fbpx
Napisz do nas! redakcja@forzaitalia.pl

Deszczowa niedziela z Fiatem Tipo SW

Deszczowa niedziela z Fiatem Tipo SW

Nadeszła długo wyczekiwana niedziela. Niestety prognozy pogody nie nastrajają optymistycznie. Spaceru lepiej nie planować – prawdopodobieństwo wystąpienia burz jest zbyt duże. Czy skazani jesteśmy na siedzenie w domu lub spacer po marketach? Nie. Szybki rzut oka na mapę i już mamy pomysł, gdzie się udać – aby nie musieć martwić się pogodą.

Jest też inny powód, dla którego warto się przejechać. Przed domem stoi nowy Fiat Tipo Kombi. Ma przed sobą niełatwe zadanie. Podczas mojego pierwszego kontaktu z tym modelem byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Wtedy do testu otrzymaliśmy samochód z nadwoziem hatchback. Czy kombi wypadnie równie pozytywnie? Zobaczymy.

Okolice Tomaszowa Mazowieckiego to region obfitujący w atrakcje turystyczne. Ciężko byłoby choć pobieżnie zwiedzić je wszystkie w jeden dzień. Bardzo bogata historia tego obszaru pozostawiła po sobie wiele pamiątek. My skupimy się dzisiaj tylko na tych, w których niestraszne są deszcz i burze. Pierwszy cel – Groty Nagórzyckie. To miejsce zostało udostępnione do zwiedzania zaledwie kilka lat temu. Tutejsze jaskinie to pozostałość po uruchomionej w XIX wieku kopalni piasku.

Wnętrze Tipo wydaje mi się już znajome. Nie jest zresztą trudno się w nim odnaleźć. Dobra ergonomia, szeroki zakres regulacji fotela i kolumny kierownicy oraz bogate wyposażenie testowanego egzemplarza stwarzają miłe warunki podróżowania. Rzeczą, która najbardziej zaskoczyła mnie przy pierwszym kontakcie z tym modelem, był układ kierowniczy i prowadzenie. Były na bardzo dobrym poziomie – angażujące i dające sporo frajdy jak na tę klasę samochodu. W kombi nie jestem już tak entuzjastyczny. Może moje oczekiwania stały się zbyt wysokie? A może ta wersja nadwoziowa ma trochę inaczej zestrojone zawieszenie, bardziej miękko? Nie wiem. Ważne jest to, że cały czas uważam, iż zachowanie się tego pojazdu na drodze jest bardzo dobre. Osobiście oddałbym trochę komfortu na rzecz jeszcze lepszego prowadzenia, ale wiem, że obecny układ spotka się z pozytywnym odbiorem wielu właścicieli. W końcu, kto kupuje takie kombi, aby czuć się w nim jak Ayrton Senna na torze w Monaco? Dobre tłumienie nierówności i wysoki komfort zostaną z pewnością docenione.

Wiele pozytywnych opinii zbierze też przestronność wnętrza. Choć cena i pozycjonowanie Tipo mogą powodować, że spodziewamy się ciasnego wozidełka, to okazuje się on być jednak duży i praktyczny. W kabinie nie brakuje miejsca. Narzekać może tylko piąty pasażer podróżujący na środku tylnej kanapy. Oparcie w tym miejscu jest wypukłe. Dla pozostałych miejsca jest wystarczająco. Pozytywną opinię należy też wystawić bagażnikowi. Nasz egzemplarz wyposażony jest w podwójną podłogę. Bardzo lubię to rozwiązanie. W samochodzie znalazło się nawet miejsce na pełnowymiarowe koło zapasowe. Bardzo dobrze. Jest gdzie przewozić zapasowe żarówki, kamizelki odblaskowe czy podstawowe narzędzia – bez konieczności robienia bałaganu.

Drugim przystankiem na dzisiejszej trasie są obiekty, które swoimi tajemnicami pobudzają wyobraźnię od ponad 70 lat. Jesienią 1940 roku w spalskich lasach Niemcy rozpoczęli budowę ośrodka, który miał stanowić zaplecze do prowadzenia kampanii wojskowych na wschodnim froncie. W jego skład weszły dwa bunkry kolejowe oraz szereg budynków pomocniczych. W budowlach tych przechowywane miały być pociągi sztabowe dla najwyższych dowódców wojskowych. Schowane w dzikich lasach, dobrze zakamuflowane i chronione obiekty umożliwiały bezpieczne dowodzenie oddziałami na pobliskim froncie. Niedługo po zakończeniu prac budowlanych rozpoczęła się jednak inwazja na Związek Radziecki. Szybkie postępy i przesunięcie frontu daleko na wschód spowodowały, że okolice Spały straciły swoje strategiczne znaczenie, a kompleks nie był wykorzystywany zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Przez większość wojny stał nieużywany, a pod jej koniec zorganizowano w nim magazyn amunicji.

Nasze kroki kierujemy do bunkra znajdującego się koło miejscowości Konewka. Tutejszy obiekt jest uporządkowany i przygotowany dla turystów. Aby go zwiedzić musimy kupić bilet, ale za to możemy się w nim czuć bezpiecznie. Zobaczyć tu też można kolekcję militariów oraz nabyć książki związane z historią tego miejsca. Niedaleko, w miejscowości Jeleń, mieści się siostrzany obiekt. Stoi pozostawiony bez opieki. Nas przed wejściem do środka odstrasza nie strach, a ogromne ilości komarów. Jego zwiedzanie to opcja dla bardziej zaawansowanych..

Niestety, wraz z kolejnymi kilometrami pokonanymi w Tipo upewniam się, że zmiana biegów nie stanie się dla mnie przyjemnością. Turbodziura, opóźnienie reakcji na gaz ze względu na normę Euro 6, złe zestopniowanie skrzyni – nie wiem, co jest główną przyczyną, ale zmiana z jedynki na dwójkę nigdy nie wychodzi mi płynnie. Na wyższych biegach jest już lepiej, ale bez rewelacji. Całe szczęście, że można korzystać z niezłej elastyczności silnika i mniej razy sięgać do dźwigni. Nie jestem też zachwycony hamulcami. W pierwszej chwili wydają się słabe, ale pewnie można się do ich charakterystyki przyzwyczaić.

Korzystając z tego, że jeszcze nie pada, odwiedzamy Skansen Rzeki Pilicy. Teoretycznie jest to miejsce poświęcone rzece, ale znajdziemy w nim szeroki wybór różnych staroci, które akurat wpadły w ręce właścicielom. Miejsce zasłynęło kilka lat temu dzięki niemieckiemu transporterowi wyłowionemu z Pilicy. Znajduje się tu również zrekonstruowana stacja Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Gdy niebo robi się ciemne od nadciągającej burzy, chronimy się w drewnianym Młynie. Podobnie jak w całym regionie, także na terenie skansenu znajdziemy wiele eksponatów przypominających o bogatej wojennej historii tego regionu.

Z naszej wycieczki wracamy już podczas ulewy. Bardzo miło spędziliśmy ten dzień. Jak widać, pogoda nie musi być dużą przeszkodą. Liczą się chęci i dobry wybór celu podróży. Pozytywne wrażenia mamy też dzięki naszemu pojazdowi. Komfortowe i wyciszone wnętrze, dobre właściwości jezdne oraz bogate wyposażenie sprawiają, że droga się nie dłuży. Bagażnik daje poczucie, że przed następnym wyjazdem nie trzeba będzie ograniczać się przy pakowaniu. Fiat skonstruował bardzo dobry samochód. Atrakcyjnie wyceniony, praktyczny, ale też budzący pozytywne emocje. Takich modeli najczęściej oczekujemy od tego producenta.

Tekst i zdjęcia: Piotr Krasiński (Fotopatologia.pl)

Previous post
Sportowy elegant – Abarth 695 Rivale
Next post
Pięćsetce stuknęła sześćdziesiątka

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Back
SHARE

Deszczowa niedziela z Fiatem Tipo SW