Aby uczcić stulni wyścig Le Mans, Ferrari zorganizowało swój własny, wyjątkowy hołd: niektóre z najwspanialszych samochodów z Maranello, prowadzone przez ich właścicieli, odbyły pięciodniową wycieczkę, której kulminacją było oglądanie szturmu 499P Hypercar w słynnym 24-godzinnym wyścigu. Program Tribute Le Mans (TLM23) obejmował nawet paradę Ferrari po legendarnym torze La Sarthe w sobotę rano przed wyścigiem.
Właściciele i ich kierowcy z całego świata – w tym z Indii, Chin, USA, Kanady, Nowej Zelandii, Pakistanu, Japonii i Ukrainy – zebrali się w środę poprzedzającą wyścig w eleganckim hotelu Alfred Sommier w Paryżu, 10 minut spacerem od miejsca, w którym samochody zostały zaparkowane na historycznym Place Vendôme. Wśród aut znalazły się m.in.: Daytona SP3, SF90 Spidery, SF90 Stradale, 296 GTB, 812 Competizione Aperty i – najstarszy samochód w kawalkadzie – F40 z Francji.
Po kolacji w renomowanej restauracji CoCo na Place de l’Opera, następnego ranka uczestnicy pojechali trzy godziny do Reims we wschodniej Francji, gdzie zjedli lunch w Charles Heidsieck Cellar.
TLM23 wrócił do Paryża przez luksusowy Domaine des Saules w Vendières na przerwę kawową. Tego wieczoru właściciele i ich koledzy zjedli kolację w Automobile Club de France na Place de la Concorde. To właśnie tutaj, dzięki ACF, narodziły się wyścigi samochodowe. Było to również miejsce, w którym król stracił głowę: Ludwik XVI został stracony na tym placu (podobnie jak Maria Antonina).
ACF została założona w 1895 roku, zorganizowała pierwsze w historii krajowe Grand Prix (francuskie, które odbyło się w Le Mans w 1906 roku) i udzieliła licencji na 24-godzinny wyścig Le Mans. Jest to najsłynniejszy i najbardziej znany klub samochodowy na świecie.
Następnego dnia kawalkada udała się na południe do Le Mans. Po drodze był niezapomniany przystanek na kawę w historycznym Chartres. Samochody zatrzymały się na Place du Châtelet, przylegającym do wspaniałej XIII-wiecznej gotyckiej katedry, na wspaniałą ekspozycję.
Następnie udano się na lunch do Domaine de la Groirie, historycznego zamku położonego na wspaniałych terenach w pobliżu Le Mans. Kawalkada dotarła do Le Mans 24 godziny przed rozpoczęciem wyścigu i zaparkowała na torze. Przez cały weekend Le Mans właściciele i kierowcy samochodów przebywali w specjalnie wybudowanym Casa Ferrari. Kolejnego ranka kawalkada przejechała po torze.
Pierwsze zwycięstwo Ferrari na tym torze miało miejsce w 1949 roku, kiedy Luigi Chinetti – późniejszy importer Ferrari w Ameryce Północnej – prowadził przez prawie 23 z 24. godzin w swoim 166 MM. Był osamotniony w rywalizacji, ponieważ jego angielski kolega z zespołu zachorował.
To miejsce bohaterów i folkloru. W 1954 r. José Froilán González, prowadząc 375 Plus, ledwo pokonał nowe Jaguary D-Type. Cztery lata później przyszły mistrz świata Phil Hill poprowadził swój 250 TR (Testa Rossa) do zwycięstwa w fatalnych warunkach.
Ferrari wygrywało co roku w latach 1960-1965, a przed tegoroczne zwycięstwo było niezwykle istotne dla całego świata motorsportu, bowiem włoski producent przerwał hegemonię Toyoty.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment