Ostatni weekend wyścigowy z elementem sprintu za nami. Niedzielną rywalizację zwyciężył George Russell. Drugi był Lewis Hamilton. Na najniższym stopniu podium stanął Carlos Sainz. Charles Leclerc zdobył czwartą lokatę. Valtteri Bottas dojechał w punktach, na 9. lokacie, zaś jego zespołowy partner był 12.

Weekend wyścigowy w Brazylii był pełen emocji. Świadkami pierwszego wielkiego zaskoczenia byliśmy w piątkowych kwalifikacjach, które zwycięzył Kevin Magnussen. Carlos Sainz uplasował się na P5, Charles Leclerc na P10, zaś kierowcy Alfy Romeo – na P17 i P18. 

W sobotnim sprincie zwyciężył George Russell. Jako drugi na mecie zameldował się Carlos Sainz. Charles Leclerc dojechał szósty, zaś kierowcy Alfa Romeo dojechali na P13 i P14. Zgodnie z tymi wynikami, ustawiona została kolejność na starcie do niedzielnego wyścigu – jedyne co się zmieniło, to przesunięcie Carlosa Sainza o 5 pozycji w związku z użyciem dodatkowych elementów jednostki napędowej.

W niedzielnej rywalizacji Max Verstappen i Charles Leclerc spadli na sam koniec stawki – w przypadku Holendra strata była następstwem kolizji z Lewisem Hamiltonem, zaś w Monakijczyka uderzył Lando Norris, wysyłając go wprost na bandę. Mimo to, bolidem Ferrari dało się dojechać do alei serwisowej i kontynuować rywalizację. 

Wypowiedzi kierowców

Charles Leclerc:

To był ciężki wyścig, incydent tuż po starcie sprawił, że spadłem aż na sam tył stawki. Tempo i wyczucie w samochodzie były dobre i jestem zadowolony z mojego występu oraz z tego, że udało mi się wrócić na czwarte miejsce. Czeka mnie zacięta walka z Checo Perezem i nie mogę się doczekać wyścigu w Abu Zabi, gdzie dam z siebie wszystko po raz ostatni w tym sezonie. 

Carlos Sainz:

Zespół dobrze walczył o ten wynik. Mieliśmy mocny weekend i solidny wyścig, pomimo kary i kilku niepowodzeń dzisiaj, a mianowicie problem techniczny, który oznaczał, że musiałem zjechać do pit stopu wcześniej niż planowano i musieliśmy przemyśleć naszą strategię. Udało nam się zachować koncentrację, ponownie polepszyć tempo i byliśmy szybcy przez cały wyścig. Zareagowaliśmy dziś na każde wyzwanie, a chłopcy wykonali świetne pitstopy. Przywieźliśmy do domu najlepszy możliwy wynik dla zespołu i nie możemy się doczekać, aby po raz ostatni w tym sezonie ścigać się w Abu Dhabi. Gratulacje dla George’a za jego dziewicze zwycięstwo. Miał dobry weekend i zasłużył na to. 

Valtteri Bottas:

Jestem zadowolony z dzisiejszego wyścigu i jesteśmy szczęśliwi jako zespół. Wszyscy wykonali kawał dobrej roboty – awans z 14. miejsca na starcie na dziewiąte na mecie to zdecydowanie dobry wynik. Mogliśmy być jeszcze wyżej, ale Safety Car w końcówce nie grał na naszą korzyść: zniwelował przewagę, jaką mieliśmy nad samochodami za nami, i zostawił nas na pastwę losu. Mimo to zdobyliśmy więcej punktów niż nasi bezpośredni rywale, więc nie możemy zbytnio narzekać. Dobrze się dziś bawiłem, stoczyłem kilka dobrych pojedynków, a tempo samochodu było mocne. Chcę też bardzo podziękować Zhou za to, że był dziś prawdziwym graczem zespołowym. W ostatnich kilku wyścigach byliśmy w dobrej formie, przed nami jeszcze jeden wyścig, ale podchodzimy do niego z ufnością. 

Zhou Guanyu:

Ogólnie rzecz biorąc, możemy być całkiem zadowoleni z weekendu, zwłaszcza jeśli spojrzymy na to, jak zaczęliśmy w porównaniu z tym, gdzie skończyliśmy. Skupiliśmy się na tym, by maksymalnie wykorzystać potencjał zespołu i jestem przekonany, że nam się to udało. Mimo to dzisiejszy dzień był trochę trudny z mojej strony: Na początku wyścigu słomka od napoju utkwiła mi w kasku, ale udało mi się ją wyjąć, a później mieliśmy problemy z turbo, co będziemy musieli zbadać w przyszłym tygodniu. Wcześnie zjechaliśmy do boksu, chcąc podciąć innych kierowców, ale pod koniec samochód bezpieczeństwa utrudnił nam utrzymanie pozycji na torze, zwłaszcza że nie zostało nam wiele opon. Mimo wszystko dobrze, że zespołowi udało się przywieźć do domu kilka punktów, co daje nam dobrą pozycję w mistrzostwach konstruktorów przed ostatnim wyścigiem.

Autor: Tomasz Nowak

Zdjęcia: Materiały prasowe