Stellantis poinformował, że zatrzyma linię produkcyjną 500e w Turynie na cztery tygodnie. Starsza generacyjnie odmiana napędzana tradycyjnymi silnikami spalinowymi i hybrydowymi jest już wycofana z produkcji, zaś wariant hybrydowy Ibrida ma trafić do sprzedaży dopiero w 2026 roku. O powodach podjętych decyzji przeczytamy w oficjalnym oświadczeniu Stellantis wydanym jako odpowiedź na prośbę ze strony agencji Reuters:
Środek ten jest konieczny ze względu na obecny brak zamówień związany z głębokimi trudnościami doświadczanymi na europejskim rynku pojazdów elektrycznych przez wszystkich producentów, w szczególności europejskich.
Stara 500 z napędem spalinowym produkowana w Polsce, która wykorzystywała zupełnie inną platformę opartą na Pandzie niż EV, została wycofana z produkcji latem, ponieważ nie spełniała nowych przepisów dotyczących cyberbezpieczeństwa, a Fiat nie chciał wydawać pieniędzy na jej modernizację. Co ciekawe, spalinowa wersja 500 nie została całkowicie wstrzymana – model nadal jest budowany w Afryce Północnej, ale te wersje nie kwalifikują się do sprzedaży w Europie.
Zamiast aktualizować starszy model 500, aby utrzymać go w sprzedaży, Fiat zdecydował się stworzyć nowy model hybrydowy na bazie w pełni elektrycznego 500e. Odmiana nazwana Ibrida ma trafić do sprzedaży dopiero w 2026 roku – co oznacza, że dealerzy marki będą mieli ograniczoną ofertę modelową.
Hybryda będzie budowana wraz z pojazdem elektrycznym w historycznym zakładzie Mirafiori, który przechodzi renowację o wartości 100 milionów euro w celu przygotowania się do wdrożenia planów elektryfikacji.
Fiat nie jest jedynym producentem samochodów, który został zmuszony do zmodyfikowania swojej strategii w obliczu znacznie niższego niż przewidywano popytu na pojazdy elektryczne. Toyota, GM, Ford, a nawet marki z wyższej półki, takie jak Aston Martin i Mercedes, albo wydłużają żywotność istniejących pojazdów spalinowych, albo wydają dodatkowe pieniądze na rozwój nowych.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment