W niedzielę, 15 maja 2022 roku, po godzinie 17:00 zakończył się 24-godzinny wyścig na wirtualnym torze Spa-Francorchamps, rozgrywanym w symulatorze Assetto Corsa Competizione w ramach sezonu World Tour 2022, organizowanego przez Racing Club International. Drużyna ForzaItalia.pl eRacing, w składzie Adam Dubiel, Przemysław Ostrouch, Lucjan Próchnica i Łukasz Szakoła, zajęła 12. miejsce w klasyfikacji generalnej i 4. w klasie Silver.
Kwalifikacje
W sesji kwalifikacyjnej wziął udział Adam Dubiel, który po zajęciu 7. pozycji awansował do Superpole, gdzie finalnie wywalczył 9. lokatę startową.
Wyścig
Tuż po starcie wyścigu doszło do kolizji w słynnej sekcji Eau Rogue, przez co ekipa Bentleya z numerem 18 była zmuszona do wizyty w alei serwisowej. Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Rywalizacja została wznowiona około 11 minut po starcie. Adam Dubiel w jedynym w stawce Ferrari 488 GT3 Evo 2020 awansował z 9. miejsca na 6. Niestety, na 8. okrążeniu, około 23 minuty po starcie, mając na koncie 2 ostrzeżenia za naruszenie limitów toru, kierowca drużyny ForzaItalia.pl eRacing napotkał na problemy techniczne, przez które nie dość, że stracił 7 pozycji i uszkodził pojazd na 22 sekundy napraw, to jeszcze otrzymał kolejne ostrzeżenia za ścięcia i finalnie karę przejazdu przez aleję serwisową. Sytuacja niestety jeszcze bardziej się skomplikowała przez niemożność wykonania kary (ograniczenie symulatora) oraz przekroczenie prędkości w alei serwisowej, co doprowadziło do przekształcenia kary przejazdu przez aleję serwisową w Stop&Go 30 s. W efekcie około 33 minuty po starcie, samochód nr 500 tracił do liderów około 243 sekundy, czyli ponad 4 minuty!
4 godziny od rozpoczęcia wyścigu, ekipa ForzaItalia.pl eRacing awansowała na 23. lokatę. Niestety, w Eau Rouge podbiło samochód prowadzony przez Przemysława Ostroucha, którego nie zdołał opanować i uderzył z impetem w bandę. Polska drużyna reprezentująca włoską motoryzację straciła ponad 5,5 minuty. Przejechanie 7-kilometrowego okrążenia zajęło tym razem 8 minut i 7 sekund, zaś poprzedniego – tylko 2 minuty i 18,6 sekundy. Ponownie Ferrari spadło na szary koniec stawki. Mimo niskich morali i wielu wątpliwości, ekipa ForzaItalia.pl eRacing kontynuowała rywalizację, mając w perspektywie bite 20 godzin odrabiania ogromnych strat oraz dysponując tempem pozwalającym na rywalizację w ścisłej czołówce.
Oba przytoczone incydenty w największym stopniu zaważyły na pozycji końcowej. Jednak podjęta decyzja o „ciśnięciu do końca” była jedyną właściwą, choćby przez pryzmat na największą w kalendarzu przyznawaną pulę punktów za najdłuższy wyścig. Mimo mniejszych i większych błędów, m.in. kary drive-through za kontakt z dublowanym samochodem, autorstwa Lucjana Próchnicy, udało się dojechać do mety na 12. miejscu, około 20 sekund za poprzedzającym Bentleyem.
Ponizszy wykres ilustruje przebieg wyścigu:
Statystyki
Pod względem powtarzalności ekipa ForzaItalia.pl eRacing była 10. W klasie Silver przez sporą część wyścigu to właśnie do Ferrari należał najszybszy czas pokonania pojedynczego okrążenia. Najdłużej za kierownicą włoskiego samochodu z Maranello zasiadał Adam – 6 godzin 28 minuty i 33 sekundy. Drugi w kolejności był Lucjan z czasem 6 godzin, 5 minut i 40 sekund, trzeci Przemek (5 godzin, 29 minut i 40 sekund), czwarty Łukasz (5 godzin, 11 minut i 7 sekund). W 24 godziny, 2 minuty i 14 sekund 488 GT3 Evo 2020 pokonało 4153,372 kilometry, co daje średnią prędkość przejazdu na całym dystansie 172,787 km/h, wliczając wszystkie przygody, przejazdy przez aleję serwisową, czas przeznaczony na pit stopy, na kary, 11-minutowy wleczenie się za samochodem bezpieczeństwa oraz jazdę w deszczu. Uśredniony czas okrążenia wyniósł 2 minuty 25,927 sekundy, podczas gdy tzw. FL (Fastest Lap) Ferrari z wyścigu to 2 minuty 17,725 s. Kierowcy ForzaItalia.pl eRacing na 68. okrążeniach byli najszybsi – 31 z nich należało do Adama, 21 do Lucjana, 10 do Łukasza i 6 do Przemka.
Wypowiedzi kierowców
Adam Dubiel:
Niestety problemy techniczne mnie nie opuszczają i tym razem ich wystąpienie skazało nas na prawie 24h jazdy pod presją odrabiania strat. Nie można jednak powiedzieć żeby rywalizacja na torze Spa opiewała samymi negatywami. Mieliśmy świetne tempo, w mojej ocenie 3. najlepsze na torze i regularność, której nie możemy się wstydzić. Dodatkowo już po wyścigu doszło miedzy nami do szorstkiej męskiej rozmowy, która mam nadzieję, że oczyściła gęstą atmosferę i zaowocuje lepszym dotarciem i zrozumieniem w kolejnych długodystansowych wyścigach.
Przemysław Ostrouch:
Po wyścigu mam mieszane uczucia. Liczyłem na pozycję w pierwszej piątce, a skończyliśmy na, wbrew pozorom, „świetnym P12”. Świetnym ze względu na sytuacje, które miały miejsce na pierwszych stintach. Niestety do jednej z nich aktywnie się przyczyniłem: doszczętnie niszcząc Ferrari. Po kolizji trzeba było wziąć się w garść i pokonać blokadę psychiczną podczas odrabiania strat. Z dalszej jazdy jestem zadowolony, nie popełnilem już znaczących błędów, a tempo było moim faktycznym tempem wyścigowym, nieodstającym zbytnio od czołówki. Reszta chłopaków zrobiła co w ich mocy żeby odrobić straty, co zaowocowało niesamowitym awansem o 16 pozycji. Zdobyłem nowe doświadczenia i na pewno zapamiętam ten wyścig na długo, mam nadzieję, że zaowocuje to solidną postawą w następnych wyścigach.
Lucjan Próchnica:
Kolejna część telenoweli za nami. Podnieśliśmy się po upadku po to, by powstać. I ponownie upaść. Tradycyjnie tempo było, błędów niestety nie udało się uniknąć. Końcowy wynik nie najgorszy. Wyścig skłonił nas do refleksji, momentami ostrej wymiany zdań, ale konstruktywnie wyciągnęliśmy wnioski zachowując naszą integralność i finalnie mam nadzieję, że też umacniając morale i poczucie przynależności do zespołu. Gdyby nie dwa największe błędy, moglibyśmy być bardzo wysoko. A jadąc bezbłędnie, dowieźlibyśmy P3. Moje dwa pierwsze stinty były dobre, kolejne z mniejszymi lub większymi błędami. Dopiero na ostatnim poczułem, że jadę swoje maksimum – pomimo mocno zużytego ogumienia w trakcie jazdy na slickach w warunkach przejściowych, na suchym torze udało mi się zejść na 2:18.6. Jechałem powtarzalnie i miałem wrażenie, że w każdej fazie zakrętu robię dokładnie to, co powinienem. Najbardziej szkoda kary przejazdu przez aleję serwisową, na którą zapracowałem sobie poprzez uderzenie w dublowane BMW. W mojej ocenie kierowca zachował się nieprzewidywalnie, ja z kolei powinienem był nieco bardziej zacieśnić tor jazdy – względnie niewielki błąd niestety doprowadził do ogromnych konsekwencji i pozbawił nas P11 lub nawet jeszcze wyższej pozycji. Nie zabrakło emocji i nieoczywistych zwrotów wydarzeń – właśnie takie są wyścigi. 24H of Spa zapamiętam na długo.
Łukasz Szakoła:
Po takim starcie P12 to jak wygrana. Dobra robota Panowie. Wiadomo, że przełomowe były moje stinty nocne bez przygód, no ale uznajmy, że wasz wkład też był ważny.
Powtórki
Powtórkę z wyścigu, podzieloną na 4 części, można obejrzeć na oficjalnym kanale RCI TV na YouTubie:
Onboard z Ferrari 488 GT3 Evo 2020 nr 500 można obejrzeć na kanale Adama Dubiela na twitch.tv.
Klasyfikacja generalna
Duża pula punktów i niezła pozycja finalna w klasie doprowadziły do awansu drużyny ForzaItalia.pl eRacing z 7. lokaty na 3. w klasyfikacji GT3 Silver. Jednak utrzymanie tego miejsca może okazać się nie lada wyzwaniem ze względu na niewielką przewagę względem ekip z miejsc P4-P8, tracących od 2,5 punkta do 15 punktów. Do końca sezonu pozostały dwa wyścigi – 6H of Barcelona 11 czerwca 2022 roku oraz 10H of Zolder 9 lipca 2022 roku.
Poprzednie rundy
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Kadry z Assetto Corsy / Adam Dubiel
No Comment