Samochód dla dżentelmena, Formuła 1 w czarnym krawacie, usposobienie la dolce vita – powstało wiele różnych definicji Ferrari Romy podczas jej premiery w samym sercu Wiecznego Miasta. By móc w pełni zrozumieć kwintesencję tego pojazdu należy udać się do miejsca, w którym został poczęty, czyli do Centro Stile Ferrari w Maranello.
Auto zaprojektował Flavio Manzoni, dyrektor Ferrari, przy współpracy ze swoim kreatywnym zespołem. Zrealizował w ten sposób pomysł, który jego ekipie towarzyszył już od dłuższego czasu:
Od pewnego czasu chcieliśmy stworzyć bardzo czyste Ferrari w duchu GT. Eleganckie, wyrafinowane, z czystymi liniami utrzymanymi na jak najniższym poziomie i w jak najmniejszym stopniu zależne od wymogów technicznych.
Ferrari Roma to początek zupełnie nowego kierunku dla firmy z Maranello. Z jednej strony to sportowy samochód czystej krwi, na wzór SF90 Stradale, z drugiej zaś przypomina bardziej klasyczny model typu gran turismo. Jak twierdzą designerzy Ferrari, tzw. formalna prostota jest jednym z najtrudniejszych do osiągnięcia efektów. Równie długo i ciężko ekipa pracowała nad wyglądem wnętrza, próbując uczynić je jeszcze bardziej eleganckim i wyrazistym.
Według Manzoniego motywem przewodnim nadwozia jest rzadko spotykany wzór o bardzo niewielu liniach:
Jest to prawie jedno pociągnięcie ołówkiem co sprawia, że samochód wydaje się być naszkicowany odbiciami.
Zdaniem producenta dynamiczna forma zdaje się być wyrzeźbiona z jednego bloku metalu. Światła Romy są kolejną stylistyczną niespodzianką, o czym opowiedział Francesco Russo, główny projektant nadwozia:
Musiały one być proste, nowoczesne i minimalne, ale też niezwykle charakterystyczne. Zachowaliśmy główną grafikę charakterystycznego, podwójnego, okrągłego zespołu świateł tylnych Ferrari, a następnie upiększyliśmy je, by wyglądały niczym klejnoty osadzone w nadwoziu.
Fabio Massari, główny architekt wnętrz opowiedział o etapach przy pracy nad Romą:
Proces projektowania kabiny Ferrari Romy – z interfejsem użytkownika, który zadebiutował w SF90 Stradale, ale bardziej zorientowanym w kierunku gran turismo – rozpoczął się dopiero po ukończeniu architektury zewnętrznej.
Kluczową rolę odegrał również zespół modelowania 3D, co wyjaśnił Emanuel Salvatore, szef działu wirtualnego modelowania i wizualizacji:
Przed przejściem do modeli fizycznych wykonaliśmy wiele wirtualnej pracy, co z kolei doprowadziło do nowych, cyfrowych udoskonaleń. To, co możemy uznać za proste formy, jest w rzeczywistości najtrudniejsze do modelowania. Są to duże powierzchnie do pracy i trzeba położyć nacisk na światła i odbicia w całym samochodzie.
Cały zespół projektantów wiele się nauczył pracując nad Ferrari Romą, która jest pierwszym GT w nowej rodzinie samochodów Ferrari inspirowanym legendarnym 250 GT i oczywiście niedawno wprowadzoną na rynek Monzą SP.
Andrea Militello, szef działu projektowania nadwozia samochodów GT Cars Exterior Design, nadzorował pracę nad Romą:
Moim zadaniem jest ewolucja tej dynastii samochodów, która ma swoje korzenie w latach 50. i 60., w samochodach GT skonstruowanych wokół podwozia i silników, które zostały zaprojektowane do konkurowania w 24-godzinnym wyścigu Le Mans i były sprzedawane hollywoodzkim gwiazdom w bardzo eleganckim nadwoziu, opracowanym przez specjalistyczne firmy konstruktorskie. Ale pod spodem, nadal były to samochody wyścigowe. Tutaj jest tak samo.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment