W sobotę 9. stycznia 2020 roku odbył się 4-godzinny wyścig na wirtualnym, belgijskim torze Zolder, organizowany przez The Sim Grid w symulatorze Assetto Corsa Competizione. Po 240 minutach zespół ForzaItalia.pl eSports Team w Ferrari 488 GT3 Evo dojechał do mety na 24. pozycji, ze stratą 3 okrążeń do liderów. Uzyskany wynik to zasługa Adama Dubiela i Pawła Jarzębowskiego.
W sesji kwalifikacyjnej za kierownicą Ferrari zasiadł Adam Dubiel. Z czasem 1:27.591 i stratą 0,75 s do lidera uplasował się na 28. lokacie. W jednej sekundzie zmieściło się 35 zawodników. Zgodnie z planem wyścig wystartował po godzinie 15:00. Jego powtórkę można obejrzeć na oficjalnym kanale The Sim Grid na YouTubie:
Wrażeniami po wyścigu podzielili się kierowcy, w tym Adam Dubiel:
Wyścig na Zolder był kolejnym w sezonie Endurance Cup, w którym niewiele szło po naszej myśli. Co prawda 24. pozycja na mecie jest najlepszą do tej pory osiągniętą przez nas w tej serii, jednak wrażenia mam podobne jak po poprzednich rundach: stać nas na więcej. Po tym jak nasze Ferari zostało mocno poobijane na pierwszym okrążeniu, mój godzinny stint był raczej walką o utrzymanie możliwie wysokiej pozycji w stawce przed zjazdem na nieco wcześniejszy, niż planowany, pitstop. W dalszej fazie wyścigu próbowaliśmy odrabiać straty, co częściowo się udało. Nie zmienia to jednak mojego odbioru tego wyścigu, po którym czuję duży niedosyt i rozgoryczenie dotychczasowym przebiegiem całego sezonu, w którym pech nas nie opuszcza. Liczę, że w dwóch ostatnich rundach sezonu uda nam się w końcu przejechać wyścig na miarę naszych możliwości.
Paweł Jarzębowski:
Start w ACL sprawił, że nie miałem zbyt dużo czasu na przygotowania. Dzień przed wyścigiem przejechałem trochę okrążeń, i tyle. Tor niby znałem, ale bardzo dawno po nim nie jeździłem, więc musiałem przypominać sobie punkty hamowania i linię przejazdu. Największy problem stanowiły chyba szykany (szczególnie pierwsza). Auto, którym jedziemy, nie za bardzo lubi tak wysokie tarki. Ewentualnie ustawienia nie były optymalne, a może to właśnie brak wjeżdżania powodował, że bardzo ciężko było przejechać szykanę bez widowiskowego wyskoku na tarce. Tempo pozostawiało wiele do życzenia. Ogólnie z wyścigu nie jestem bardzo zadowolony, bo popełniałem masę błędów i jechałem jak osoba, która nie powinna się znaleźć w tym dniu na tym torze. Mimo, że wyścig z mojej strony był słaby to wynik, jaki wymęczyliśmy, był najlepszym w tym sezonie. Za to, że nie znaleźliśmy się na wyższym miejscu, możemy winić tylko siebie. Tym razem nie zawiódł sprzęt czy problemy z połączeniem, a kierowcy. Ale jeszcze trochę i będę mógł skupić się tylko i wyłącznie na ACC i powinno być już tylko lepiej.
Podsumowania poprzednich rund można znaleźć na naszej stronie:
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: kadr z YouTube’a
No Comment