Obiecujący sezon dla Ferrari 499P numer 50 zwiastowało zdobyte pole position w debiucie w FIA WEC. Włoski hipersamochód uzyskał najszybszy czas okrążenia kwalifikacyjnego w pierwszej rundzie na torze Sebring. Antonio Fuoco, Miguel Molina i Nicklas Nielsen powtórzyli ten wynik w Le Mans. Wyniki te wraz z czterema podiami w sezonie, dały załodze trzecie miejsce w klasyfikacji mistrzostw kierowców i przyczyniły się do zajęcia przez Ferrari drugiego miejsca w mistrzostwach producentów.
Parę słów o sezonie 2023 dodał od siebie Fuoco:
Sebring i Le Mans zawsze będą dla mnie dwoma wyjątkowymi weekendami. W Ameryce pojawiliśmy się z prototypem Ferrari po nieobecności przez pół wieku. Było wiele niewiadomych, ponieważ po raz pierwszy zmierzyliśmy się z konkurentami, a start z pierwszego miejsca w wyścigu był dobrym sposobem na rozpoczęcie. W Le Mans wszystkie reflektory były skierowane na nas. Kiedy wysiadłem z 499P z pole position w kieszeni, byłem naprawdę podekscytowany.
Kierowca, którego sportowa edukacja odbywała się w Akademii Kierowców Ferrari, zdołał wydobyć pełen potencjał hipersamochodu Prancing Horse. Wyjaśnił, w czym tkwił sekret:
Przyznaję, że „gorące” okrążenie nigdy nie było moją mocną stroną, ale w tym roku ciężko pracowaliśmy nad każdym aspektem kwalifikacji i bardzo się poprawiłem, podobnie jak w tempie wyścigowym. Biorąc pod uwagę zwiększoną liczbę Hypercarów, był to jeszcze bardziej złożony sezon, więc start z przodu okazał się jeszcze bardziej istotny.
Jak podkreślił Molina, rywalizacja w wyścigach wytrzymałościowych to nie tylko dążenie do jak najlepszych wyników, ale także doskonała interakcja z kolegami z zespołu:
Koncepcja pracy zespołowej jest kluczowa. Z Antonio zdobyliśmy już doświadczenie w 2022, kończąc rok w FIA WEC zwycięstwem w Bahrajnie w Ferrari 488 GTE. W tym roku chodziło więc o kontynuowanie już rozpoczętej ścieżki i dalsze poprawy. Jednak dopiero zaczynałem pracę z Nicklasem i od razu nawiązaliśmy doskonałe porozumienie. Równowaga w załodze, zarówno w 499P z numerem 50, jak i 51, jest kluczem, który pozwala nam wykorzystać potencjał samochodu.
Dla Nielsena czerwona „fala” pod podium na Monzy była jednym z najbardziej ekscytujących obrazów roku, kiedy w środku lata kierowcy 499P z numerem 50 zajęli drugie miejsce w piątej rundzie sezonu:
Czuliśmy ciepło 65 000 widzów na trybunach, z których wielu ubranych na czerwono, machało flagami z Prancing Horse. To była wielka radość ścigać się w Ferrari na najsłynniejszym i historycznym włoskim torze.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment