Niektórzy twierdzą, że limitowane edycje jakiegoś auta to jak odgrzewanie starego kotleta. Nikt go nie chce i aby sprzedać trzeba go trochę uatrakcyjnić. A najprostszy sposób to dodać kilka elementów wyposażenia i wypuścić limitowaną serię. Maserati udowadnia, że nie zawsze tak musi być.
Bo model Quattroporte i bez żadnych promocji sprzedaje się świetnie.
Ale bogaci ludzie mają to do siebie, że cenią indywidualność.
Bo co to za przyjemność mieć auto, które ma osiem innych osób na mojej ulicy? Dla takich klientów właśnie powstała wersja Collezione Cento.
Quattroporte przyozdobiono perłowym lakierem w kolorze kości słoniowej. 20-calowe obręcze kół z polerowanego aluminium oraz drobna siateczka pokrywająca grill to charakterystyczne elementy tej edycji. Niby niewiele a jednak te zmiany pozwoliły zaakcentować unikatowość Collezione Cento.
Wnętrze to kraina luksusu i bogactwa. Fotele pokryto pikowaną skórą marki Poltrona Frau. Zresztą skórę spotkamy wszędzie, nawet na słupkach dachowych. Dach pokryto alcantarą w odcieniu jasnego brązu. Kierownica została wykonana ze starannie wyselekcjonowanego drewna Wenge.
Najbardziej jednak dopieszczeni zostali pasażerowie siedzący z tyłu. Aby uprzyjemnić im podróż w przednich fotelach zamontowano dwa dotykowe ekrany LCD o przekątnej 10,4 cala. Do ich dyspozycji są także złącza: Aux-In i USB, slot na karty SIM i dostęp do przeglądarki internetowej umieszczony w tylnym podłokietniku. Dzięki tym wszystkim udogodnieniom pasażerowie mogą w czasie jazdy np. wysyłać maile, oglądać filmy DVD czy korzystać z internetu.
Silnik napędzający Quattroporte Collezione Cento pozostał bez zmian. Jest nim 8-cylindrowy motor o pojemności 4,2 litra i mocy 405 KM. Do setki auto przyspiesza w 5,2 sekundy i może mknąć z maksymalną prędkością 285 km/h.
No Comment