Druga runda sezonu SimGrid x VCO Grand Finals zostanie rozegrana 25 listopada 2023 roku na amerykańskim torze Watkins Glens w symulatorze Assetto Corsa Competizione. W 6-godzinnej rywalizacji wezmą udział dwie ekipy ForzaItalia.pl eRacing. Michał Balicki, Mateusz Gwóźdź i Lucjan Próchnica pojadą w Ferrari 296 GT3 #500, podczas gdy za kierwocnią Maserati GranTurismo MC GT4 #501 zasiądą Paweł Jarzębowski, Przemysław Ostrouch i Łukasz Szakoła.
Format dotyczący wyboru toru został utrzymany taki sam, jak w przypadku Play-Offów GT4 oraz pierwszej rundy sezonu finałowego. W otwartym głosowaniu mógł wziąć udział każdy, kto dysponuje kontem Google, wybierając jeden z trzech torów: Watkins Glen, Suzuka i Indianapolis. O ile za pierwszym razem Silverstone zdobył zdecydowaną większość (61,6%) nad Paul Ricard (21,8%) i COTA (16,6%), o tyle w drugim konkursie mającym na celu wyłonienie zwycięskiego toru, głosy rozłożyły się proporcjonalnie (35,1% Watkins, 33% Suzuka i 31,9% Indianapolis).
W dniu wyścigowym kierowców czeka 30-minutowa sesja treningowa, briefing, kwalifikacje GT4, kwalifikacje GT3 i tzw. Pole Shootout – start przewidziano o 13:00, a koniec około 14:00. Wyścig powinien rozpocząć się około 14:15.
Poniżej można zobaczyć onboard z Ferrari 296 GT3 z Mateuszem Gwoździem za kierownicą. W tempie kwalifikacyjnym reprezentant zespołu ForzaItalia.pl eRacing zdołał przejechać nitkę amerykańskiego toru w czasie 1:42.9:
Onboard z Ferrari 296 GT3 #500 ekipy ForzaItalia.pl eRacing będzie można śledzić na platformie Twitch.tv na kanale Michała Balickiego. Okraszoną bardziej powściągliwym komentarzem w języku angielskim oficjalną transmisję znajdziemy na oficjalnym kanale SimGrid na YouTubie:
Po pechowej rundzie otwarcia na próżno szukać w górnej tabeli zespołu ForzaItalia.pl eRacing. Incydent na zółtej fladze zaprzepaścił szanse na dobry wynik w klasie GT3. Ferrari 296 GT3 z numerem 500 ostatecznie przecięło linię mety na P27, zdobywając symboliczny jeden punkt. Za to jedyne w stawce Maserati uplasowao się na P18 z sześcioma punktami.
Wypowiedzi kierowców
Mateusz Gwóźdź, Ferrari 296 GT3 #500:
Watkins to dla nas szansa na odrobienie strat po Silverstone. Tempo wygląda dobrze – myślę, że możemy celować w pierwszą połowę GT3, szczególnie z Michałem Balickim za kierownicą w kwalifikacjach. W wyścigu najważniejsze będzie uniknięcie kar oraz kolizji, czego zabrakło 2 tygodnie temu. Jeśli unikniemy kłopotów możemy uzyskać naprawdę dobry rezultat.
Lucjan Próchnica, Ferrari 296 GT3 #500:
Watkins Glen spośród trójki torów jest najprawdopodobniej najlepszy pod kątem wyprzedzania wolniejszych klas. Podobnie jak Silverstone jest dość szeroki i ma sporo prostych. Moje obawy związane są jednak z szykaną, która w połączeniu z wrażliwym na nierówności zawieszeniem Ferrari może przysporzyć nam problemów. Jeśli chodzi o przewinienia, naszym celem jest dojechanie do mety z czystym kontem – ewentualna kara może okazać się przysłowiowym gwoździem do trumny w akompaniamencie żółtych flag. Mam nadzieję, że tym razem obejdzie się bez przygód i o naszym miejscu na linii mety zadecyduje przede wszystkim równe tempo. Problemem mogą być także naruszenia limitów toru…
Paweł Jarzębowski, Maserati GranTurismo MC GT4 #501:
Watkins Glen, to chyba najlepsza opcja dla nas. Oczywiście będziemy tracić pewnie około sekundy na okrążeniu, ale mogło być gorzej, bo oprócz Watkins, głosować można było na tor Suzuka i Indianapolis. Standardowo już celem na wyścig jest unikanie kolizji i kar.
Przemysław Ostrouch, Maserati GranTurismo MC GT4 #501:
Losowanie toru poszło po naszej myśli, ale za wiele to nie zmienia. W porównaniu do Silverstone tutaj nie powinno być takiej przepaści między nami a Alpinami. Wyścig 6-godiznny, do którego planuje podejść trochę bardziej agresywnie niż na Silverstone. Mam nadzieję że nie przesądze i unikniemy kar DT oraz kolizji, bo to jak zwykle klucz do pozytywnego wyniku.
Łukasz Szakoła, Maserati GranTurismo MC GT4 #501:
W poprzedniej rundzie na torze Silverstone udało nam się zyskać parę miejsc i skończyć na osiemnastej pozycji. Dwusekundowa strata na okrażeniu oraz opady deszczu zwiększające jeszcze przewagę rywali w autach z wspomagaczami dla małych dziewczynek (ABS i TC) nie pomagały, a mimo to nie skończyliśmy na szarym końcu. Tak jak zakładaliśmy przed wyścigiem, wystarczyło w miarę równo przejechać trzy godziny i unikać większych kolizji z autami GT3. Na torze Watkins Glen różnica względem czołowych ekip wynosi około sekundy na okrążeniu. Wyścig będzie trwać sześć godzin. Myślę, że tym razem w sprzyjających okolicznościach mamy szansę powalczyć o pozycję końcową w okolicach pierwszej dziesiątki.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment