Sprzedaż samochodów z silnikami spalinowymi może się zwiększyć w 2024 roku wraz ze wzrostem produkcji crossovera Purosangue, napędzanego jednostką spalinową V12.
Minęły zaledwie cztery lata, odkąd Ferrari zaprezentowało SF90 – swój pierwszy seryjnie produkowany samochód z hybrydowym układem napędowym, a już teraz modele marki ze wspomaganiem elektrycznym wyprzedziły auta napędzane tradycyjnymi jednostkami spalinowymi.
Jak zauważa Financial Times, rekordowe 51% Ferrari sprzedanych między lipcem a wrześniem tego roku było wyposażone w technologię hybrydową, co stanowi wzrost z 43% na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy do lipca. Rok wcześniej udział hybryd w ogólnej sprzedaży wynosił zaledwie 19%.
Czy oznacza to, że nabywcy Ferrari odrzucają klasyczne silniki spalinowe marki na rzecz nowszych, bardziej wyrafinowanych i mocniejszych układów hybrydowych? Nie, po prostu kupują to, co wytwarza Ferrari, czyli obecnie hybrydy. Nie ma prawdziwego wyboru układu napędowego przy zakupie Ferrari – zarówno 296 oraz SF90 mają układy hybrydowe. Ponadto ten pierwszy model ma swój odpowiednik w pełni spalinowy, który rywalizuje na wyścigowych torach jako pojazd klasy GT3. Zaś układ hybrydowy drogowego auta został przeniesiony do wyścigowego hipersamochodu – 499P. I z podobnego napędu prawdopodobnie będzie korzystać opracowywany następca LaFerrari.
Financial Times donosi, że produkcja crossovera Purosangue, który jest obecnie dostępny tylko z niehybrydowym silnikiem V12, wciąż rośnie, a ponieważ przewiduje się, że będzie on stanowił 20% całej sprzedaży Ferrari w przyszłym roku, może to na jakiś czas przechylić szalę sprzedaży z powrotem na korzyść aut z jednostkami spalinowymi.
Eksperci z branży motoryzacyjnej wróżą debiut kolejnych samochodów w wariantach PHEV, m.in. Purosangue oraz Romy, choć nie zostało to oficjalnie potwierdzone przez producenta z Maranello. Podobno pierwszy w pełni elektryczny model Ferrari ma zostać wprowadzony na rynek w 2025 roku.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment