fbpx
Napisz do nas! redakcja@forzaitalia.pl

Poznan Motor Show

Poznan Motor Show

Poznan Motor Show

Jak co roku wraz z nastaniem wiosny, w Poznaniu odbyły się największe targi motoryzacyjne w Polsce – Motor Show. W tym roku trwały od 4 do 7 kwietnia. Pierwszy dzień przeznaczony był dla branży motoryzacyjnej oraz dziennikarzy. Kolejne to pokaz dla szerokiej publiczności. Tegoroczną edycję odwiedziło niemal 90 tysięcy gości. Ci, którzy poświęcili swój czas na wizytę w pawilonach Międzynarodowych Targów Poznańskich, na pewno się nie zawiedli. Ekspozycja objęła aż 5 potężnych hal.

W największej hali targowej (nr 5) zagościły licznie różne marki samochodów znane z całej Europy. Oczywiście wśród nich nie mogło zabraknąć aut z grupy Fiata. Za ekspozycje włoskiego koncernu odpowiadały trzy salony z Poznania: Acm Mari-Car, Autocentrum oraz Pol-Car. Przygotowana prezentacja jednak nie zachwyciła. Zabrakło wielu modeli będących obecnie w produkcji. Największym zainteresowaniem cieszył się najnowszy produkt włoskiego producenta – Fiat 500L. Wyrośnięta 500-tka zwracała uwagę śmiałym designem oraz ogromną przestrzenią wewnątrz. To właśnie ilość miejsca w środku była dla wielu osób największym zaskoczeniem. Na stoisku były również Punto, Freemont, Panda i odświeżona Linea. Ta ostatnia, pomimo lekkiego liftingu, nie cieszyła się dużym zainteresowaniem. Zmiany w wyglądzie ograniczyły się właściwie tylko do lekkiej modyfikacji przedniego pasa wraz ze światłami.

Bardzo skromnie zaprezentowała się Alfa Romeo. Na stoisku można było zobaczyć tylko jeden, doskonale wszystkim znany model – Giuliettę. Lancia zaś przygotowała produkowaną w Polsce Ypsilon, model Thema – bazujący na Chlyslerze 300C, Deltę – korzystającą z płyty podłogowej Bravo oraz dużego vana – Voyagera. Kolejną marką z portfela Fiata był Jeep. Tutaj oferta samochodów była znacznie ciekawsza. Można było zobaczyć każdy model będący obecnie w sprzedaży, począwszy od małego Wranglera, na Grand Cherokee skończywszy. Stoisko Fiata, pomimo dobrego usytuowania, nie przyciągało wielu zwiedzających. Niestety w dużej mierze wina leży po stronie firm, które były odpowiedzialne za obsługę stoiska. To, czego z pewnością zabrakło, to ulotki i katalogi informacyjne dla gości. Brakowało również tej radosnej atmosfery, którą znaliśmy z zeszłego roku. Wtedy to dwójka młodych chłopaków zabawiała gości pokazami akrobatycznego podawania piłki, a dbający o klimat DJ zapraszał wszystkich do licznych konkursów z nagrodami. Zabrakło również pełnej oferty modelowej. Targi motoryzacyjne to w końcu najlepsza okazja, by pokazać przyszłym klientom, że Fiat ma czym konkurować z innymi markami i już nie ma się czego wstydzić – szczególnie jeśli chodzi o jakość swoich produktów. Bo tutaj postęp jest znaczny. Jednak trudno jest skutecznie walczyć o klienta mając tak okrojoną ofertę modelową. Wielkim nieobecnym był Abarth – modeli tego producenta próżno było szukać wśród prezentowanych aut. Nie była to trafna decyzja zważając na to, że w Polsce są obecnie trzy salony oferujące rasowe samochody z logiem skorpiona na masce. Zabrakło również drugiego z oferowanych w Polsce modelu Alfy, trzydzwiowego MiTo (nie wspominając o fakcie, że Motor Show byłby znakomitym czasem i miejscem dla premiery 4C na rynku polskim) oraz Bravo spod znaku Fiata. Witrynka z gadżetami włoskiego koncernu była bardzo skromna i ograniczyła się jedynie do kilku produktów. Szkoda, bo wśród zwiedzających na pewno znaleźliby się miłośnicy włoskiej motoryzacji, którzy z chęcią zakupiliby jakiś drobiazg do swoich samochodów.

Poznan Motor Show

Tuż obok stoiska Fiata swoją ekspozycję miała największa włoska marka luksusowych samochodów sportowych – Ferrari. Prezentacje modeli przygotowała jedyna w Polsce firma oferująca te pojazdy w naszym kraj – Ferrari Warszawa. Stoisko zaskoczyło jeszcze bardziej niż rok temu, szczególnie swoją wielkością. Na samym środku stał prawdziwy bolid Formuły 1, jakim startują w wyścigach Fernando Alonso i Felipe Massa. Kask tego drugiego był widoczny na kokpicie bolidu. Szefostwo z Warszawy, przy współudziale dyrektora generalnego Ferrari, dodatkowo sprawiło zwiedzającym niezwykłą niespodziankę. W piątek na stoisku marki z Maranello pojawił się były kierowca Ferrari, Giancarlo Fisichella. Włoch, pełniący obecnie rolę kierowcy testowego Scuderii Ferrari, dzielnie pozował do zdjęć i rozdawał autografy. Jednak nas najbardziej interesowały modele przedstawione przez tę legendarną markę. Wśród nich można było podziwiać niedawną nowość – F12 Berlinetta. Auto to tuż po premierze zdobyło liczne prestiżowe nagrody, wśród nich m.in. „Best Coupe” magazynu „L’Automobile Magazine”, „Supercar of the Year” magazynu „GQ Magazine” oraz tytuł „Auto Bild Design Award 2012”. Nie zabrakło również modelu FF – jedynego obecnie będącego w ciągłej produkcji Ferrari z napędem na cztery koła i możliwością przewiezienia czwórki pasażerów. Można śmiało stwierdzić, że nie jest to typowe Ferrari. Typ nadwozia to shooting brake. Dzięki tak nietypowemu pomysłowi, oprócz wspomnianych wcześniej zalet, auto posiada także całkiem pokaźny bagażnik. Kolejnymi modelami były California i 458 Italia. Wszystko wyglądało świetnie, jednak znalazło sie małe „ale”. Samochody te zostały oddzielone od publiczności specjalnym mini płotkiem. Zrozumiałe jest to, że masowe wędrówki ludzi wokół tych bardzo drogich samochodów mogły wzbudzać niepokój wśród przedstawicieli marki. Jednak i na to znalazłby się sposób. Jako wzór należy podać przykład Jaguara oraz Land Rovera, do których to modeli za tzw. bramki systematycznie wpuszczano po kilka osób. Dzięki temu można było z bliska obcować z tymi pięknymi samochodami, czy zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.

Poznan Motor Show

Kolejnym stoiskiem, jakie zatrzymało nas na dłużej, była ekspozycja miesięcznika TopGear. Wśród samochodów, które zaprezentowali, dwa modele zwróciły naszą szczególną uwagę – oba to Maserati. Obok siebie stanęły dwa przepiękne auta. Pierwszy z nich to 3500 GT, niezwykle starannie odrestaurowany egzemplarz wyprodukowany w 1959 roku. Model ten napędzany był silnikiem benzynowym o pojemności 3485 cm3 i mocy 238 KM. Te parametry w latach 60. budziły spore emocje. To, w połączeniu z niewielką masą, wynoszącą 1440 kg, dawało świetne osiągi. Pierwszą setkę auto osiągało po 8 sekundach, a prędkość maksymalna była ograniczona do 230 km/h. Cenę egzemplarza określona została na ok. 130 tys. euro. Tuż obok tej świetnej maszyny stało auto rodem z naszych czasów. Było to Maserati GranTurismo Sport o lśniącym niebieskim lakierze. Auto to znane jest nam z zeszłorocznego zlotu Miłośników Włoskiej Kultury i Motoryzacji w podwarszawskich Oborach. Pierwszy raz ujrzało światło dzienne w 2007 roku i produkowane jest do dzisiaj. Napędza je 4,2 litrowy silnik rozwijający moc 440 KM. Prędkość maksymalna to 295 km/h.

Poznan Motor Show

Wędrując wśród wielu wystawców dotarliśmy w końcu do pawilonu, gdzie wystawiono klasyki. Wśród licznie występujących Warszaw, znalazły się także perełki włoskiej motoryzacji. Największe wrażenie zrobiło kolejne Maserati, tym razem model 3500 GTi. Auto to dumnie prezentowała piękna modelka ubrana w strój pochodzący z czasów jego produkcji. Nie zabrakło również kilku ciekawych modeli Fiata, wśród nich zauważyliśmy 850 oraz 1500 cabrio. Wspomniany kabriolet został wyprodukowany w 1966 roku, a napędzany był silnikiem o pojemności 1500 cm3 (stąd też jego nazwa) i mocy 75 KM. Silnik ten bez większego problemu radził sobie z rozpędzeniem pojazdu, ponieważ jego masa własna wynosiła jedynie 960 kg. Drugi model, który powstawał na przełomie lat 60. i 70., pełnił on rolę auta osobowo-dostawczego. Wszystko to za sprawą licznych wersji nadwoziowych, wśród których możemy wymienić sedana, kombi i vana. W aucie tym montowano 4 rodzaje silników o pojemności 843 cm3 i mocy od 35 do 49 KM. Najmocniejsza wersja pozwalała rozpędzić je do 140 km/h.

Poznan Motor Show

Wędrując po targach zobaczyliśmy również bardzo ciekawą prezentacje samochodu, który zmotoryzował Polsce. Mowa jest tu oczywiście o Fiacie 126p. Projekt przedstawiał dwa identyczne modele z pewną wyraźną różnicą. Pierwszy z nich był w fatalnym stanie, na wskroś skorodowany, z licznymi brakami w elementach nadwozia, drugi zaś był finalnym dziełem po odrestaurowaniu. Ta wystawka znakomicie zilustrowała, że warto czasem pochylić się nad starym autem i przywrócić je do lat świetności. Szczególnie, że oryginalnych Fiatów 126p z początków produkcji jest w Polsce bardzo mało, a zaplecze części i detali do odbudowy wciąż szerokie. W ten sposób możemy uzyskać kultowy samochód, na widok którego na wielu twarzach pojawia się uśmiech.

Targi motoryzacyjne to nie tylko wspomniane wyżej wspaniałe samochody. Przedstawiono również bardzo szeroką paletę motocykli i skuterów. Nasze szczególne zainteresowanie wzbudziło stoisko Vespy. Marka, która w 2006 roku obchodziła 60-lecie istnienia, pomimo małej powierzchni stoiska świetnie przygotowała swoją ofertę. Niezwykle wrażenie wywarł model Vespa LX 125 3V pomalowany w kolory włoskiej flagi, z kolorową torebką przewieszą przez kierownicę. To była kwintesencja słonecznych, małych, włoskich miasteczek. Takie środki transportu są tam bardzo popularne. Warto też dodać, że entuzjaści marki mogli również kupić sporo pamiątek.

Poznan Motor Show

Targi Motor Show, uznawane za jedne z największych targów w Europie Środkowo-Wschodniej, tradycyjnie nas zaskoczyły. Z roku na rok zwiększa się liczba wystawców, producenci powiększają swoje ekspozycje i przybywa też zwiedzających. W tym roku włoskie marki nie zachwyciły. Stoisko grupy Fiata nie przyciągało zwiedzających niczym nadzwyczajnym. Można rzec, że to samo zobaczymy w każdym salonie sprzedaży – co więcej – można to zrobić zupełnie za darmo, a oferta modelowa jest tam nawet szersza. Niezrozumiały jest również brak choćby jednego modelu Abartha. Małym wyjątkiem, podnoszącym ogólną ocenę włoskich firm, jest Ferrari. Przedstawiciele z Warszawy zwiększyli ofertę w porównaniu z zeszłym rokiem oraz przygotowali nie lada niespodziankę dla zwiedzających w postaci prawdziwego bolidu F1 oraz wizyty kierowcy testowego Ferrari. Liczymy, że na przyszłoroczne targi koncern lepiej przygotuje się do przekonania potencjalnego, raczej bogatego klienta, do swoich produktów, a atmosfera na stoisku będzie taka, jak przystało na słoneczną Italię – radosną i budzącą niezapomniane emocje i wrażenia.

Tekst i zdjęcia: Paweł Oblizajek

Previous post
Z życia Fiata 500L
Next post
Fiatem Freemontem w siną dal!

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back
SHARE

Poznan Motor Show