W niedzielę, około godziny 1:00, zakończyła się druga runda sezonu World Tour 2022, organizowanego przez Racing Club International na platformie Assetto Corsa Competizione. Jedyne w stawce Ferrari 488 GT3 Evo, należące do zespołu ForzaItalia.pl eRacing, wystartowało na 9. pozycji, by ostateczne dojechać do mety na miejscu 12. w klasyfikacji generalnej i 3. w klasie. Za kierownicą włoskiego auta z Maranello zmieniali się Adam Dubiel z Lucjanem Próchnicą.
W klasie SIlver na podium zameldowały się dwa McLareny i wspomniane Ferrari 488 GT3 Evo. Po dwóch rundach ekipa ForzaItalia.pl eRacing zajmuje 6. lokatę w Silver i 18. w klasyfikacji generalnej. O ile strata do liderów jest całkiem spora, o tyle do drugiego miejsca brakuje raptem 14 punktów. Przy czym naszej załodze udało się zgromadzić w ostatniej rundzie 25 punktów, a w poprzedniej – 5 punktów. Liderzy w McLarenie zdołali zebrac 57 w obu wyścigach.
Sam wyścig na torze Silverstone przebiegał bez większych niespodzianek. Ekipie włoskiego auta udało się unikać kar za przekraczanie granic toru czy niebezpieczną jazdę. Podczas 12-godzinnej rywalizacji nie spadła ani jedna kropla deszczu, ku uciesze rywali ForzaItalia.pl eRacing. Kierowcy Ferrari dysponowali bowiem ustawieniami mocno przystosowanymi pod mokrą nawierzchnię. Na ostateczne miejsce w stawce duży wpływ miał niewłaściwy dobór ciśnień na drugim stincie.
Przebieg wyścigu ilustruje poniższy wykres:
Ostatnie 3 godziny wyścigu można obejrzeć na kanale RCI TV na YouTubie:
Onboard z samochodu Ferrari 488 GT3 Evo #500 ForzaItalia.pl eRacing jest dostępny na kanale Adama Dubiela na Twitch.tv:
Wypowiedzi kierowców
Adam Dubiel:
Nie mieliśmy tempa, by znaleźć się wyżej na mecie tego wyścigu, i choć 3. miejsce w klasie Silver cieszy, myślę, że musimy wyciągnąć pewne wnioski, zwłaszcza odnośnie przygotowań. Lucjan chyba trochę za bardzo nasiąknął włoskimi zwyczajami i jego sjesta trwała prawdopodobnie od zakończenia poprzedniego wyścigu na Silverstone, czyli około tydzień. Doprowadziło to do sytuacji, że męczył się chłopak przez przeszło godzinę na kompletnie nietrafionych ciśnieniach, tracąc czas i podburzając nieco nasze – a na pewno moje – morale. Dobrze, że przez resztę wyścigu nie popełnialiśmy większych błędów, ja zaliczyłem tylko jednego spina zamiast czterech, jak przed tygodniem, więc jest postęp. Podejrzewam, że problemy z tempem wyniknęły w dużej mierze z ustawień samochodu, które były nieco ugrzecznione pod warunki deszczowe, a mogły nas kosztować parę dziesiątych sekundy na okrążeniu. Dobrze, że nie złapaliśmy żadnych kar, co pozwoliło zyskać parę pozycji w drugiej części wyścigu.
Lucjan Próchnica:
Nie sądziłem, że po zeszłotygodniowym 9H of Silverstone powrócę na brytyjski tor znacznie słabszy i wolniejszy. Nie mogłem znaleźć właściwego rytmu, źle mi się jechało, a wyścig strasznie zaczął się dłużyć. Brakowało skupienia. Nasze perspektywy ze stintu na stint były coraz gorsze – dopiero pod koniec pojawiło się światełko w tunelu. Otuchy nie dodawał brak deszczu, a także świecący pustkami tor. Na szczęście w drugiej połowie rywalizacji udało się znaleźć przełącznik i po dezaktywacji trybu Luka, nadającego się co najwyżej do katowania opon i kręcenia słabych czasów, nastąpiła znaczna poprawa. Ostatecznie awansowaliśmy z okolic P17 na P12 w generalce i z P4 na P3 w klasie. Po wyścigu sprawdziliśmy stan ogumienia i faktycznie strasznie źle się z nimi obchodziłem. Sam wynik nie najgorszy, ale pod względem funu z jazdy 12H of Silverstone i tak do zapomnienia.
Poprzednie rundy
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment