Wraz z zakończeniem ostatniej rundy na Suzuce, sezon GT3 w ACLeague dobiegł końca. Występ w Japonii był jednym z najsłabszych dla reprezentantów ekipy ForzaItalia.pl eSports Team w Ferrari 488 GT3. Luka dojechał do mety dopiero na 23. miejscu, zaś Lucjan na 26. Dobrze za to spisał się Abra, który zajął najniższy stopień podium.
KWALIFIKACJE
W sesji kwalifikacyjnej ani Luka, ani Lucjan nie byli w stanie skleić porządnego okrążenia i pojechali znacznie poniżej swojego potencjału. Co ciekawe, trzech kolejnych zawodników od 6 do 8 miejsca miało czas słabszy od poprzedzającego kierowcy o zaledwie 0,001 s!
2. Abra – 1:59.839
6. Lucjan – 2:00.223
7. Luka – 2:00.224
WYŚCIG
Na samym początku rywalizacji już na drugim zakręcie Lucjan Próchnica popełnił błąd uderzając w Lamborghini i koniec końców najbardziej na całym incydencie na zasadzie efektu domina ucierpiał Luka, który spadł na koniec stawki. Obaj reprezetanci zespołu ForzaItalia.pl eSports Team zaliczyli słabe występy, za to Abra przez większość czasu podróżował w samotności.
POWTÓRKA
KLASYFIKACJA GENERALNA
Drużynowa
- together esports racing (Aston Martin) – 2644 pkt.
- ForzaItalia.pl eSports Team (Ferrari) – 2395 pkt.
- Actina Pact Blue (Lexus) – 2130 pkt.
Indywidualna
2. Abra – 821 pkt.
7. Lucjan – 702 pkt.
8. Luka – 701 pkt.
WYPOWIEDZI
Abra:
Koniec sezonu, ostatni wyścig za nami. Spodziewałem się, że przed startem i w czasie jazdy będą towarzyszyć mi większe emocje. Tak było przez cały sezon. Tym razem stało się zupełnie inaczej. Wiedziałem co chcę osiągnąć w tym wyścigu i gdzieś w środku byłem spokojny, że doprowadzę sprawę wicemistrzostwa do końca. Na starcie postanowiłem przepuścić Manuxa i nie mieszać się w jego walkę z Łukaszkiem o trzecie miejsce. Nie forsowałem tempa, unikałem błędów i po prostu robiłem swoje. Można powiedzieć, że od początku do końca kontrolowałem sytuację. Może gdzieś na przedostatnim okrążeniu zadrżała mi noga jak po pit stopie uświadomiłem sobie jak niewiele mi brakuje i czego tak naprawdę za chwilę mogę dokonać. Jestem przeogromnie szczęśliwy. Dziękuję zespołowi za wspieranie mnie w walce o to drugie miejsce. Bez nich nie byłoby to możliwe. Dziękuję też mojej rodzince, która oglądała każdy mój wyścig. Dzięki nim zawsze miałem motywację do treningu. Sezon był długi i wyczerpujący. Cieszę się, że już się skończył. Nareszcie przyszedł czas, żeby odpocząć.
Luka:
Wyścigu na Suzuce nie ma nawet co komentować. W moim przypadku to utarty schemat. Szkoda tylko, że w takim stylu zakończyliśmy jakby nie patrzeć dość udany sezon. Zdarzyły się w nim wprawdzie trzy słabe wyścigi, ale cztery były całkiem niezłe i przy tak mocnej stawce udało się je ukończyć na wysokich miejscach. Ze swoich występów mogę być zadowolony. Jak na emeryta przed czterdziestką, nie było chyba tak najgorzej. W żadnym wyścigu nie popełniłem poważnych błędów, co zdarzało się w przeszłości. Niestety przyciągam problemy i tym razem nie było inaczej. Ściganie się na pewnym poziomie i jazda w drużynie wymaga jednak sporo wyrzeczeń. Ja jestem dość ambitną osobą i jeśli biorę się za jakiś projekt poświęcam mu maksymalną ilość czasu. Samo ustawianie auta i poznawanie torów to kilkanaście godzin spędzonych przy komputerze. Simracing powoli przestał być dla mnie rozrywką, a drugą pracą. Dlatego postanowiłem, iż wyścig na Suzuce był moim ostatnim w barwach Forzy. Na pewno pojawię się jeszcze na torze, ale już jako samotny strzelec, bez zobowiązań. Chciałbym pogratulować Abrze wywalczonej drugiej pozycji i Lucjanowi za parę solidnych występów dzięki którym zdobyliśmy drugie miejsce w klasyfikacji drużynowej. Dziękuje również naszemu patronowi ForzaItalia.pl za możliwość ścigania się pod ich szyldem przez pełne dwa lata.
Lucjan:
Na Suzuce kompletnie nie mogłem się skupić, podobnie jak na Singapurze – zmiana trybu życia związana z obecną sytuacją chyba mi nie sprzyja. Nabroiłem w T2 i Luka najmocniej dostał rykoszetem – przepraszam za ten błąd… Najlepsze okrążenie wykonałem na około 18 minut przed końcem – zszedłem na 2:01.06 na mocno zużytej mieszance (nie liczę besta po zmianie opon, coby wspomóc Abrę w walce w generalce). Popełniłem w obu wyścigach więcej błędów niż we wszystkich pozostałych rundach razem wziętych. Ale… cieszę się, że ten sezon mam za sobą. U mnie hype związany z nowym sezonem szybko mija i nagle tracę całą motywację i chęci do jeżdżenia. Czuję się wypalony, nienawidzę grindowania, wolę pojechać minimum w prekwalifikacjach, potem przejechać całą długość treningu i tam urywać czas. Często nie wiem na jakim skrzydle jeżdżę, bo Luka podsyła seta. Nie zależy mi na walce w topce, jak się uda, to fajnie, jak nie – to też spoko, o ile za dużo nie nabroję, bo potrafię dostrzec swoją winę i odczuwam skruchę.
Cieszę się, że nie byłem obecny na Discordach ACL i RoS, tak korzystniej dla zdrowia psychicznego. Nie ma co się tego tykać 10-metrowym kijem i to wystarczająco dużo mówi o sporej części społeczności.
Przy okazji gratuluję Abrze solidnego sezonu oraz dziękuje jemu i Luce przede wszystkim za towarzystwo, wsparcie i świetną atmosferę. To nie tylko naprawdę szybcy simracerzy, ale i mega spoko chłopaki, wyluzowani i trzeźwo myślący, nie obrośli w piórka i wciąż zachowują pozory normalności. Wielki szacun dla nich.
Szacuneczek należy się organizatorom za ustawienie balansu osiągów. Szkoda, że topka nie wybierała BMW i McLarena, bo byłoby jeszcze ciekawiej pod względem różnorodności.
PODSUMOWANIE POPRZEDNICH RUND:
- Barcelona – 16.01.2020
- Silverstone – 30.01.2020
- United States GP – 13.02.2020
- Bathurst – 27.02.2020
- Interlagos – 12.03.2020
- Singapur – 26.03.2020
Autor: Tomasz Nowak
Zdjęcia: Zrzuty ekranu z Assetto Corsy
No Comment