Stefano Domenicali, dyrektor generalny Automobili Lamborghini, w rozmowie z CNBC poinformował, że zapotrzebowanie na Urusa przewyższyło ich oczekiwania. Szacuje się, że przeciętny klient wydaje na wyposażenie dodatkowe około 120 000 zł, co jest kolejnym bardzo pozytywnym zaskoczeniem.
Na tym nie koniec. Jak wynika z wypowiedzi Stefano, do salonów Lamborghini udało się przyciągnąć zaskakująco dużo nowych klientów, w tym kobiet. Aż 70% nowych właścicieli Urusa nigdy wcześniej nie było w posiadaniu samochodu firmy z Sant’Agata Bolognese.
SUV równie dobrze sprzedaje się w krajach słynących z dróg słabej jakości, przykładem czego są m.in. Rosja i Indie. Właśnie w tych państwach sprzedaż supersportowych aut malała. Nic zatem dziwnego, że klienci są tak skorzy do zakupu Urusa, którego prześwit umożliwia jazdę nawet w bardziej wymagającym terenie.
Wszystko wskazuje na to, że Lamborghini kolejny rok z rzędu osiągnie rekordowo wysoką sprzedaż. W 2017 odnotowano 10-procentowy wzrost względem 2016 z wynikiem 3815 sprzedanych egzemplarzy. Wejście na rynek SUV-ów powinno umożliwić przekroczenie liczby 5000 sztuk, z czego Urus ma stanowić co najmniej jedną piątą.
Jednak firma nie spodziewa się fajerwerków. Domenicali twierdzi, że sprzedaż Lamborghini zawsze będzie relatywnie niska, tj. poniżej 10 000 egzemplarzy w skali roku.
Lamborghini Urus
Według oficjalnych danych, Urus jest w stanie rozpędzić się ze startu zatrzymanego do 100 km/h w czasie 3,6 sekundy. Po kolejnych 9,2 sekundy na prędkościomierzu pojawi się trzycyfrowa liczba z dwójką z przodu (12,8 s od 0-200 km/h). Prędkość maksymalna wynosi 305 km/h. Więcej informacji o tym samochodzie, w tym ceny i dane techniczne, znajdziecie w naszym artykule.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment