Marka IVECO kojarzy się większości z potężnymi ciągnikami siodłowymi Stralis, budowlanymi Trakkerami, ciężarówkami używanymi np. w dystrybucji towarów (Eurocargo) czy też dostawczakami Daily. Jednakże włoski koncern popełnił też coś nieco mniejszego kalibru – wielozadaniową terenówkę o nazwie Massif.
Nie jestem ani znawcą, ani entuzjastą aut terenowych. Da się jednak zauważyć, że w ostatnich latach producenci mający w swoich ofertach samochody terenowe przyzwyczaili nas do tego, że często te bojowo wyglądające maszyny sprawdzają się jedynie na gładkich drogach. Wjechanie nimi na wyższy krawężnik, opuszczenie asfaltu – nie wspominając już o prawdziwych bezdrożach – to ryzyko, które bierze na siebie kierowca. Auta te mają służyć właścicielowi głównie do lansu 🙂
Inaczej jest w przypadku IVECO Massifa. To z krwi i kości połykacz nieutwardzonych dróg, któremu opuszczenie asfaltu nie jest straszne. Massif nie jest nową konstrukcją – bazuje na modelu Anibal hiszpańskiej Santany. Wygląd z zewnątrz budzi pierwsze skojarzenia z Land Roverem Defenderem, ale swoją rękę do niego przyłożył… Giorgetto Giugiaro.
Już na pierwszy rzut oka terenowe IVECO sprawia wrażenie pojazdu bardzo solidnego, przy tym całkiem urodziwego. Tak jest w rzeczywistości – jego konstrukcja jest naprawdę mocna. Stalowe nadwozie opiera się na solidnej ramie nośnej. Ramę podwozia tworzy zamknięty przekrój prostokątny połączony z zawieszeniem na parabolicznych resorach piórowych oraz sztywnymi osiami, co gwarantuje wytrzymałość i niezawodność. Takie rozwiązanie nie sprzyja komfortowi, choć jest on całkiem niezły jak na klasę samochodu. Ale przecież Massif ma służyć do ciężkiej pracy i dojechać w najbardziej niedostępne miejsca po drogach, na których roi się od dziur czy kamieni.
Prowadzenie go wymaga więcej siły od kierowcy przyzwyczajonego do przemieszczania się zwykłymi osobówkami. Trzeba więc zakasać rękawy, być może kilka razy odwiedzić siłownię, bo zarówno pedały, kierownica jak i dźwignia zmiany biegów, pracują dość ciężko. W testowanym egzemplarzu wrzucenie jedynki zamiast wstecznego było nagminne – w rezultacie dla pewności i bezpieczeństwa lepiej było ruszać z dwójki (za to widok przerażonej twarzy w aucie z tyłu wpatrzonej w zapalone światło cofania – bezcenna). Jazda po gładkich drogach jest całkiem przyjemna – może tylko opony są zbyt głośne. Gorzej, gdy zamiast asfaltu pod kołami ma się nierówną kostkę – wtedy w aucie trochę trzęsie. Prawdziwe zalety Massif ujawnia dopiero po opuszczeniu w miarę równego podłoża. Dzięki możliwości różnych konfiguracji napędu, pojazd wjedzie praktycznie wszędzie.
Jak przystało na prawdziwą terenówkę, Massif ma dołączany (pół-stały) napęd wszystkich kół, poprawiający efektywność jazdy po drogach utwardzonych. Obeznani w terenówkach dużo frajdy znajdą w konfiguracji napędu i przełączaniu wajch obok dźwigni zmiany biegów, jak też kręcenia sprzęgiełkami umieszczonymi w przednich kołach – w tym przypadku jednak należy zatrzymać i opuścić auto :-). Kiedy wykorzystywany jest w konfiguracji 4×2, napędzana jest tylko oś tylna. Wtedy można zaoszczędzić nieco paliwa – jego zużycie może spaść nawet o 10%. Możliwości radzenia sobie w terenie są imponujące – maksymalny kąt podjazdu wynosi 45°, pochylenie poprzeczne to 40°, a kąt natarcia 50°. Do tego spory prześwit (bez przeszkód) wynoszący 200 mm i głębokość brodzenia 500 mm.
Do napędu Massifa mamy do wyboru dwa 3-litrowe, 4-cylindrowe wysokoprężne silniki IVECO (spełniające wymagania normy Euro 4) – HPI o mocy 146 KM i momencie obrotowym 350 Nm, lub mocniejszy o 30 KM HPT (176 KM i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego). Moment obrotowy dostępny jest w przedziale od 1250 do 3000 obr/min. Jednostki napędowe współpracują z 6-stopniową skrzynią biegów Overdrive firmy ZF, w której wybór planowanego biegu nie zawsze kończył się powodzeniem. Testowane auto napędzał mocniejszy z dostępnych silników, kryjący się pod sporych rozmiarów przednią pokrywą, która nie należy do lekkich – tak jak cały pojazd wykonana jest ze stali. Włoscy konstruktorzy zrezygnowali z używania aluminiowych części.
Mimo sporych wymiarów zewnętrznych w środku miejsca nie ma zbyt wiele. Kierowca nie bardzo może rozpychać się łokciami. Nie może też ustawiać położenia kierownicy (brak regulacji), więc aby zająć wygodną pozycję trzeba pokombinować z ustawieniami fotela, który reguluje się w wystarczającym zakresie. W testowanej wersji zarówno fotele przednie, jak i tylne, obite były skórą. Trochę nie pasowały do tego plastiki, z jakich wykonana była deska rozdzielcza. Jest przejrzysta, nieprzeładowana nadmiarem przycisków i pokręteł – tylko to, co najważniejsze. Niespodzianką było ręczne ustawianie lusterek zewnętrznych, za to komfort poprawiała klimatyzacja.
IVECO Massif ma też duże możliwości przewozowe. Jego dopuszczalna masa całkowita to 3,05 t, a ładowność do 1,1 tony. Do przedziału bagażowego (oddzielonego od pasażerskiego solidną kratą) prowadzą tylne, otwierane na bok drzwi, na których zamontowano (jak na prawdziwą terenówkę przystało) koło zapasowe. Dzięki rozmiarom przedziału ładunkowego Massif bez problemu zabierze na pokład europaletę – szerokość otworu załadunkowego wynosi 1 m. Jedyny kłopot może nastręczać umieszczenie jej tam – próg jest dość wysoko. Wnętrze ładowni pokrywa ryflowana blacha, a wspięcie się do niej ułatwia składany schodek.
Włoska terenówka dostępna jest w 4 wersjach: z krótkim rozstawem osi (2,45 m), jako 3- lub 5-drzwiowe nadwozie typu kombi, pick-up oraz podwozie pod zabudowę z kabiną o długim rozstawie osi (2,77 m).
Massif to solidny pojazd do ciężkiej pracy. Jego zalety docenić powinni szczególnie ci, którzy pracują w trudno dostępnym terenie – służby leśne, energetyczne czy straż graniczna. Albo tacy, którzy wybudowali sobie dom w mało dostępnych chaszczach. Auto dojedzie wszędzie, bezpiecznie dowożąc zarówno pasażerów, jak i zabierając sporą ilość sprzętu czy narzędzi. Po pracy natomiast wystarczy go opłukać z błota i kurzu i udać się nim np. do teatru – jego wygląd na bulwarach, gdzie lansują się plastikowe terenówki, zwróci uwagę, jeśli nie respekt.
Jeśli natomiast będzie dla kogoś za małe, może wybrać inny model IVECO – Daily w wersji 4×4 – do niego da się zapakować zdecydowanie więcej.
Tekst i zdjęcia: Mirosław Nogaj
1 Comment
[…] forzaitalia.pl, traktującym głównie o włoskiej motoryzacji, ale nie tylko. Zadebiutowałem artykułem na temat terenówki Massif wyprodukowanej przez IVECO. Tym samym rozpoczęła się współpraca, […]