W ramach targów Motor Show w Poznaniu, Ferrari Polska przedstawiło oficjalnie swój program wyścigowy oraz pierwszą uczestniczkę startującą w barwach polskiego przedstawicielstwa. Poznajcie Agatę Smółkę, która na poważnie zabrała się za wyścigi w Ferrari Challenge.
Agi, jak sama siebie sympatycznie przedstawia, rozpoczęła swoją przygodę z wyścigami relatywnie niedawno. Mając dostęp do szybkich aut na co dzień, chciała doszkolić się i trafiła do szkoły Mateusza Lisowskiego, z którym rozpoczęła treningi. Dzięki relacji z przedstawicielstwem Ferrari w Polsce wzięła udział w Ferrari Club Challenge. Jest to swego rodzaju klub dla amatorów, gdzie można wziąć udział w imprezach na różnych torach w luźniejszej formule. Tam też po raz pierwszy zasiadła za kierownicą 458 Challenge. Po sezonie startów podjęła wyzwanie i zdecydowała się na udział w pucharze dla klientów – Ferrari Challenge. O samym pucharze i aucie napiszemy jeszcze przy kolejnej okazji.
Udało się nam chwilę porozmawiać z Agi na temat jej startów w tym sezonie:
ForzaItalia.pl: Skąd pomysł na starty w Ferrari Challenge?
Agi: Zaczęło się dość spontanicznie. Trafiłam do szkoły Mateusza Lisowskiego (kierowca wyścigowy, startował w wielu pucharach markowych: Scirocco Cup, Porsche Supercup i innych– przyp.red), aby podnieść trochę swoje umiejętności. Celem była nauka oraz zabawa w bezpiecznych warunkach. Mateusz namówił mnie na pierwsze starty w imprezach typu Power Stage Bednary (pisaliśmy o tej serii m.in. w rozmowie z Markiem Tomaszewskim).
FI: Czyli szybko załapałaś bakcyla rywalizacji?
A: Jasne! To świetna zabawa i niesamowite emocje. Wzięłam udział w Ferrari Club Challenge, które odbywało się na kilku europejskich torach wyścigowych.
FI: Club Challenge to taki przedsionek Ferrari Challenge?
A: To zależy, jak się do tego podejdzie. Dla jednych to po prostu dzień fajnej zabawy na znanych torach wyścigowych. Tam nie ma pucharu, liczy się zabawa, adrenalina. Jest trochę rywalizacji o czasy, ale nie ma wygranych czy przegranych. Wszyscy maja się dobrze bawić i czerpać przyjemność z jazdy wyścigowym samochodem w bezpiecznych warunkach. Imprezy są właściwie połączone, odbywają się na przestrzeni kilku dni na jednym obiekcie. Mają świetną atmosferę zabawy, więc szybko spodobał mi się ten świat. Dla mnie faktycznie był to przedsionek do Ferrari Challenge.
FI: W tym sezonie startujesz za kierownicą Ferrari 488 Challenge – to już dość poważna maszyna. Jak się szykujesz do tych startów?
A: Przygotowanie kondycyjne jest istotne, weekend wyścigowy to kilka sesji: trening, kwalifikacje, dwa wyścigi. Trzeba być w formie. Mój zespół póki co się śmieje, że nie mogą mnie wyciągnąć z samochodu, bo ciągle chcę jeździć!
FI: Miałaś już doświadczenie z tymi obiektami?
A: Jeździłam po kilku torach wyścigowych – ale wiadomo, że praktyka czyni mistrza. Trenuję na symulatorach, aby poznać lepiej nitkę toru i jego specyfikę.
FI: Zapraszamy zatem do naszego wirtualnego zespołu wyścigowego 🙂 Jak oceniasz atmosferę na zawodach, pewnie nie ma tam wiele kobiet, znając życie nie pierwszy raz słyszysz o to pytanie?
A: Ferrari Challenge jest typowym sportem dla „gentlemen drivers”. Rywalizacja na torze jest bardzo zacięta, ale poza nim atmosfera jest świetna, to wspólna pasja i rozrywka. W swojej klasie jestem jedyną kobietą. Oczywiście dzięki temu jestem szybko rozpoznawana, ale panowie traktują mnie poważnie, zwłaszcza kiedy widzą, jak im uciekam (haha 🙂 ). Dla uściślenia: w samym wyścigu bierze udział kilka kobiet, które już nie raz pokazały, że są szybsze od mężczyzn.
FI: Brzmi dobrze. Jaki masz cel na ten sezon?
A: Jak to jaki!? Wygrać!
FI: No tak, w sumie przepraszam, że pytam (śmiech) Trzymamy zatem kciuki i kibicujemy. Kolejny start już za chwilę?
A: Następny start w Silverstone. Nie mogę się doczekać!
FI: Jak można śledzić Twoje postępy?
A: Zapraszam na swój profil na Instagramie agi_chasingmylimits oraz na oficjalne transmisje z Ferrari Challenge na Sky Sport czy tez YouTube. Każdy wyścig można obejrzeć na żywo.
FI: Super, będziemy śledzić. Dziękujemy za rozmowę!
Agi naprawdę zaraża otoczenie swoją pozytywna energią. Pierwszy start ma już za sobą: na torze w Mugello zajęła 5. miejsce w pierwszym wyścigu i 2. w kolejnym. W klasyfikacji generalniej jest obecnie na 3. pozycji. Będziemy jej na pewno kibicować, a może uda się coś pokazać od zaplecza? Postaramy się przybliżyć Wam cały cykl bardziej w kolejnych materiałach.
Rozmawiał: Jakub Strzemżalski
Zdjęcia: Ferrari Polska, Andrzej Cieplik
No Comment