Jak wynika z wypowiedzi Stefano Domenicaliego, firma Automobili Lamborghini S.p.A. spodziewa się osiągnąć w 2019 roku sprzedaż przekraczającą 8000 samochodów. Tym samym marka zbliża się do magicznej bariery 10 000 pojazdów, mającej stanowić górną granicę.
Świetne wyniki sprzedaży w pierwszym półroczu są spowodowane przede wszystkim rozszerzeniem gamy modelowej o Urusa. Powiedzenie, jakoby wypuszczenie na rynek SUV-a było gwarantem sukcesu, zdaje się sprawdzać nawet w przypadku bardzo drogich samochodów. Między 1 stycznia a 30 czerwca 2019 roku Lamborghini sprzedało 4553 pojazdy na całym świecie i jest to ogromny wzrost względem analogicznego okresu w 2018 r. Wtedy udało się znaleźć kupców na 2327 aut.
W tym roku aż 59% wszystkich sprzedanych samochodów stanowił model Urus (2693), rekompensując słabsze wyniki uzyskane przez Aventadora i Huracana. Te dwa ostatnie modele razem stanowiły pozostałe 41% z liczbą 1860 egzemplarzy. To o 21% mniej niż przed rokiem (2327).
Lamborghini przemilczało kwestię powodów spadku sprzedaży, która najprawdopodobniej ma związek z końcem produkcji obu modeli, w szczególności Aventadora. Następca tego ostatniego ma korzystać z dobrodziejstwa elektryfikacji.
Włoskie samochody najlepiej sprzedawały się kolejno w: USA, Chinach, Wielkiej Brytanii, Japonii i Niemczech. Największy wzrost odnotowano w tym pierwszym kraju – 128%, zaś w regionie Azji i Pacyfiku sprzedaż okazała się dwukrotnie wyższa niż przed rokiem. Wzrost w Europie, Bliskim Wschodzie i Afryce wyniósł 67%. Co istotne, za sprawą Urusa, Lamborghini dociera do nowych klientów.
Podczas ceremonii otwarcia nowego zakładu lakierniczego w fabryce w Sant’Agata Bolognese, Stefano Domenicali skomentował obecną sytuację:
Nie możemy wiecznie rosnąć. Teraz musimy skonsolidować te wyniki i dążyć do zachowania statusu ekskluzywnej marki. Odnotowany w tym roku poziom sprzedaży jest właściwy po uwzględnieniu naszego obecnego portfolio.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment