Scuderia Ferrari HP wygrała Grand Prix Włoch na torze Monza dzięki mistrzowskiej pracy zespołu i wyjątkowemu występowi Charlesa Leclerca, który sprawił, że jego twarde opony wytrzymały dłużej niż u któregokolwiek innego przeciwnika. Monakijczyk tym samym zdołał pokonać McLareny Oscara Piastriego i Lando Norrisa.
Zespół zdobył w ostatnią niedzielę 37 punktów, również dzięki czwartemu miejscu Carlosa Sainza, więcej niż jakikolwiek inny zespół, co daje mu 39 punktów straty do lidera. Jest to 246. zwycięstwo Ferrari, trzecie w tym sezonie, siódme dla Leclerca, jego drugie na Monzy po pamiętnym triumfie w 2019 roku. Jest teraz trzeci w klasyfikacji kierowców, podczas gdy Carlos plasuje się na piątej lokacie. Podobnie jak w zeszłym tygodniu w Zandvoort, zespół bardzo dobrze zrealizował swoją strategię i wykazał się elastycznością, gdy przyszło zaryzykować jeden postój, kiedy to dwa wydawały się najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem. Decyzja o jeździe z mniejszym dociskiem aerodynamicznym również okazała się słuszna, pozwalając kierowcom w pełni wykorzystać jedną z mocnych stron SF-24, a mianowicie jego zdolność do łagodnego obchodzenia się z oponami. Reszta należała do Leclerca, który po raz kolejny udowodnił swoją klasę, świetnie zarządzając ogumieniem.
Po starcie duet Ferrari wykorzystał błąd George’a Russella na pierwszej szykanie i awansował na trzecie miejsce w przypadku Charlesa i czwarte w przypadku Carlosa. Monakijczyk od razu pokonał Lando Norrisa i awansował na drugie miejsce, po tym jak Oscar Piastri agresywnie zaatakował swojego kolegę z zespołu na szykanie Roggia. Opony Medium wykazywały oznaki degradacji bardzo wcześnie, we wszystkich samochodach, a tempo Charlesa nieco spadło i został podcięty przez Norrisa, który wrócił na trzecie miejsce. Na 15. okrążeniu Charles przesiadł się na twarde opony i od tego momentu jego wyścig przybrał zupełnie inny obrót. Wykonał świetną robotę, zarządzając oponami, dzięki czemu mógł kontynuować jazdę aż do pojawienia się na torze flagi w szachownicę, w przeciwieństwie do dwóch McLarenów, które zatrzymały się po raz drugi. Po powrocie na prowadzenie, Monakijczyk utrzymywał stałe tempo, dzięki czemu był poza zasięgiem Piastriego i Norrisa, co pozwoliło mu odnieść zasłużone zwycięstwo, nawiązując do niezapomnianego zwycięstwa w Monako w maju. Sainz, który skończył dziś 30 lat, również zaliczył bardzo mocny wyścig, przesiadając się na twarde opony na 19. okrążeniu, po czym dojechał do mety bez żadnych postojów. Został jednak wyprzedzony w końcowych etapach przez oba McLareny.
Jak zawsze w przypadku zwycięstwa Ferrari, tłum – istne morze czerwieni – nie tracił czasu na wtargnięcie na tor na głównej prostej, aby rozpocząć imprezę pod podium, dopingując zespół, kierowców i dyrektora. Mistrzostwa zostaną wznowione za dwa tygodnie, 13 września, Grand Prix Azerbejdżanu na Baku City Circuit, kolejnym z ulubionych torów Charlesa.
Charles Leclerc #16:
Co za niesamowite uczucie. Pierwsze zwycięstwo na Monzy w 2019 r. było tak emocjonalne zarówno dla mnie, jak i dla całego naszego zespołu, że nie sądziłem, że wygrana tutaj może się powtórzyć, ale dziś tak się stało. Widok naszych kibiców świętujących razem z nami jest po prostu niesamowity i bardzo się cieszę, że mogliśmy podzielić się tym zwycięstwem po raz drugi. Monako i Monza to dwa wyścigi, które zawsze chciałem wygrać, ponieważ są dla mnie wyjątkowe. Ogromne podziękowania dla każdej osoby w naszym zespole, która sprawiła, że to się dzisiaj wydarzyło. Wykonaliście niesamowitą pracę, aby to marzenie stało się rzeczywistością i wszyscy możemy być dumni, że osiągnęliśmy to razem. Mieliśmy dziś doskonale wykonaną strategię i pokonaliśmy naszych konkurentów, a my damy z siebie wszystko, aby utrzymać ten impet przez resztę sezonu, wykorzystując każdą nadarzającą się okazję.
Carlos Sainz #55:
Przede wszystkim gratulacje dla Charlesa i całego zespołu, w tym ludzi pracujących w Maranello! Jestem naprawdę szczęśliwy dla nich wszystkich i tifosi, to zdecydowanie zasłużone zwycięstwo! Szkoda, że nie udało mi się dziś utrzymać pozycji na podium. Myślę, że pozostanie na torze i wydłużenie pierwszego stintu sprawiło, że straciłem trochę czasu. Stamtąd trudno było go nadrobić, ale decyzja o zastosowaniu strategii jednego postoju była słuszna i ogólnie powinniśmy być zadowoleni, że samochód wydaje się działać lepiej. Zobaczymy w nadchodzących wyścigach, czy uda nam się utrzymać dobre wyniki.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment