Napisz do nas! redakcja@forzaitalia.pl

Ferrari P8, P11 i P12 w 6H of Sao Paulo

Ferrari P8, P11 i P12 w 6H of Sao Paulo

Zespół Ferrari – AF Corse zakończył 6-godzinny wyścig w São Paulo na dalekich pozycjach – samochody numer 51 i 50 uplasowały się odpowiednio na 11. i 12. miejscu, natomiast prywatna załoga AF Corse z numerem 83 zajęła 8. miejsce w klasyfikacji generalnej. Choć rezultat nie przyniósł oczekiwanych punktów, Ferrari wciąż prowadzi w klasyfikacji producentów, a duet Pier Guidi-Calado-Giovinazzi zachował fotel lidera wśród kierowców.

Po czterech z rzędu zwycięstwach w sezonie 2025, piąta runda FIA World Endurance Championship okazała się dużym wyzwaniem dla ekipy z Maranello. Mimo świetnie opracowanej strategii oraz solidnych występów kierowców, żaden z samochodów Ferrari nie był w stanie realnie walczyć o czołowe lokaty na brazylijskim torze Interlagos.

Załoga numer 51, liderzy klasyfikacji kierowców, przebiła się o sześć pozycji i finiszowała jako jedenasta, mimo że już na początku wyścigu musiała odbyć 5-sekundową karę czasową, a pod koniec spotkała ich kara przejazdu przez aleję serwisową. Kierowcy – James Calado, Antonio Giovinazzi i Alessandro Pier Guidi (ten ostatni prowadził w końcowej fazie) – pokazali duże zaangażowanie, mimo że zakończyli zmagania ze stratą trzech okrążeń do zwycięzców.

Samochód numer 50 z Miguelem Moliną, Nicklasem Nielsenem i Antonio Fuoco na pokładzie uplasował się na 12. pozycji, mimo że startował z 14. miejsca. Pech dopadł ich w trzeciej godzinie wyścigu – po kolizji z autem GT konieczna była nieplanowana wizyta w boksie i wymiana tylnej części nadwozia. To znacząco pokrzyżowało szanse na lepszy wynik.

Najlepszy rezultat wśród 499P uzyskała załoga numer 83 – prowadzona przez Yifei Ye, Roberta Kubicę i Phila Hansona – zwycięzców 24-godzinnego Le Mans 2025. Ekipa ta wystartowała z dziewiątego pola i ukończyła zawody na ósmym miejscu, co dało im zwycięstwo w kategorii zespołów niezależnych.

W klasyfikacjach generalnych Ferrari wciąż prezentuje się solidnie. Zespół producenta prowadzi z dorobkiem 175 punktów, mając aż 55 punktów przewagi nad kolejnymi rywalami. W zestawieniu kierowców Pier Guidi, Calado i Giovinazzi nadal są liderami z 105 punktami, wyprzedzając Ye, Kubicę i Hansona (93 pkt). Trio Fuoco-Molina-Nielsen znajduje się na czwartej pozycji z 57 punktami. AF Corse umacnia także pozycję lidera Pucharu Świata FIA dla zespołów hypercar, z dorobkiem 163 punktów.

Wypowiedzi po wyścigu nie pozostawiają złudzeń co do trudności, jakie napotkali kierowcy Ferrari w ostatniej rundzie. Miguel Molina (samochód nr 50):

Zaczęliśmy wyścig z bardzo odległego miejsca na starcie i zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by odrobić pozycje, celując przynajmniej w pierwszą dziesiątkę. Potem Nicklas został uderzony przez auto GT, co uszkodziło tył naszego pojazdu i zmusiło nas do natychmiastowego zjazdu na naprawę. Z naszej perspektywy decyzja ta była niesprawiedliwa, bo samochód był w pełni bezpieczny i nie mieliśmy żadnych problemów – ale ostatecznie zniszczyło to nasz wyścig. Teraz skupiamy się na kolejnej rundzie w COTA, gdzie wrócimy zdeterminowani, by utrzymać pozycję liderów mistrzostw świata.

James Calado (samochód nr 51):

Wiedzieliśmy, że ten wyścig będzie dla nas trudny i dzisiaj się to potwierdziło. Mieliśmy problem z prędkością maksymalną na prostych, a kilka sytuacji nie potoczyło się po naszej myśli – w tym kara na końcu, której szczerze mówiąc, nie potrafię zrozumieć. Opuszczamy Brazylię bez większego zadowolenia, ale nadal prowadzimy w mistrzostwach i zrobimy wszystko, by tej pozycji bronić.

Antonello Coletta, szef działu Ferrari Endurance i Corse Clienti, dodał:

Weekend w São Paulo nie był dla nas pozytywny, patrząc na końcowe wyniki. Ale po raz kolejny chcę pochwalić cały zespół za zaangażowanie i bezbłędną pracę. Mimo trudnych warunków, jakie napotkaliśmy – co było widać już od FP1 – zdołaliśmy odrobić pozycje wszystkimi samochodami, wyciągając maksimum z dostępnego potencjału. To kolejny dowód na to, że nawet w trudnych sytuacjach nasz zespół potrafi odpowiedzieć w najlepszy możliwy sposób.

Ferdinando Cannizzo, szef działu samochodów wyścigowych Ferrari Endurance, dodał:

Wyścig okazał się wyjątkowo wymagający dla naszych aut, całkowicie zgodnie z przewidywaniami przed weekendem. Przyjechaliśmy do Brazylii po zasłużonych zwycięstwach w czterech pierwszych rundach, a tutaj w Interlagos wycisnęliśmy wszystko, co możliwe z 499P, co zresztą podkreśla nasz wyraźny postęp w porównaniu do poprzedniego sezonu.

Kolejna runda FIA World Endurance Championship odbędzie się 7 września na torze COTA w Stanach Zjednoczonych. Ferrari stanie tam przed kolejną szansą na odbudowanie tempa i powrót do walki o podium.

Autor: Tomasz Nowak

Zdjęcia: Materiały prasowe

 

Previous post
Maserati może jeszcze przywrócić V8 w swojej ofercie
Next post
Maserati MCPURA to MC20 po liftingu

No Comment

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Back
SHARE

Ferrari P8, P11 i P12 w 6H of Sao Paulo