Zespół Scuderia Ferrari w ostatnich rundach Formuły 1 radzi sobie naprawdę dobrze. Włoska ekipa zdołała wygrać trzy wyścigi z rzędu. Duża w tym zasługa bolidu SF90, który szybko się napędza i rozwija zawrotne prędkości na prostych.
Mattia Binotto został poproszony przez dziennikarzy z brytyjskiego magazynu Autocar o skomentowanie przewagi silnika Ferrari nad innymi jednostkami w kontekście tego, że pozostałe zespoły zbliżyły się do siebie pod względem osiągów:
Nie do końca zgadzam się z tym, co powiedziałeś. Po pierwsze nie sądzę, by ekipy zbliżały się do siebie. Nadal uważam, że istnieją znaczące różnice między wszystkimi czterema producentami. Najprawdopodobniej nasz silnik jest najpotężniejszy, ale nie sądzę, aby wszyscy pozostali byli na tym samym poziomie. I myślę, że nasza przewaga nie jest tak duża, jak myślisz. Mamy dość wysoką prędkość na prostych w stosunku do innych, ale to zależy również od samochodu i oporów powietrza. Choć istnieje pewna przewaga w zakresie jednostek napędowych, to z pewnością nie jest ona tak wielka, jak to było w przeszłości w przypadku Mercedesa, kiedy to niemiecki producent dysponował zdecydowanie najlepszym silnikiem.
Aby uzyskiwać jak najwyższe prędkości na prostych, Scuderia zdecydowała się w tym roku postawić na bardziej aerodynamicznie wydajny samochód kosztem wyższej szczytowej siły docisku. Rezultaty okazały się owocne – na torze w Rosji Ferrari zyskiwały na prostych aż 0,7 sekundy przewagi nad Mercedesami. Przy okazji o sytuacji w padoku wypowiedział się Toto Woff, piastujący funkcję dyrektora wykonawczego w niemieckim zespole ze Stuttgartu:
Istnieje pewna luka, która jest nie do uchwycenia, ale musimy jeszcze lepiej wykonać robotę i dopracować zawieszenie tak, by lepiej rozumieć pracę ogumienia, dobierając skuteczniejszą taktykę. To właśnie tutaj możemy najwięcej zyskać. Biorąc jednak pod uwagę osiągi jednostki napędowej Ferrari nie spodziewamy się, że będziemy dominować w nadchodzących tygodniach.
Zespół Scuderia Ferrari triumfował na torach: Spa, Monza i ulicznej pętli w Singapurze.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment