Na papierze wygląda to jak dzieło tajnego działu projektowego Ferrari, ale w rzeczywistości to niezależna interpretacja jednej z ikon motoryzacji – 288 GTO. Auto na zdjęciach to 273 Potenza – unikatowy projekt oparty na Ferrari F8 Tributo, stworzony przez Manifattura Automobili Torino (MAT) we współpracy z ZeroACento Automobili.
MAT można kojarzyć z innego, nie mniej imponującego przedsięwzięcia – współczesnej reinkarnacji Lancii Stratos. Podobnie, jak w tamtym przypadku, tutaj również postawiono na mariaż klasyki z nowoczesną inżynierią. Choć Potenza została po raz pierwszy zaprezentowana już jakiś czas temu, nie zdobyła jeszcze rozgłosu na miarę swojego kunsztu.
Bazą projektu było Ferrari F8 Tributo, które już w wersji seryjnej uważane jest za jedno z najlepiej wyglądających aut z Maranello ostatnich lat – przez wielu cenione bardziej niż jego następca, 296 GTB. Jednak MAT wspólnie z ZeroACento podnieśli poprzeczkę jeszcze wyżej tworząc coś naprawdę wyjątkowego.
Nowe nadwozie wykonano w całości z czerwonego karbonu – lekkiego i zarazem luksusowego materiału zarezerwowanego zazwyczaj dla hipersamochodów w stylu Pagani czy Koenigsegga. Największe zmiany zaszły z przodu, gdzie pojawił się autorski zderzak z czterema kwadratowymi światłami LED do jazdy dziennej i muskularna maska z dużymi wlotami powietrza. Całość dopełniają stylowe pięcioramienne felgi z czerwonymi centralnymi nakrętkami, które dodatkowo podkreślają retro-charakter projektu.
Tył jest jeszcze bardziej spektakularny. Choć zachowano oryginalne światła F8, cała reszta to ręczna robota: nowa pokrywa silnika, błotniki, dyfuzor i zderzak – wszystko z ciemnoczerwonego karbonu. Wisienką na torcie jest tytanowy wydech, lżejszy i bardziej efektowny niż standardowy.
Wnętrze przeszło równie gruntowną metamorfozę. Najbardziej rzuca się w oczy nowy tunel środkowy zaprojektowany zupełnie od podstaw. Deska rozdzielcza została wystylizowana na modłę oryginalnego 288 GTO, z indywidualnie zaprojektowanymi panelami i kontrolerami, m.in. dla klimatyzacji. Widać, że twórcom zależało nie tylko na wyglądzie, ale również na emocjach płynących z jazdy.
Pod maską nie ma kompromisów. 3,9-litrowe V8 biturbo z F8 Tributo zostało podkręcone do ponad 800 KM. Taka moc idealnie współgra z muskularną sylwetką Potenzy i przywodzi na myśl pytanie: a co gdyby to Ferrari samo zbudowało hołd dla 288 GTO? I choć kusi, by snuć takie rozważania, to trzeba przyznać, że dzieło od MAT robi niemałe wrażenie.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment