fbpx
Napisz do nas! redakcja@forzaitalia.pl

Alessandro Pier Guidi i Nicklas Nielsen testowali Ferrari F80 na torze Fiorano

Alessandro Pier Guidi i Nicklas Nielsen testowali Ferrari F80 na torze Fiorano

Prawie trzy lata temu Nicklas Nielsen miał okazję poprowadzić zwycięski bolid Le Mans Ferrari 499P podczas jego pierwszego testu na torze Fiorano. 10 marca duński kierowca ponownie pojawił się na tym legendarnym torze, tym razem w towarzystwie Alessandro Pier Guidiego, by przetestować najnowszy supersamochód FerrariF80.

Nowe Ferrari F80 korzysta bezpośrednio z technologii wyścigowej 499P. Pod jego maską znajduje się 3-litrowy, podwójnie doładowany silnik V6, wspomagany hybrydowym systemem oraz elektrycznym silnikiem MGU-K, które zostały opracowane i wyprodukowane w całości przez Ferrari. Obaj kierowcy przybyli na Fiorano w wyśmienitej formie, świeżo po historycznym triumfie Ferrari w pierwszej rundzie FIA World Endurance Championship w Katarze. Nielsen, wraz z Antonio Fuoco i Miguelem Moliną, zwyciężył w wyścigu za kierownicą pojazdu numer 50, natomiast Pier Guidi z Jamesem Calado i Antonio Giovinazzim uzupełnili podium w samochodzie numer 51. 

Dziś jednak obaj zawodnicy dzielą ten sam pojazd. Pier Guidi jako pierwszy zasiadł za kierownicą, podczas gdy Nielsen zajął miejsce pasażera. Mokry tor Fiorano stawiał przed nimi dodatkowe wyzwania, ale F80, wyposażone w napęd na cztery koła (e-4WD) i aktywne zawieszenie, poradziło sobie znakomicie.

Z mocą 1200 KM, F80 nie tylko przewyższa wszystkie dotychczasowe drogowe Ferrari, ale również jest o 520 KM mocniejsze od limitowanego regulaminem bolidu 499P. Pier Guidi błyskawicznie wszedł w rytm, wykorzystując ogromne rezerwy trakcji i mocy. Hamulce skutecznie redukują prędkość, a aktywowana aerodynamika pomaga utrzymać stabilność podczas pokonywania zakrętów.

Mimo to włoski kierowca musiał mocno pracować kierownicą, aby korygować poślizgi, gdy zbliżał się do granic możliwości samochodu. Po powrocie do boksu Pier Guidi z szerokim uśmiechem opuścił pojazd i entuzjastycznie stwierdził: 

To rakieta, nie samochód! Silnik V6 brzmi niesamowicie, moment obrotowy jest ogromny, a dzięki elektrycznemu wspomaganiu nie ma żadnej turbodziury.

Następnie stery przejął Nielsen, a Pier Guidi obserwował jego poczynania z fotela pasażera. Duńczyk błyskawicznie przyspieszył wyciskając pełnię możliwości z silnika V6, który może zapędzić wskazówkę obrotomierza do 9000 obrotów na minutę. Podobnie jak jego kolega, Nielsen nie oszczędzał F80 jeżdżąc na granicy przyczepności, mimo niesprzyjających warunków. To było naprawdę na limicie – powiedział z szeroko otwartymi oczami Pier Guidi. Nie, nie czułem tego – usłyszał z ust Nielsena. Napęd e-4WD oraz nowoczesny system SSC 9.0 (Side Slip Control) odgrywają kluczową rolę w tym, że samochód jest tak łatwy w prowadzeniu.

Po zakończonym teście obaj kierowcy żywiołowo wymienili uwagi z inżynierami Ferrari, podkreślając niesamowitą reakcję podwozia i oszałamiającą moc V6. Nielsen był szczególnie zachwycony, o czym świadczą słowa: To najfajniejszy samochód, jakim kiedykolwiek jeździłem

Autor: Tomasz Nowak

Zdjęcia: Materiały prasowe

Previous post
Maserati Indy 4.7 by Vignale sprzedane za 50 600 euro
Next post
Elektryk Lamborghini ma być najmocniejszym modelem w gamie

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back
SHARE

Alessandro Pier Guidi i Nicklas Nielsen testowali Ferrari F80 na torze Fiorano