olivera Blume’a, nowy model może dysponować mocą sięgającą nawet 2000 KM.

Podstawą dla tego potężnego elektryka będzie specjalna platforma opracowana przez Porsche, przeznaczona dla marek premium należących do Grupy Volkswagen. Na tej samej architekturze powstaną również modele Audi oraz Bentleya. Platforma będzie umożliwiać zastosowanie napięcia do 980 V, co przełoży się na jeszcze lepsze osiągi i efektywność układu napędowego.

Wzorem dla nadchodzącego elektrycznego Lamborghini będzie koncepcyjny model Lanzador zaprezentowany w 2023 roku. Samochód wyróżnia się podwyższonym prześwitem i dwudrzwiowym nadwoziem, co znajdzie odzwierciedlenie w wersji produkcyjnej. Wersja koncepcyjna miała 1341 KM. Prezes Lamborghini Stephan Winkelmann potwierdził, że model produkcyjny będzie miał co najmniej taką moc i dwa silniki elektryczne zapewniające napęd na wszystkie koła.

Produkcja modelu Lanzador będzie się odbywać w Sant’Agata we Włoszech, obok innych modeli Lamborghini. Choć pierwotnie zakładano premierę na 2028 rok, firma zdecydowała się przesunąć ten termin o rok. Mimo to Lamborghini liczy na duży sukces rynkowy. Winkelmann spodziewa się, że elektryk będzie sprzedawał się tak dobrze, jak nowy model wejściowy marki Temerario. To odważna prognoza zwłaszcza w kontekście wypowiedzi Mate’a Rimaca, który twierdzi, że klienci segmentu luksusowych supersamochodów nie są jeszcze przekonani do elektrycznych napędów.

Mimo to Oliver Blume zapewnia, że elektryczny model zachowa ducha marki: Obiecuję, że to będzie typowe Lamborghini – pełne emocji.

Autor: Tomasz Nowak

Zdjęcia: Materiały prasowe