fbpx
Napisz do nas! redakcja@forzaitalia.pl

ForzaItalia.pl eRacing z mocnym otwarciem na Silverstone – P6 i P12

ForzaItalia.pl eRacing z mocnym otwarciem na Silverstone – P6 i P12

5 marca 2022 roku na wirtualnym torze Silverstone w symulatorze Assetto Corsa Competizione odbyła się 9-godzinna rywalizacja otwierająca drugi sezon wyścigów długodystansowych Apex Online Racing Endurance. Na najwyższym serwerze w klasie Platinum wystartowały dwa auta ForzaItalia.pl eRacing – Ferrari 488 GT3 Evo 2020 z numerami 500 i 501. Nasi kierowcy dowieźli odpowiednio: 12. i 6. lokatę.

Kwalifikacje

W sesji kwalifikacyjnej Superpole najwyższe miejsce zajęła ekipa z BMW M4 GT3 z numerem 58. Ze stratą 0,577 s do lidera na szóstej lokacie uplasował się Adam Dubiel, startujący w zespole z Patrykiem Lipką, gościnnie występującym w barwach ForzaItalia.pl eRacing. Paweł Jarzębowski przejechał okrążenie kwalifikacyjne z czasem pozwalającym na zajęcie 9. pozycji, co nie napawało dumą jego zespołowego kolegę – Lucjana Próchnicę.

Wyścig

Ferrari 488 GT3 Evo #500 startował Adam Dubiel, który na pierwszym okrążeniu, w zakręcie nr 7 popełnił błąd i w wyniku kontaktu z innym pojazdem został obrócony, spadając niemal na sam koniec stawki. W międzyczasie Paweł Jarzębowski w Ferrari #501 utrzymywał się w okolicach 10. lokaty. Konsekwentna i pozbawiona błędów jazda pozwoliła drużynie pod koniec rywalizacji na walkę o 5. pozycję. Niestety, nietrafiony dobór ciśnień na ostatni stint pogrzebał szansę na awans z szóstej lokaty – na przestrzeni ostatnich 20 minut Paweł nie był już przysłowiowym łowcą, tylko potencjalną ofiarą, uciekającą przed pędzącym z tyłu Ferrari #213, sukcesywnie odrabiającym straty. Dramat rozegrał się na ostatnich dwóch okrążeniach – dublowani kierowcy, będący w bezpiecznej odległości względem rywali (bez żadnej perspektywy na stratę lub awans), nie byli skłonni do ustępowania miejsca… Doprowadziło to do ogromnej straty czasowej Pawła i otworzyło furtkę wspomnianemu Ferrari, którą wykorzystał McAuley, meldując się na mecie raptem o 0,015 sekundy przed #501 ekipy ForzaItalia.pl eRacing. 

Na szczęście ekipa sędziowska przychyliła się do zgłoszonego przez samochód #501 incydentu z udziałem Ferrari #213, który miał miejsce na 2 okrążenia przed końcem. W rezultacie na konkurencyjny włoski pojazd z Maranello nałożono 5-sekundową karę czasową. Oznacza to, że w ostatecznym rozrachunku ekipa Jarzębowski-Próchnica zajęła 6. lokatę z przewagą 4,985 s nad drużyną McAuley-Hyla.

Z kolei dobre tempo i właściwe decyzje strategiczne ekipy #500 dały im pod koniec rywalizacji perspektywę na dojechanie do mety w pierwszej dziesiątce, co stanowiłoby ogromny sukces i powód do dumy po uwzględnieniu dramatycznych pierwszych okrążeń. Niestety, popełnione błędy ostatecznie doprowadziły do sporych strat czasowych i spadku na 12. lokatę.

O ile wszyscy kierowcy spodziewali się typowej brytyjskiej pogody, o tyle mało kto przypuszczał, że będzie aż tak zmienna – tor przesychał po to, by wkrótce ponownie zostać zalany przez deszcz. I tak ten cykl powtórzył się kilka razy, wymuszając na ekipach szybkie decyzje strategiczne.

Przebieg wyścigu ilustruje poniższy wykres (nie uwzględnia nałożonych kar, tylko faktyczną pozycję na mecie):

Czas spędzony za kierownicą:

  • #500 – Adam Dubiel (59%, około 5 godzin i 18,5 minuty), Patryk Lipka (41%, około 3 godziny i 41,5 minuty)
  • #501 – Paweł Jarzębowski (46%, około 4 godzin i 8,5 minuty), Lucjan Próchnica (54%, około 4 godziny i 51,5 minuty)

Wypowiedzi kierowców

Adam Dubiel (#500):

Nie mogę być zadowolony po takim wyścigu w swoim wykonaniu. Problemy zaczęły się już na 1. okrążeniu, po moim błędzie i zaliczeniu obrotu po kontakcie. Jednak perspektywy na dobrą pozycję jeszcze bardziej się rozmyły po tym, jak zostałem obrócony przez innego kierowcę na okrążeniu drugim. Przez cały wyścig trudno było znaleźć mi odpowiedni rytm, co doprowadziło do kilku spinów, które kosztowały nas przynajmniej kilkadziesiąt sekund. Jazdy zdecydowanie nie ułatwiał mi mój komputer lub sama gra, która akurat w tym wyścigu nie działała na zadowalającym poziomie wydajnościowym – występowały częste, gwałtowne spadki płynności, co wybijało z rytmu i irytowało. Było to o tyle dziwne, że zwykle nie mam takich problemów. Mogliśmy skończyć w top10, niestety przy ostatnim zjeździe do alei serwisowej Patryk popełnił błąd na wilgotnej nawierzchni, co poskutkowało karą stop&go 30 s i spadkiem o dwie pozycje. Tak czy siak, w obliczu mojej dyspozycji, to Patryk był zdecydowanie jaśniejszym punktem naszego zespołu w tym wyścigu.

Paweł Jarzębowski (#501):

Po dłuższej przerwie spowodowanej problemami z internetem i ciągłymi disconnectami, postanowiłem spróbować ponownie wyścigów typu endurance. Pierwszą rundę w sezonie AOR Endurance mogę zaliczyć do udanych. Udało się pojechać bez większych błędów, równym tempem i przede wszystkim bez kar. Nie wyrzuciło mnie także z serwera i z tego również jestem zadowolony. Mam nadzieję, że kolejne rundy również przejedziemy podobnie, a wynik sam przyjdzie.

Lucjan Próchnica (#501):

To był jeden z naszych najlepszych wyścigów pod względem unikania błędów, lepiej było jedynie w 12H of Donington VCO. Nie dostaliśmy żadnej kary, choć ze trzy razy zastanawialiśmy się, czy przypadkiem nie zahamowałem zbyt późno przy wjeździe do alei serwisowej. Nie popełniliśmy żadnych większych błędów, z reguły kończyło się na grubszych kontrach, raz wypadłem poza tor, ale odnotowałem niewielką stratę. Moje tempo na suchym było dość słabe, sytuację jedynie ratował fakt, że przy mocno zużytej mieszance potrafiłem pojechać niezłe okrążenia – raz zszedłem na 1:59:5 pod koniec stintu, mimo zmiany opon na slicki na wilgotnym jeszcze torze. Za to na mokrym już byłem całkiem mocny, jeden stint przejechałem kilkukrotnie wymieniając się pozycjami z jadącym na drugim miejscu Astonem. Pod koniec mieliśmy sporo emocji ze względu na goniącego nas McAuley’a, który ostatecznie wyprzedził nas przed metą o 0,015 s, w czym pomogli mu dublowani kierowcy… no i właśnie ci dublowani kierowcy sprawiali nam niestety dużo problemów, z reguły dochodziliśmy ich w krętych sekcjach, a kierowcy goniący nas mieli o tyle więcej szczęścia, że mogli od razu ich łyknąć czy to na prostych, czy na mocnych dohamowaniach. Pod względem doboru taktyki i reagowania na nieustannie zmieniające się warunki atmosferyczne, było przyzwoicie. Na uwagę zasługuje fakt, że mieliśmy najlepszą powtarzalność spośród wszystkich ekip, które dojechały do mety. Z Pawłem jesteśmy zadowoleni z występu i wzajemnie pogratulowaliśmy sobie niemal bezbłędnej jazdy, nie najszybszej, ale pozbawionej większych potknięć. Nie przeszkodził nam nawet skrzeczący głos Łukasza Szakoły, tradycyjnie gadającego głupoty i podkopującego morale na kanale głosowym. 

Powtórki

Powtórki transmisji na żywo można obejrzeć na poniższych kanałach – na YouTubie Apex Online Racing (z komentarzem) oraz onboardy z kanałów Adama Dubiela i Pawła Jarzębowskiego, korzystających z platformy Twitch.tv:

Autor: Tomasz Nowak

Zdjęcia: Materiały prasowe

Previous post
Lamborghini Countach z 1985 roku został umyty po raz pierwszy od 20 lat
Next post
Maserati Boomerang świętuje 50. urodziny

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back
SHARE

ForzaItalia.pl eRacing z mocnym otwarciem na Silverstone – P6 i P12