Scuderia Ferrari HP zakończyła pełen akcji wyścig solidnym dorobkiem punktowym, awansując łącznie o trzynaście pozycji. Lewis Hamilton ukończył zawody na czwartym miejscu, a Charles Leclerc zameldował się na mecie jako szósty, co razem dało zespołowi 20 punktów. Biorąc pod uwagę trudności z wyprzedzaniem na tym torze SF-25 udowodnił, że ma potencjał w warunkach wyścigowych – zarówno na oponach średnich, jak i twardych.
Po rozczarowujących kwalifikacjach Ferrari zdecydowało się na agresywną strategię, różnicując podejścia dla obu kierowców. Charles Leclerc wystartował z 11. pola na oponach średnich, a Lewis Hamilton z 12. na twardych. Leclerc szybko zyskał pozycje, mijając Isacka Hadjara i Pierre’a Gasly’ego. Już na dziesiątym okrążeniu zespół zareagował wzywając go na pit stop, aby umożliwić jazdę w czystym powietrzu na twardym ogumieniu – manewr, który pozwolił wyprzedzić kilku rywali i awansować na ósmą pozycję.
Na 29. okrążeniu Esteban Ocon zatrzymał bolid na poboczu, co wymusiło ogłoszenie wirtualnego samochodu bezpieczeństwa. Ferrari natychmiast zareagowało: Hamilton zjechał po opony średnie, a Leclerc – po kolejną porcję twardych, by dojechać na nich do mety. Po restarcie Lewis znajdował się na siódmym miejscu, a Charles – na dziesiątym. Obaj jednak szybko przeskoczyli Aston Martiny Kimiego Antonellego i Hadjara, wskakując na, odpowiednio, piątą i szóstą pozycję.
Na 46. okrążeniu Antonelli zatrzymał bolid w trudnym do usunięcia go miejscu, co skutkowało wypuszczeniem na tor samochodu bezpieczeństwa. Ferrari zdecydowało się ponownie ściągnąć Hamiltona, zmieniając mu opony na twarde przy minimalnej stracie czasowej. Brytyjczyk wrócił na tor jako siódmy, a Leclerc – który nie zjechał – objął czwarte miejsce. Po wznowieniu wyścigu Lewis błyskawicznie wyprzedził George’a Russella i ruszył w pogoń za Alexandrem Albonem oraz Charlesem, którzy walczyli między sobą.
Na 60. okrążeniu Albon zaatakował Leclerca w pierwszej szykanie, ale po zdecydowanej obronie Monakijczyka musiał ściąć zakręt, co wykorzystał Hamilton i przeskoczył ich obu. Przez ostatnie dwa okrążenia ścigał trzeciego Oscara Piastriego, lecz mimo przewagi w oponach nie zdołał go dogonić. Leclerc natomiast został poproszony przez zespół o oddanie pozycji Albonowi, ponieważ manewr w szykanie był pod lupą sędziów – potencjalna kara mogłaby kosztować go nawet cztery miejsca.
Zespół Ferrari nie zwalnia tempa – już za tydzień odbędzie się Grand Prix Monako, domowy wyścig Charlesa Leclerca.
Lewis Hamilton #44 podkreślił po wyścigu:
Dziś czułem się znacznie bardziej zgrany z bolidem, o co walczyłem od sprintu w Chinach. Wszystko zagrało – strategia, pit stopy, balans – i pozwoliło nam odrobić straty po kwalifikacjach. Nadal mamy nad czym pracować, zwłaszcza w jednym szybkim okrążeniu, ale jeśli będziemy kontynuować w tym tempie, wrócimy do walki o podia. Grazie mille tifosi – wasze wsparcie znaczy dla nas wszystko i mam nadzieję, że dziś was nie zawiedliśmy.
Charles Leclerc #16 z kolei skomentował tak:
Są wyścigi, w których po prostu nic się nie układa – i dziś był właśnie taki dzień. Mieliśmy pecha z timingiem VSC i SC. Nie mogłem skorzystać z pierwszego, a przy drugim nie mieliśmy dostępnych odpowiednich opon. Mimo wszystko nie żałuję – szóste miejsce to nie tragedia, biorąc pod uwagę, jak trudny był to weekend. Musimy się skupić na poprawie kwalifikacji, bo w wyścigu nasz bolid jest szybki. W Monako spodziewam się trudnego weekendu. To tor, który uwypukli nasze słabości. Jest bardzo specyficzny i trzeba ustawiać bolid zupełnie inaczej niż gdziekolwiek indziej, ale mam nadzieję, że wykorzystamy to na swoją korzyść i wywieziemy jak najlepszy wynik.
Szef zespołu Fred Vasseur dodał:
Pozytywem dzisiejszego dnia było to, że mieliśmy mocne tempo od startu do mety. Strategia była trafna, a pit stopy dobrze wykonane. Oczywiście jest pewien niedosyt – gdybyśmy lepiej zakwalifikowali się w sobotę, wynik mógłby być jeszcze lepszy. To już trzeci czy czwarty raz, gdy widzimy różnicę między kwalifikacjami a wyścigiem. Musimy nad tym popracować, ale uważam, że dzisiejszy wynik był maksimum, jakie mogliśmy osiągnąć. Lewis pojechał bardzo solidny wyścig, stale utrzymując dobre tempo i wykonując ładne manewry. Jeśli chodzi o Charlesa – zarówno VSC, jak i SC mu nie pomogły i rozumiem jego frustrację. Gdy wyjechał Safety Car, do końca zostało jeszcze zbyt wiele okrążeń, by założyć miękkie opony, więc sądzę, że pozostawienie go na twardych było słuszną decyzją. W końcówce poprosiliśmy Charlesa, by oddał pozycję Albonowi, ponieważ różnice były minimalne i ewentualna kara mogłaby kosztować nas cztery lub nawet pięć miejsc.
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Materiały prasowe
No Comment